To już pewne - Thomas Morgenstern weźmie udział w Turnieju Czterech Skoczni i może liczyć się w rywalizacji o zwycięstwo w całym całej imprezie, gdyż zobaczymy go na starcie już Oberstdorfie.
Austriacki zawodnik powraca do pucharowej karuzeli po groźnie wyglądającym wypadku w Titisee-Neustadt.
- Cieszę się, że tu jestem. Kiedy leżałem w szpitalu w Titisee-Neustadt dwa tygodnie temu, nie myślałem, że tak szybko wrócę - powiedział Morgenstern. - Wtedy miałem zupełnie inne myśli w swojej głowie.
Ze względu na złamanie palca 27-letni zawodnik będzie skakał z szyną na lewej dłoni:
- Nigdy wcześniej nie robiłem czegoś takiego. Czuję się trochę niepewnie, ale mogę liczyć na pomoc fizjoterapeuty, on pomoże mi z butami i wiązaniami - wyjaśnił Morgenstern.
Mogłoby się wydawać, że w związku z tym Austriak wciąż odczuwa duży dyskomfort związany z obrażeniami po upadku - jednak, jak twierdzi, tak nie jest:
- Dla mnie bardzo ważne jest, że funkcjonuję bez leków przeciwbólowych. Siniaki i rany zagoiły się szybciej niż to sobie wyobrażałem - przyznał Morgi.
Oczywiście z powrotu swojego podopiecznego bardzo cieszy się szkoleniowiec Austriaków:
- To jeden z naszych głównych faworytów. Nie tylko spośród Austriaków, ale ogólnie. Wiem jak ciężko pracował latem - stwierdził Alexander Pointner.