Daniel Andre Tande wygrał jednoseryjny i loteryjny konkurs TCS w Innsbrucku, dzięki czemu został nowym liderem cyklu. Drugie miejsce zajął Robert Johansson, a trzeci był Evgienyi Klimov. Stoch zajął 4-te miejsce.

Trzeci konkurs Turnieju Czterech Skoczni miał być dla nas szczęśliwi. Polacy dominowali na treningach i w kwalifikacjach. Niestety seria próbna trochę ostudziła nasze oczekiwania. Kamil Stoch mimo najlepszego skoku upadł czego wynikiem było stłuczone udo i przetarty obojczyk. Polak jednak wiedział, że musi podjąć walkę o zwycięstwo w całym cyklu.

Z konkursu wycofali się chorzy Severin Freund i Michael Hayboeck. Obaj tworzyli jedną parę w pierwszej serii, skutkiem czego do finału awansować miało sześciu "szczęśliwych przegranych" z pozostałych pojedynków.

Na domiar złego, na kłopoty zdrowotne narzekał Stefan Kraft, który mieszkając w pokoju z Michaelem Hayboeckiem zaraził się od niego grypą żołądkową. Austriak miał jednak zbyt wiele do stracenia, by wycofać sie z Turnieju, jak jego kolega.

Pierwszą serię rozpoczęła nieprzewidywalna para: Jurij Tepes - Richard Freitag. Niestety warunki pogodowe nie były sprzyjające. Wiał zmienny i porywisty wiatr. Po chwili czekania Słoweniec uzyskał z 6 belki 110,5 metra. Jego oponent pofrunął 114 metrów i to on był w II serii.

W kolejnej parze Robert Johansson poszybował aż na 133 metr! To zapowiadało loteryjność konkursu. Norweg pokonał Noriakiego Kasai (125,5 m). Potem jury podniosło rozbieg do ósemki, jednak po chwili przywrócono poprzednią. Następne pojedynki wygrywali kojelno: Jarkko Maeaettae (125,5 m), Roman Koudelka (118,5 m), Andreas Kofler (111,5 m).

Pierwszym Polakiem na skoczni był Dawid Kubacki, który pokonał Floriana Altenburgera, który wywrócił się po skoku na 115 metr. Na szczęście sam podniósł sie na nogi. Dawid uzyskał także 115 metrów, ale w lepszych warunkach i w lepszym stylu. To dawało mu tymczasowe 4 miejsce.

Lider Pucharu Świata, Domen Prevc, zmierzył się z Daiki Ito. Słoweniec lądował na 112,5 metra i odległością przegrał z Japończykiem. Warunki jednak były na korzyść Słoweńca i o 1,1 punktu pokonał rywala.

Po nim na belce pojawił się Jan Ziobro, który poleciał na 115 metrów przy odjętych punktach za wiatr. Udało się jednak pokonać Markusa Schiffnera - tylko 107,5 metra. Następną parę stanowili Hlava i Hula. Czech poleciał dobrze - na 120,5 metra, a Polak po kilkukrotnym wchodzeniu i schodzeniu z belki - 100,5 metra i odpadł z rywalizacji mimo 15 punktów dodanych za niekorzystne warunki wietrzne...

Dziwna sytuacja nastąpiła przy skoku Stefana Hubera. Debiut Austriaka nie udał się. Trener Florian Liegl wycofał zawodnika z belki. Przy zielonym świetle podniósł chorągiewkę do góry, bał się bowiem o zdrowie swojego podopiecznego. Dzięki temu Peter Prevc awansował do II serii skokiem na 114 metr.

Kolejny dobry skok oddał Evgeniy Klimov (127 metrów). Rosjanin zajmował drugie miejsce. Dołączyli do niego Stephan Leyhe (120,5 m), Andreas Stjernen (122,5 m), Karl Geiger (125 m), Andreas Wellinger (119 m), Sebastian Colloredo (122,5 m) i Vincent Descombes Savoie (120,5 m). Podopieczny Łukasza Kruczka wygrał pojedynek z Francuzem.

Dobry, choć nie rewelacyjny skok, oddał gospodarz - Manuel Fettner. Na swoim obiekcie doleciał do punktu konstrukcyjnego, co dało mu 4-tą pozycję.

Szansę na dobry występ w TCS stracił Markus Eisenbichler, któremu wiatr pozwolił dolecieć do 112 metra. Niemiec co prawda wygrał swoją parę, ale był daleko w klasyfikacji konkursu.

Dobry wiatr miał Daniel Andre Tande. Norweg lądował na 128,5 metra i zmienił na pozycji lidera swojego rodaka Roberta Johanssona. Anders Fannemel skaczący chwilę potem nie dostroił się formą do rodaków. 102 metry mimo wiatru w plecy spowodowały, że przegrał swoją parę z Piotrem Żyłą. Pierwszy z czterech kolejno skaczących po sobie Polaków uzyskał 121 metrów (5. miejsce). W parze Murańka - Kot nie było niespodzianek. Klemens lądował na 108,5 metra, a Maciej tak jak Piotrek i wyprzedzał go o 0,3 punktu.

Czekaliśmy na to jak spisze się Kamil Stoch po upadku w serii próbnej. Najlepszy z Polaków poleciał na 120,5 metra i zajmował 4-te miejsce. Stefan Kraft czekał na swój skok. Ostatecznie poleciał na 116 metrów i przegrał z Polakiem. Awansował jednak do finału jako "lucky loser" (17. miejsce).

Jury na początku zapowiedziało II serię. Po pierwszej Stoch zajmował 4-tą pozycję, Kot 6-tą, a Żyła 7-mą. Punkty zdobyli też Kubacki i Ziobro. Decyzją jury odwołano drugą serię i liderem TCS został Daniel Andre Tande.



klasyfikacja generalna Pucharu Świata »
klasyfikacja generalna Turnieju Czterech Skoczni »
wirtualna klasyfikacja Światowej Listy Rankingowej (WRL) »