Dzisiejsze zawody w Garmisch-Partenkirchen dla Gregora Schlierenzauera kojarzyć się będzie z cyfr± dwa. Drugi konkurs Turnieju Czterech Skoczni i po raz drugi druga pozycja Austriaka...
Schlierenzauer nie składa broni. Jego zdaniem w austriackiej czę¶ci Turnieju wszystko jeszcze może się zdarzyć. Podopieczny Alexandra Pointnera nie ukrywa jednak, że jest rozczarowany dzisiejszymi wynikami:
- Jasne, chętnie bym wygrał... Zwłaszcza, że moja pozycja wyj¶ciowa po pierwszej serii była bardzo dobra. Anders jednak w pełni wykorzystał warunki, w których startował, i odpalił prawdziw± rakietę. Skoczył perfekcyjnie i trzeba to zaakceptować - przyznaje lider Pucharu ¦wiata.
- Pierwsza seria, je¶li chodzi o warunki, była prawdziwym wyzwaniem. W drugiej rundzie odrobinę spóĽniłem wyj¶cie z progu. Mimo wszystko moje skoki były dobre, choć do najlepszych ich nie zaliczę - opowiada Austriak.
Schlierenzauer nie może się doczekać zawodów w Innsbrucku i Bischofshofen. Jakie s± jego przewidywania przed austriack± czę¶ci± Turnieju?
- Anders jest pierwszy, ja drugi. Przed nami dwa kolejne konkursy, wszystko jest jeszcze możliwe. Jeden mały bł±d może nie¶ć za sob± poważne konsekwencje, o czym wiedz± wszyscy zawodnicy. Z pewno¶ci± czekaj± nas wielkie emocje - a to najważniejsze - zakończył.