Zaloguj się
Kalendarz zawodów
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
kwiecień 2024
Najbliższe zawody
kalendarz na przyszły sezon
nie został jeszcze zatwierdzony
Wywiad przeprowadziła Clio
Brązowy medal drużynowy podczas ostatnich mistrzostw świata, które odbyły się w Sapporo, zdobyła reprezentacja gospodarzy. Japończycy od kilku lat prezentują słabszą formę, zaś ich ratunkiem może być fiński trener, Kari Ylianttila, który pracuje ze skoczkami Kraju Kwitnącej Wiśni już drugi rok. Spotkaliśmy się z nim przed zawodami w Kuopio i zgodził się nam opowiedzieć nam o swoich pomysłach na poprawę sytuacji skoków w kraju, który jeszcze niedawno był skokową potęgą. Zapraszamy do lektury!

Skokinarciarskie.pl: Na początek gratulacje za brązowy medal podczas Mistrzostw Świata w Sapporo.



Kari Ylianttila: To było zaskoczenie nawet dla nas. Faktem jest, że nasi chłopcy utrzymali formę, którą prezentowali podczas treningów, poradzili sobie z napięciem.

Skokinarciarskie.pl: Od jakiego czasu jesteś w Japonii?

K.Y.: W tej chwili około półtora roku. To jest mój drugi sezon, ale zacząłem dopiero na jesień, na początku sierpnia 2005, kiedy nie dało się wiele zrobić.

Skokinarciarskie.pl: Dlaczego tak późno?

K.Y.: Japonia jest po prostu zupełnie innym krajem.

Skokinarciarskie.pl: Wolniejsze tempo pracy?

K.Y.: Dla kultury japońskiej jest typowe, że decyzje podejmuje się powoli.

Skokinarciarskie.pl: Twoja umowa trwa do...?

K.Y.: Roku 2010, do sezonu olimpijskiego, ale podczas najbliższej wiosny Japończycy dokonają oceny mojej dotychczasowych pracy i zdecydują, czy chcą mnie na dłużej czy nie.



Skokinarciarskie.pl: Miałeś kiedyś wcześniej do czynienia z Japończykami?

K.Y.: Nie.

Skokinarciarskie.pl: Byłeś między innymi trenerem Amerykanów...

K.Y.: Dziesięć lat.

Skokinarciarskie.pl: Dużo więc przebywasz w świecie.

K.Y.: No, przedtem spędziłem jedenaście lat w Finlandii, nauczyłem się, jak się działa jako trener. Miałem wtedy czterdzieści lat. Zawsze chciałem gdzieś wyjechać i pracować za granicą, nieważne gdzie. Wiedziałem jednak, że im więcej czasu upłynie, tym trudniej będzie wyjechać, zwłaszcza że chodziło o wyprowadzkę. Inną sprawą jest, jeśli mieszka się w Finlandii i dojeżdża jedynie na zgrupowania. Ja natomiast zawsze chciałem się przeprowadzić i zamieszkać w miejscu, gdzie trenuję. Im człowiek jest starszy, tym ten próg jest wyższy.

Skokinarciarskie.pl: Mieszkasz teraz w Japonii?

K.Y.: Wciąż mieszkam w Ameryce, w Park City. Moja rodzina tam mieszka. Mam jednak także mieszkanie w Sapporo.

Skokinarciarskie.pl: Czy przyjeżdżając do Japonii, przeżyłeś szok kulturowy?

K.Y.: Nie nazwę tego szokiem, ale Japonia jest rzeczywiście całkowicie odmiennym krajem. Kultura japońska ma ponad tysiąc lat i jest inna od naszej. Jednocześnie schematy postępowań są nieco sztywne, na przykład podejmowanie decyzji, o czym już wspomniałem, dzielenie odpowiedzialności. Nie ma czegoś takiego, że jedna osoba odpowiada za coś. Decyzje zawsze podejmuje duża grupa i dlatego to trwa tak długo.

Skokinarciarskie.pl: Czy to się w takim razie bardzo różni od systemu fińskiego? Przecież tutaj praca zespołowa jest podstawowym sposobem działania.

K.Y.: Owszem, tutaj praca zespołowa istnieje, ale jednak pojedyncze osoby posiadają pewien zakres obowiązków i ponoszą odpowiedzialność za konkretne sprawy. Trener jest odpowiedzialny za drużynę i może podejmować decyzje w każdej chwili, które są po prostu akceptowane. W Japonii tymczasem nie możemy podejmować wielu decyzji, ponieważ nikt ich nie zaakceptuje. Dziesięć różnych komisji musi sprawdzić, czy możemy coś zrobić czy nie. Jest to według mnie złą sprawą, ponieważ trener powinien działać szybko, reagować szybko. Jeśli coś trzeba zmodyfikować, to trzeba to zmodyfikować teraz, a nie za rok. To jest problem, coś, co trudno nam zrozumieć. Dla nich to jest normalne, ale nie dla nas.

Skokinarciarskie.pl: Jak w Japonii ludzie stosunkują się do skoków narciarskich?

K.Y.: Kiedyś skoki narciarskie były jedną z najbardziej znanych i lubianych w Japonii dyscyplin sportowych, bardzo popularną. Jednak po olimpiadzie w Nagano wyniki były niewspółmierne do oczekiwań. Zawodnicy skakali ci sami: Masahiko Harada, Noriaki Kasai, Takanobu Okabe - ale sukcesów już nie odnosili, więc przestano się nimi i skokami interesować. Popularność minęła.

Skokinarciarskie.pl: Mistrzostwa Świata w Sapporo nie cieszyły się wielką popularnością, publiczność była nieliczna, nawet FIS na to narzekał...

K.Y.: To było zaskoczenie. Największa liczba ludzi przyszła na otwarcie imprezy, jeśli zaś chodzi o same zawody, to największą widownię miał konkurs indywidualny na dużej skoczni, choć wcale tłumów na nim nie było. Pod względem oglądalności mistrzostwa były pewnym rozczarowaniem. Pokazuje to jednak, jaka jest pozycja sportów zimowych w Japonii, a przynajmniej narciarstwa klasycznego. Jestem pewien, że gdyby w mieście odbyły się zawody w snowboardzie, oglądalność byłaby maksymalna.

Skokinarciarskie.pl: Wróćmy do skoków. Powiedziałeś, że wciąż skaczą ci sami zawodnicy: Funaki, Harada, Okabe, Kasai...

K.Y.: To jest problem, u podstawy którego leży fakt, że związek narciarski nie inwestuje wystarczająco w młodych zawodników, nie tworzy im możliwości trenerskich. Drugim powodem jest fakt, że związek nie potrafi przeforsować systemu, w którym to właśnie związek narciarski płaci za sportowców. W Japonii nie ma klubów, są firmy. Zawodnicy są po prostu etatowymi pracownikami firm. Po Nagano działo się tak, że związek patrzył: to jest dobra firma, weźmiemy z niej zawodnika, firma zapłaci za to i za to. Sam wkład związku narciarskiego został znacznie zmniejszony. Dlatego skaczą wciąż ci sami zawodnicy, ponieważ za nimi stoją firmy, które płacą. Taki jest w Japonii system. Postanowiliśmy go trochę zmodyfikować: mamy związek narciarski, mamy kadrę narodową, bierzemy udział w zawodach i sami płacimy za wszystko. Tylko w takim wypadku możemy robić konkretne rzeczy. Jeśli ktoś przychodzi za cudze pieniądze, może powiedzieć, że robi, co chce. Teraz jest pierwszy sezon, kiedy związek odpowiada za strategię i jednocześnie za koszty.

Skokinarciarskie.pl: I jak to działa?

K.Y.: Przynajmniej do skoków napłynęła świeża krew. Rok temu mieliśmy w ekipie ośmiu starszych skoczków, teraz mamy dwóch, więc w tym względzie nastąpiła diametralna zmiana. Sam jestem zdania, że nie ma nic złego w tym, że starsi zawodnicy skaczą i biorą udział w konkursach, jeśli są w stanie. Jeśli jednak związek inwestuje jedynie w starszych zawodników, to jest niedobra polityka, ponieważ zamyka się drogę młodszym, a młodzi to przyszłość.

Skokinarciarskie.pl: Słyszałam, że w Japonii jest bardzo wielu młodych skoczków...

K.Y.: Tak, jest spora grupa, ale liczba ta spada.

Skokinarciarskie.pl: Czy powodem jest brak sukcesów japońskich skoczków?

K.Y.: Częściowo wynika z tego, a częściowo z faktu, że system jest niesprawny i coś trzeba z tym zrobić. Jeśli ktoś chce skakać, musi mieć narty, muszą istnieć szkoły skoków. Skoki muszą zostać spopularyzowane pośród sponsorów, muszą być opłacalne, muszą też być ogólnie znane. Sukcesy są ważne, oczywiście. Jeśli mamy kogoś, kto wygrywa, wtedy dyscyplina jest znana i lubiana, to się dzieje zupełnie automatycznie. Jeśli jednak nie ma się nikogo takiego, wtedy trzeba po prostu coś zrobić.

Skokinarciarskie.pl: Potrafisz powiedzieć, ilu w Japonii jest skoczków narciarskich?

K.Y.: To zależy, na jaki przedział wiekowy popatrzymy. W zawodach krajowych startuje około stu pięćdziesięciu, stu sześćdziesięciu skoczków. Jeśli doliczymy szesnasto-siedemnastolatków i młodszych, którzy nie biorą udziału w konkursach, liczba ta z pewnością będzie trzykrotnie wyższa.

Skokinarciarskie.pl: Jeśli porównać to do Finlandii...?

K.Y.: Oczywiście znacznie więcej, ale w Finlandii system działa znacznie sprawniej. W Japonii może być nawet tysiąc skoczków, ale co z tego, jeśli brakuje systemu, który ich wywinduje na wyższy poziom?

Skokinarciarskie.pl: Powiedziałeś, że brązowy medal był niespodzianką. Jak Japończycy zareagowali? Jakieś większe zainteresowanie mediów, sponsorów?

K.Y.: Nie. Przynajmniej ja niczego nie zauważyłem. Natomiast ludzie jakby bardziej zauważyli skoki narciarskie, pojawiło się uczucie, że coś trzeba zrobić. Teraz, pierwszy raz w historii Japoński Związek Narciarski ma menedżera do spraw marketingu. Zrozumiano, że trzeba sukces jakoś wykorzystać, rozszerzyć go i pomnożyć. Jeśli się siedzi i czeka na pieniądze, to się raczej nie doczeka. Na pewno nie w Japonii.

Skokinarciarskie.pl: Czy jednak skoczkowie, którzy odnieśli sukces, są traktowani w Japonii jak bohaterowie?

K.Y.: Poniekąd tak - Funaki, Harada, Okabe... Ale znów wracamy do kwestii kultury i mentalności. W Ameryce Funaki czy Harada byliby multimilionerami. Harada jest niesamowicie otwartym człowiekiem, lubianym, zawsze radosnym, powinien być gwiazdą. Ale w Japonii nie jest. W japońskiej kulturze dominuje zasada umiarkowaności. Nie wychylać się, nie robimy z nikogo bohatera. (śmiech)

Skokinarciarskie.pl: Kto w tej chwili znajduje się w japońskiej kadrze A? O ile macie w ogóle kadrę A...

K.Y.: Nie mamy. Istnieje taki system, że skoczków przydziela się do trzech kategorii: A, B i C. W kategorii A mamy w tej chwili trzech skoczków: Okabe, Kasai i Daiki Ito. W B jest więcej, nawet nie pamiętam ich nazwisk. W sumie niewiele ponad dwudziestu zawodników. Tak naprawdę A, B i C nic nie oznacza, są to jedynie nazwy. Trzeba opracować zasady, w myśl których z przynależnością do kategorii będą się wiązać jakieś konkretne rzeczy, korzyści. Jedynym, co wynika z tej kategoryzacji, jest świadomość, że działa się w jakiejś strukturze urzędowej. Jeśli chodzi o przedział wiekowy, to mamy dziesięciu zawodników powyżej trzydziestego roku życia, zaś najmłodsi mają po 23 lat. Jesienią przedstawiłem swój plan, że wiosną, kiedy sezon się skończy, bierzemy do kadry jedynie młodych. Starsi mogą dalej skakać, to jest oczywiste, brać udział w zawodach, jeśli mają formę, nawet walczyć o miejsca w ekipie na imprezy prestiżowe, ale płacą za nich firmy. Związek narciarski inwestuje natomiast w młodych. Taki mamy projekt.

Skokinarciarskie.pl: Kim są ci młodzi?

K.Y.: O tym jeszcze nie zadecydowano. Według budżetu możemy na początku lata wziąć 14-16 zawodników. Mamy plan, by odbyć sześciotygodniowy obóz w Europie, od początku lipca do połowy sierpnia. Później, jesienią, mamy zamiar zorganizować drugie zgrupowanie, 3-4 tygodniowe. Do tej drugiej grupy wejdzie 8-10 skoczków. Byłaby to później taka główna, podstawowa grupa.

Skokinarciarskie.pl: W tej chwili kibicom szerzej znani są Daiki Ito, Kenshiro Ito - nowa twarz w ekipie japońskiej. Co z Hirokim Yamadą, który skakał jakiś czas temu naprawdę świetnie w Pucharze Świata?

K.Y.: Hiroki może startować, ale płaci sam za siebie. Ustanowiliśmy górną granicę 22-23 lat. Pośród tych młodszych zawodników około dziesięciu, dwunastu wykazuje się dużym potencjałem. Z nimi spróbujemy coś zrobić. Sprawdzimy ich motywację, podejście do skakania. W Japonii jest wielu sportowców, którzy po prostu dostają pensję za to, że uprawiają sport. Motywacja nie jest rzeczą najważniejszą, ponieważ zarobki są takie same, niezależnie od tego, czy jest się mistrzem olimpijskim, mistrzem świata czy po prostu skoczkiem w Japonii. Tak to wygląda. Sprawdzimy indywidualnie, jakie są cele młodych skoczków.



Skokinarciarskie.pl: Jakie są twoje cele jako trenera na koniec tego sezonu?

K.Y.: Przeżyć. (śmiech) Nie mamy właściwie teraz żadnych celów, celem były Mistrzostwa Świata w Sapporo. Startujemy w zawodach Pucharu Świata i staramy się skakać na najlepszym poziomie.

Skokinarciarskie.pl: Jak sądzisz, na co w tej chwili stać twoich zawodników?

K.Y.: Myślę, że realistycznie myśląc, na miejsca 10-15 - jeśli warunki są dobre i sprawiedliwe dla wszystkich.

Skokinarciarskie.pl: Chciałabym zapytać, dlaczego styl japoński tak różni się od stylu innych skoczków? Mam na myśli kładzenie się na nartach.

K.Y.: Japończycy skaczą różnymi stylami, jednak wielu z nich skakało już pod koniec lat dziewięćdziesiątych, na igrzyskach w Nagano, kiedy aerodynamika była inna niż obecnie. Tym, którzy wtedy nauczyli się skakać z głową między czubami nart, bardzo trudno zmienić styl, o ile są w ogóle w stanie, jeśli skakało się tak przez piętnaście lat. W tej chwili ten styl żadną miarą nie zalicza się do najlepszych. Młodsi zawodnicy skaczą już inaczej - Daiki Ito czy Shohhei Tochimoto, który startował w konkursie drużynowym w Sapporo. Ich styl jest bardziej zbliżony do tego, jakim skacze się w Europie.

Skokinarciarskie.pl: Czy japońscy skoczkowie lubią obiekt w Kuopio?

K.Y.: Wielu tutaj trenowało. Wierzę, że lubią.

Skokinarciarskie.pl: Jeśli konkurs odbędzie się w dobrych warunkach, kto będzie dzisiaj najlepszym z Japończyków?

K.Y.: Takanobu Okabe prezentuje najlepszą formę, choć on jest już w tym wieku, że nigdy nie wiadomo, czy coś mu się nie przydarzy.

Skokinarciarskie.pl: Ostatnie pytanie: kto wygra Puchar Świata?

K.Y.: Jeśli wszystko pójdzie tak, jak do tej chwili, to Adam Małysz.

Skokinarciarskie.pl: Dziękuję za rozmowę, życzę powodzenia na koniec sezonu i na następny sezon.

Rozmawiała Katarzyna "Clio" Gucewicz, zdjęcia Sonja Kołaczkowska.« powrót do listy wywiadów
Wywiad z Karim Ylianttilą
Wywiad z Karim Ylianttilą

Wywiad z Karim Ylianttilą

Przekaż 1,5% podatku na rehabilitację syna naszego redaktora - Adam Mysiak
Reklama
Typer - typuj wyniki skoków narciarskich
Reklama
krzesła biurowe Warszawa
Cookies
Ten portal korzysta z plików cookies w celu umożliwienia pełnego korzystania z funkcjonalności serwisu, dopasowania reklam oraz zbierania anonimowych statystyk.
Obsługę cookies możesz wyłączyć w ustawieniach Twojej przeglądarki internetowej.
Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z ustawieniami przeglądarki.
Administratorem danych osobowych, udostępnionych przez Klienta, jest 10 OFFICE Paweł Stawowczyk. Dane osobowe będą przetwarzane wyłącznie w celu identyfikacji użytkowników piszących komentarze, w celu obsługi konkursów, w celu wysyłki wiadomości drogą mailową itp. i nie będą w żaden inny sposób archiwizowane, gromadzone lub przetwarzane.
Publikowane materiały mogą zawierać Piksel Facebooka i inne technologie śledzenia, stosowane za pośrednictwem stron internetowych osób trzecich.
ukryj ten komunikat na stałe »
copyright © 2000-2024 10office.pl
Obserwuj Skokinarciarskie.pl na Facebooku Obserwuj Skokinarciarskie.pl na Twitterze RSS na Skokinarciarskie.pl - newsy o skokach narciarskich