Zwycięstwo w pierwszej serii i groźny upadek w drugiej - tak zakończyły się treningi Thomasa Morgensterna na mamucim obiekcie w Tauplitz/Bad Mitterndorf...
Jak informuje Eurosport.onet.pl, Austriak tuż po wyjściu z progu stracił kontrolę nad lewą nartą i z dużej wysokości spadł na zeskok, uderzając w niego głową.
Morgenstern po upadku stracił przytomność, wkrótce jednak ją odzyskał. Trening został przerwany na kilkanaście minut - w tym czasie Thomasa odtransportowano do karetki, która przewiozła go na badania do szpitala w Salzburgu.
Według informacji Tiroler Tageszeitung Thomas jest przytomny, rusza rękami i nogami, jednak nie pamięta samego upadku.
Alexander Pointner nie zna jeszcze przyczyny upadku Thomasa, musi na spokojnie przeanalizować skok. Mówi tylko:
- To cholernie boli, bo podczas upadku na mamucim obiekcie jest się bezsilnym - dotyczy to zarówno trenera, jak i skoczka. Takie upadki są wstrząsające, zwłaszcza że mamy bardzo dobre i bliskie stosunki.
Martin Koch dodał:
- Kiedy twój przyjaciel leży nieprzytomny na skoczni, ciężko jest zachować spokój. Przed chwilą dostałem informację, że nie jest aż tak źle, jak na to wyglądało.
Kolejne wieści od Alexandra Pointnera:
- Nie mamy żadnych nowych informacji o stanie zdrowia Thomasa, jest w szpitalu na badaniach, pozostaje czekać i wierzyć.
- Cała drużyna bardzo dobrze zareagowała na trudną sytuację. Nie jest łatwo dobrze skakać, kiedy nasz przyjaciel po upadku jest nieprzytomny. Jestem dumny z mojego zespołu - dodał trener Austriaków.
Doświadczony Wolfgang Loitzl również ulega emocjom:
- Próbowaliśmy skupić się na rywalizacji, ale trudno jest nie być myślami przy Morgim.
Z kolei Gregor Schlierenzauer krótko stwierdził:
- Dzięki Bogu nie widziałem tego upadku.
Alexander Pointner obiecał, że gdy tylko otrzyma informacje na temat stanu Thomasa, natychmiast przekaże je mediom.
Podczas treningu panowały dobre warunki, wiał bardzo słaby wiatr - podmuchy należy więc raczej wykluczyć z potencjalnych przyczyn upadku. Zdaniem szkoleniowca reprezentacji Niemiec Wernera Schustera upadek został spowodowany po prostu błędem technicznym popełnionym przez Morgensterna.
Co ciekawe, sam Morgenstern jeszcze przed zawodmi w Tauplitz/Bad Mitterndorf stwierdził:
- Rzadko kiedy wierzyłem w siebie przed zawodami w lotach tak jak teraz.
Według VG i Kronen Zeitung lekarz ze szpitala w Salzburgu poinformował, że Morgenstern jest opuchnięty, zakrwawiony i posiniaczony.
- Teraz nie możemy wiele o powiedzieć o jego stanie. Morgenstern jest teraz badany, trwa tomografia komputerowa. Musisz zadzwonić do mnie za kilka godzin, kiedy będę wiedział więcej - poinformował lekarz Josef Obrist ze szpitala w Salzburgu w rozmowie z VG.