Zaloguj się
Kalendarz zawodów
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
kwiecień 2024
Najbliższe zawody
kalendarz na przyszły sezon
nie został jeszcze zatwierdzony

Masahiko Harada to bez wątpienia legenda japońskich skoków narciarskich. To dziewięciokrotny zwycięzca konkursów Pucharu Świata, dwukrotny triumfator Letniej Grand Prix, złoty i brązowy medalista olimpijski.

Zasłynął jednak nie tylko dzięki wynikom, ale również - a może przede wszystkim - dzięki optymistycznemu podejściu do życia - wiecznie uśmiechnięty zawodnik zawsze był (i nadal jest) lubiany przez skoczków i kibiców.

Po zakończeniu kariery w 2006 roku Harada nie rozstał się ze skokami. Obecnie jest trenerem, a ta praca również sprawia mu dużo radości. Sympatyczny "Masa" opowiedział namo o swojej karierze - zarówno zawodnika, jak i szkoleniowca - a także o przyszłości japońskiej kadry.

Skokinarciarskie: Co jest dla ciebie najważniejsze w skokach?

Masahiko Harada: Ten moment, w którym moi podopieczni odbijają się z progu.

Nie własne osiągnięcia, na przykład poczas igrzysk w Nagano?

Nagano było czymś wielkim. Choć od tamtej pory minęło już prawie szesnaście lat, w Japonii ludzie wciąż pamiętają tamte zawody i wciąż nam gratulują. To jest jednak historia. Chciałbym, by Nagano można było odłożyć do przeszłości, przejść nad nim. Chciałbym, by młodzi skoczkowie - ci, którzy teraz skaczą - własnymi osiągnięciami tworzyli historię.

Dlaczego postanowiłeś zostać trenerem?

Kiedy byłem zawodnikiem drużyny Snow Brand, dużo się wtedy uczyłem od trenerów, którzy pomogli mi odnosić sukcesy. Kiedy zakończyłem karierę, czułem, że teraz ja muszę coś dać od siebie, że teraz moja kolej, by nauczać innych.



Czy już w dzieciństwie chciałeś być skoczkiem?

Zgadza się. W mojej rodzinnej miejscowości - to takie małe miasto na Hokkaido - był klub narciarski, gdzie trenowały także dzieci. Kiedy zacząłem w nim skakać, zdobyłem wielu przyjaciół. Skakanie z przyjaciółmi było czymś bardzo fajnym.

Czy pamiętasz swój pierwszy skok?

Miałem wtedy dziesięć lat. Strasznie się bałem. (śmiech) To była oczywiście malutka skocznia, ale i tak strasznie się bałem. Wciąż pamiętam ten pierwszy skok i to, jak się wtedy czułem: to szybowanie w powietrzu, poczucie lekkości. Kiedy było po wszystkim, pomyślałem sobie: "Ach, chcę to zrobić jeszcze raz. Chcę skoczyć dalej!" I tak się zaczęła kariera sportowa.

Teraz sam trenujesz młodych zawodników. Jak ci się pracuje z młodzieżą?

Jest to z jednej strony bardzo przyjemne, a z drugiej trudne. Skakanie jest znacznie łatwiejsze niż nauczanie, przekazanie wiedzy o skakaniu jest czymś trudnym. Poza tym każdy zawodnik skacze po swojemu, każdy ma swoje indywidualne cechy, mocne i słabe punkty. Staram się pomagać im rozwijać te najlepsze strony - a to niezłe wyzwanie.

Czy w porównaniu z okresem, kiedy uprawiałeś skoki, jesteś teraz bardziej zajęty?

Nie. Absolutnie nie. (śmiech) Kiedy byłem w reprezentacji, byłem znacznie bardziej zajęty. Obecnie nie muszę wyjeżdżać za granicę, podróżuję jedynie w kraju - jeżdżę ze swoimi podopiecznymi na różne zawody oraz obozy treningowe.

Czy trenujesz także dziewczęta?

Nie, jedynie chłopców.

Japonia ma silną ekipę pań...

Prawdę powiedziawszy, sukcesy dziewcząt wszystkich nas bardzo zaskoczyły. (śmiech) Sara Takanashi jest świetna - skoro zaś o niej mowa, pochodzi ona z tego samego miasteczka co i ja.

I jesteś jej idolem?

(śmiech) Możliwe. Tak czy owak, to wspaniałe, że kolejna osoba z naszego miasta odnosi sukcesy.



Jak wygląda struktura organizacyjna i finansowa japońskich skoków?

Główną organizacją koordynującą skoki jest Japońska Federacja Narciarska, której budżet opiera się tylko na wpływach z umów sponsorskich. W przeciwieństwie do krajów europejskich nie istnieje coś takiego jak dofinansowanie przez państwo. Sportowcy jednak nie otrzymują żadnych pieniędzy od federacji, są po prostu zatrudnieni w firmach - na przykład Noriaki Kasai jest pracownikiem firmy Tsuchiya. Osobiście uważam, że to dobre rozwiązanie.

Jak ocenisz obecny poziom japońskiej reprezentacji?

Daiki Ito czy Taku Takeuchi są najlepszymi zawodnikami w Japonii, jednak ostatnio ich forma cokolwiek się obniżyła. W ubiegłym roku byli naprawdę mocni, jednak chwilowo gorzej sobie radzą.

Jak oceniasz aktualną rywalizację w światowych skokach?

Polska drużyna bardzo się w ostatnim czasie wzmocniła, zawodnicy rozwinęli się i przesunęli do czołówki. Jestem pod sporym wrażeniem.

Janne Ahonen po raz kolejny wrócił do skakania. Ahonen ma 36 lat - czy sądzisz, że stać go jeszcze na zwycięstwo?

Na pewno będzie mu trudno, choć nie jest to niemożliwe. Miał przerwę w skokach, przez jakiś czas był nieobecny... Z drugiej strony ta przerwa pozwoliła mu nabrać sił. Jego mocnym punktem był zawsze styl. Jeśli uda mu się zaprezentować tak jak kiedyś, myślę, że ma szansę znów zwyciężać. Nie sądzę, by wiek przemawiał na jego niekorzyść. Kasai ma już 40 lat i wciąż świetnie skacze. Na pewno treningi są w tym wieku czymś ciężkim, jednak od strony mentalnej ci zawodnicy są na znacznie lepszej pozycji niż młodzi, którzy tak naprawdę dopiero się uczą.



Kogo uważasz za swojego największego rywala w karierze?

Oj, wielu ich było, naprawdę wielu. Z Polski - Małysz i Mateja, razem kiedyś skakaliśmy. Tak sobie myślę, że choć byliśmy rywalami, byliśmy też przyjaciółmi. W Hakubie, na zebraniu trenerów, spotkałem Mateję i było to przemiłe spotkanie. Rok temu z kolei spotkałem się z Małyszem i zrobiliśmy sobie wspólne zdjęcie.

Jakie są słowa mistrza dla młodych skoczków?

Dawaj z siebie wszystko. Jeśli kochasz skoki, dużo trenuj. Jeśli chcesz długo skakać, trenuj jeszcze więcej. Startuj w lokalnych konkursach i czerp z nich przyjemność. Odnajduj w rywalizacji z innymi motywację, by piąć się na szczyt. Jeśli kochasz skoki, rób dla nich wszystko.

Dziękuję za rozmowę.


Tekst Katarzyna Clio Gucewicz, zdjęcia Ewa Gucewicz, konsultacja językowa Junko Kondo
Typuj wyniki i wygrywaj nagrody!
« listopad 2013 - wszystkie artykuły
Komentarze
filip
@Lisek
Mateja był słabym skoczkiem, ale miewał przebłyski dobrej formy. 2x 9. miejsce w Harrachovie i 6. miejsce w Sapporo (5. miejsce po dyskwalifikacji Wasiliewa) w sezonie 2000/2001. W 1997 roku na MŚ w Trondheim był piąty i to jest jego największy sukces w karierze
(03.05.2014, 14:19)
Lisek
@stefan
Patrz na Skupnia,wogole prezentowal poziom Bachledy,a Robert w czasach ogromnego kryzysu Adama ciagnal wozek z napisem"Polskie skoki narciarskie"
(02.05.2014, 23:06)
Adam88
Bardzo kulturalna i kurtuazyjna odpowiedź, bo prawdę mówiąc największym rywalem Harady był jego młodszy kolega, Funaki :) I jak wiadomo, w najważniejszych momentach musiał uznać jego wyższość, choć razem w fantastycznym konkursie zdobyli w Nagano złoto drużynowo. Choć, kto pamięta, ten pamięta, najwyższe noty dołożyli wtedy Okabe i Saitoh :) Ale to było dwa dni po K-120, a i warunki strasznie przeszkadzały.
Harada był nieobliczalny, taki joker, który nie wiadomo, kiedy wypali najdłuższą odległość w konkursie, ale jego bolączką była nieregularność. Chyba nie wytrzymywał presji.
Pozdro zwłaszcza dla tych, którzy z łezką w oku wspominają Nagano. :))
(16.01.2014, 23:32)
fan skoków85
Haradę zawsze zapamiętam z drugiego skoku na K90 w Nagano. Siedział roześmiany podczas, gdy inni w tym Soininen i Funaki skakali. Jak on usiadł już spoważniał, a skok spartolił :-(
Widać, że bardzo lubi Polaków, bo ciągle o nich mówi jak jest jakieś pytanie nie o Japończyków. Musiał się z Mateją przyjaźnić skoro go wspomina.
(28.11.2013, 16:25)
Kierownik kotłowni
Gdyby skakał nadal, przynajmniej nie słuchalibyśmy co tydzień o Kubackim wychodzącym nienaturalnie wysoko z progu:)

Szalenie sympatyczny człowiek, chyba najbardziej pozytywny z całej złotej generacji Samurajów końcówki XX w: Funaki, Harada, Okabe, Kasai, Nishikata, Saitoh. Jego drugi skok z drużynówki z Igrzysk w Lillehammer pamiętam jakby był wczoraj. Przeszedł do historii tej dyscypliny.

Cztery lata później w Nagano znowu miał złoto na wyciągnięcie ręki - kończył konkurs na K 90. Wystarczyło skoczyć 88 m. I znowu zawalił. Tylko 84. Szkoda, że nie zapytano go o tamte momenty.

Mało kto z wielkich przegrał tyle życiowych szans, a jednocześnie przez wszystkich uważany był za wzór talentu, klasy sportowej, profesjonalizmu i pracowitości. Miło, że wspomniał Roberta Mateję, ale to jak porównywać kolej japońską z PKP. Adama też lał aż miło - trzeba to przyznać - bo przecież największe sukcesy Harady przypadły na lata 97-99 i pokryły z największym dołem w sportowej karierze naszego mistrza.

Jestem pewien, że jako trener świetnie się sprawdzi i wychowa jeszcze kilku godnych siebie następców. Kasai podobnie, jeśli tylko zechce. Hiroya Saitoh już pracuje jako coach.

W Japonii sport, jak wszystko, ma ręce i nogi. Zawodnicy są na garnuszku firm chcących się promować poprzez sport - i dlatego zależy im, żeby robić wyniki. U nas całe lata punktem kulminacyjnym sezonu dla 90% asów było wyszarpać jakiś medal na Uniwersjadzie czy zapunktować raz w CoC, by wskoczyć do kadry, żeby dostać się do publicznej kasy - stypendium. Dobrze, że pojawił się LOTOS, co poprawiło sytuację, jeszcze 15 lat temu tragiczną.
(27.11.2013, 22:47)
Sebek99pl
Dziwne, że przy sylwetce Ahonena nadal jako ostatnie zdanie jest "W 2011 roku postanowił ostatecznie powiesić narty na kołek." ;)
(27.11.2013, 17:38)
Fan
Lubiłem Haradę jako zawodnika
(27.11.2013, 16:16)
stefan
największy rywal Harady Małysz iMateja. No Małysz to rozumiem a Mateja przecież on jako skoczek nic nie osiągnął.
(27.11.2013, 13:27)
Ciechu
W trzecim akapicie powinno być "opowiedział nam O swojej karierze".
(27.11.2013, 12:42)
Adam
Fajny wywiad
(27.11.2013, 12:35)
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby komentować:
Kategorie użytkowników
niezarejestrowany
zarejestrowany
redaktor
VIP
Masahiko Harada: Nagano było czymś wielkim... (wywiad)
Masahiko Harada: Nagano było czymś wielkim... (wywiad)

Masahiko Harada: Nagano było czymś wielkim... (wywiad)

Przekaż 1,5% podatku na rehabilitację syna naszego redaktora - Adam Mysiak
Reklama
Typer - typuj wyniki skoków narciarskich
Reklama
krzesła biurowe Warszawa
Cookies
Ten portal korzysta z plików cookies w celu umożliwienia pełnego korzystania z funkcjonalności serwisu, dopasowania reklam oraz zbierania anonimowych statystyk.
Obsługę cookies możesz wyłączyć w ustawieniach Twojej przeglądarki internetowej.
Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z ustawieniami przeglądarki.
Administratorem danych osobowych, udostępnionych przez Klienta, jest 10 OFFICE Paweł Stawowczyk. Dane osobowe będą przetwarzane wyłącznie w celu identyfikacji użytkowników piszących komentarze, w celu obsługi konkursów, w celu wysyłki wiadomości drogą mailową itp. i nie będą w żaden inny sposób archiwizowane, gromadzone lub przetwarzane.
Publikowane materiały mogą zawierać Piksel Facebooka i inne technologie śledzenia, stosowane za pośrednictwem stron internetowych osób trzecich.
ukryj ten komunikat na stałe »
copyright © 2000-2024 10office.pl
Obserwuj Skokinarciarskie.pl na Facebooku Obserwuj Skokinarciarskie.pl na Twitterze RSS na Skokinarciarskie.pl - newsy o skokach narciarskich