Po wyjątkowo długiej przerwie od startów w konkursach najwyższej rangi najlepsi zawodnicy świata powracają na skocznię. Przed nami 66. Turniej Czterech Skoczni!

O ile na pierwszy rzut oka 66. edycja Turnieju nie przynosi żadnych nowości, to jedna różnica jest istotna. Na przebieg imprezy może wpłynąć zmiana przepisów związana z brakiem gwarantowanej kwalifikacji dla skoczków z czołowej dziesiątki klasyfikacji generalnej.

Z jednej strony w maratonie muszą uczestniczyć wszyscy zawodnicy, nie będzie odpuszczania serii eliminacyjnej w celu regeneracji - najlepszych czeka aż dwanaście punktowanych skoków (osiem konkursowych + cztery kwalifikacyjne; ponadto dwanaście opcjonalnych skoków treningowych i próbnych).

Z drugiej strony brak gwarantowanej kwalifikacji oznacza koniec z zagrywkami taktycznymi, które czołowym skoczkom umożliwiały start w konkursie pod koniec listy startowej, w parach z najlepszymi zawodnikami serii kwalifikacyjnej. To może mieć wpływ na psychiczne nastawienie sportowców, ale też na różnicę lub podobieństwo warunków, w jakich przyjdzie im startować.

Największym faworytem tegorocznej edycji niemiecko-austriackiej imprezy jest reprezentant współgospodarzy, Richard Freitag. Podopieczny Wernera Schustera z dużą przewagą prowadzi w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, a w dotychczasowych konkursach wygrywał trzy razy, zachwycając tak ważną w TCS regularnością.

O zwycięstwo Freitagowi nie będzie jednak łatwo - nawet jeżeli zachował świetną formę sprzed przerwy świątecznej. Bardzo dobrą dyspozycję ostatnio prezentował przecież obrońca tytułu Kamil Stoch, o niepowodzeniu sprzed roku będzie chciał zapomnieć Daniel Andre Tande, z kolei o dorównanie koledze z drużyny postara się Andreas Wellinger. A nie można też zapominać o Stefanie Krafcie, Johannie Andre Forfangu czy Polakach - Piotrze Żyle, Dawidzie Kubackim i mistrzu naszego kraju, Stefanie Huli.

Jeśli chodzi o program 66. Turnieju Czterech Skoczni, to wiele nowego nie można było wymyślić - konkursy odbędą się kolejno w Oberstdorfie (30 grudnia), Garmisch-Partenkirchen (1 stycznia), Innsbrucku (4 stycznia) i Bischofshofen (6 stycznia). Dzień przed każdym konkursem będziemy emocjonować się treningami i kwalifikacjami.





Przed startem 66. edycji TCS warto sprawdzić prognozę pogody. O ile w piątek w Oberstdorfie warunki będą sprzyjać skoczkom (wiatr ok. 2-3 m/s, temperatury kilka stopni poniżej zera), to w sobotę już tak różowo nie będzie - na czas trwania konkursu zapowiadane są podmuchy rzędu 4 m/s z porywami do nawet 14 m/s, a także opady mokrego śniegu. Może się więc okazać, że czeka nas loteria.

Wszystkie konkursy 66. Turnieju Czterech Skoczni polscy kibice będą mogli śledzić zarówno za pośrednictwem publicznego nadawcy (kanał TVP1), jak i stacji Eurosport (na żywo na głównym kanale, powtórki również w Eurosport 2). Warto podkreślić, że polscy kibice będą mogli oglądać kwalifikacje (szczególnie istotne w przypadku tej imprezy) wyłącznie w stacji Eurosport 1.

Kibice, którzy nie będą mogli oglądać zawodów w TV, z pewnością chętnie skorzystają z internetowej usługi Eurosport Player oraz z powtórek, które będzie pokazywać Eurosport.


Jak zawsze do dyspozycji użytkowników naszego portalu pozostaje relacja LIVE, dzięki której będzie można śledzić wyniki serii treningowych, próbnych, kwalifikacji oraz konkursów.


Rywalizacja toczy się nie tylko na skoczni. Nie słabnie popularność Typera - naszego konkursu dla kibiców skoków narciarskich! Wszystkich, którzy jeszcze nie wytypowali wyników zawodów w Typerze, zapraszamy do wzięcia udziału w zabawie! Na zgłoszenie swoich typów macie jeszcze trochę czasu - przyjmowanie ich zamykamy na dziesięć minut przed rozpoczęciem zawodów.

Mamy także dobrą wiadomość dla wszystkich, którzy nie typowali wcześniejszych konkursów, lub typowali, ale niezbyt celnie - w przypadku Turnieju Czterech Skoczni będziemy prowadzić odrębną klasyfikację, w której każdy użytkownik ma nową szansę na zwycięstwo!