Anders Jacobsen dostarczył dzi¶ swoim sympatykom wielu emocji. Po problemach w pierwszym skoku, w drugiej serii popisał się fantastyczn± prób± na odległo¶ć 143 metrów i zwyciężył w noworocznym konkursie, broni±c pozycji lidera TCS.
Humor nie opuszczał Jacobsena, który żartował nawet ze swoich problemów podczas pierwszej próby:
- Niesamowite. W pierwszej rundzie chyba uruchomiłem obsługę helikoptera, a w drugiej serii byłem najlepszym skoczkiem na ¶wiecie. Byłem jak odrzutowiec w finałowej rundzie. To bardzo zabawne. Nie mogę tego opisać - powiedział roze¶miany norweski skoczek.
- Mój pierwszy skok był dobry na progu, a potem narty "rozeszły się" i straciłem równowagę - tłumaczył perturbacje w pierwszym serii.
Rozemocjonowany Jacobsen przyznał, że nie liczył na zwycięstwo po pierwszej serii:
- Nie my¶lałem o wyniku, tylko o tym, żeby oddać daleki skok, a finałowy skok był fantastyczny. L±dowałem bardzo daleko i wiedziałem, że je¶li uda mi się zrobić telemark, to mogę awansować na podium - powiedział szczę¶liwy lider Turnieju Czterech Skoczni. - Zwycięstwo po zwycięstwie. To całkowite szaleństwo - dodał Jacobsen. - To jest tak wspaniałe, że niemal zaczynam płakać - przyznał zwycięzca noworocznego konkursu.
Dla Norwegów był to wyj±tkowo dobry dzień, na trzecim stopniu podium stan±ł Anders Bardal, a tuż za nim uplasował się Tom Hilde.
- Zyskali¶my teraz bardzo dużo pewno¶ci siebie - powiedział po konkursie zdobywca ubiegłorocznej Kryształowej Kuli.
Również dla szkoleniowca norweskich skoczków był to dzień pełen emocji:
- To jeden z moich najlepszych dni w karierze trenera. Anders jest kompletnie szalony. Bł±d, jaki popełnił w pierwszej serii, był tak duży, że dla wszystkich innych zakończyłby się upadkiem, a on mimo to poleciał tak daleko. To absolutnie niesamowite - stwierdził Alexander Stöckl.