Mo i Rana to miasto położone w bardzo ciekawym miejscu. Leży zaledwie ok. 30 km na południe od koła podbiegunowego. Przede wszystkim jednak jest to niemal geometryczny środek Norwegii, kraju bardzo wydłużonego. Wzdłuż drogi prawie tak samo daleko jest stąd do Kirkenes na dalekiej północy, tuż przy granicy rosyjskiej i do Lindenes na południowym wybrzeżu. Jednocześnie miasto leży również w pół drogi między wybrzeżem Atlantyku na zachodzie a granicą szwedzką na wchodzie. Do oceanu dostęp jest łatwy ze względu na położenie miasta nad szerokim fiordem, Szwecja w tym miejscu nie stanowi szczególnej atrakcji, gdyż są to okolice górzyste, pozbawione większych miast. Samo Mo i Rana oczywiście również leży w górach, poniżej pasma Okstindene sięgającego prawie 2000 m n.p.m.
Z Mo i Rana sąsiadują kluby Baasmoen i Ytteren, w których wprawdzie więcej jest biegaczy i biatlonistów, niż skoczków. Jednak także tam stoi nieco skoczni. W samym Mo i Rana leży jedynie K-90. Mniejsze skocznie - od K-15 do K-65 - znajdują się w Baasmoen. Wielkości skoczni są tak dobrze dobrane, że młody zawodnik lub zawodniczka może niejako na miejscu przejść całą drogę od pierwszych prób skokowych do skoczni normalnej - jedyny większy "przeskok" występuje między K-65 a K-90. Także Ytteren posiada skocznię - obiekt o imieniu Munklia (buziaki dla koleżanki z redakcji ;)) o bardzo pięknej wieży, jak gdyby usypanej z kamieni.
Skocznia ma przede wszystkim znaczenie krajowe. Organizowano tu m.in. Mistrzostwa Norwegii. Znani zawodnicy pochoddzący z tych okolic to kombinatorzy Kenneth Braaten i Lars-Andreas Oestvik. Z dyscyplin letnich uprawia się tu głównie piłkę nożną, piłkę ręczną i biegi przełajowe.
przygotowała Emu, fot. Skisprungschanzen.com