Drugi konkurs Pucharu Świata w Soczi obfitował w emocje, głównie za sprawą niewielkich różnic punktowych pomiędzy poszczególnymi zawodnikami. Jedynym, który zdołał wypracować większą przewagę, był Andreas Kofler - sympatyczny Austriak spisał się znakomicie, podczas gdy inny podopieczny Alexandra Pointnera, Gregor Schlierenzauer, miał zdecydowanie gorszy dzień.

Drużynowo znakomicie skakali Niemcy, którzy są obecnie chyba najsilniejszą ekipą - w czołowej dziesiątce było ich aż pięciu, a w trzydziestce - siedmiu! Postęp zanotowali także Polacy - dwóch naszych reprezentantów (Dawid Kubacki i Maciej Kot) zdobyło punkty do klasyfikacji generalnej.

Przed pierwszą serią belka startowa została ustawiona na 32. pozycji. Początkowe skoki nie były dalekie - co prawda Ilja Rosliakov, Kenshiro Ito i Roman Koudelka lądowali w pobliżu punktu K (94,5 m), ale nikt nie zdołał przeskoczyć czerwonej linii.

Jako pierwszy do punktu K doleciał Bartłomiej Kłusek. Polak wylądował dokładnie na 95 metrze, jednak odjęto mu punkty za korzystniejsze warunki - to dawało w tym momencie trzecią lokatę.

Rosliakowa wyprzedził za to Matjaz Pungertar - Słoweniec został liderem dzięki skokowi na odległość 98,5 metra. Blisko tego osiągnięcia był Maciej Kot - 97 metrów dało mu drugą lokatę, zaledwie 1,3 punktu za Pungertarem.

Słoweńca zmienił na prowadzeniu za to inny nasz reprezentant. Dawid Kubacki poleciał na odległość 97,5 metra i wyprzedził Pungertara o jeden punkt.

Świetnie spisał się Karl Geiger. Młody Niemiec wylądował aż na 101 metrze i teraz to on wyszedł na czoło. Jeszcze dalej poleciał Lukas Hlava (101,5 m), jednak Czechowi odjęto punkty za styl i korzystniejsze warunki. Taką samą odległość uzyskał Reruhi Shimizu - Japończyk lądował jednak ładniej i objął prowadzenie.

Dobry skok, biorąc pod uwagę odległość, oddał faworyt gospodarzy, Dimitrij Vassiliev. Rosjanin uzyskał 100,5 metra, jednak miał problemy przy lądowaniu, co oczywiście miało swoje odzwierciedlenie w notach za styl - efektem była dopiero dziewiętnasta lokata.

Kolejnym liderem został zwycięzca kwalifikacji Richard Freitag (100 m), jednak Niemiec nie pozostawał na czele zbyt długo. Jeszcze dalej wylądował bowiem Andreas Kofler (101,5 m). Co ciekawe, Austriak startował ze skróconego do 31. belki (na prośbę trenera) rozbiegu. Daleko lądowali również Andreas Wellinger (100,5 m), Simon Ammann (100,5 m) i Anders Bardal (102 m), jednak to było trochę za mało, aby objąć prowadzenie.

Bardzo słabo spisał się za to Thomas Morgenstern - z obniżonej 31. belki uzyskał tylko 96,5 metra (16. miejsce). W tym samym miejscu (ale z 32. belki) lądował wczorajszy zwycięzca Gregor Schlierenzauer - Austriak był dopiero 26!

Kończący pierwszą serię Severin Freund uzyskał 100 metrów - to dawało mu na półmetku dziesiąte miejsce, niespełna dziesięć punktów za prowadzącym Andreasem Koflerem.


Drugą serię rozpoczął Martin Koch - Austriak zrobił to w niezłym stylu, bowiem z 32. belki uzyskał 99,5 metra. To dało mu spory awans, bowiem wielu następnych zawodników lądowało bliżej. Wśród nich znalazł się Gregor Schlierenzauer, który - lądując na 98 metrze - spadł na czwartą pozycję na czterech zawodników startujących w finale...

Kolejni skoczkowie nie pozwolili jednak, aby utytułowany Austriak był ostatni wśród punktujących zawodników - dużo bliżej lądowali m.in. Michael Hayboeck, Noriaki Kasai i Vladimir Zografski.

Stosunkowo nieźle spisał się Maciej Kot. Polak uzyskał 96,5 metra - to w tym momencie dawało trzecie miejsce, punkt przed Schlierenzauerem.

Kocha na prowadzeniu zmienił dopiero dwudziesty po pierwszej serii Rune Velta. Norweg poleciał na odległość 98,5 m, co dawało 2,1 punktu przewagi nad Austriakiem.

Ze skróconego rozbiegu startował Thomas Morgenstern - Austriak uzyskał 97,5 metra i objął prowadzenie. W tym samym miejscu wylądował Dawid Kubacki, jednak Polak nie miał punktów dodanych za dłuższy najazd, dlatego był trzeci - co i tak jest dobrym wynikiem, gwarantującym miejsce w czołowej dwudziestce na koniec rywalizacji.

Kolejnymi liderami zostawali Lukas Hlava (98 m), Wolfgang Loitzl (96,5 m), Taku Takeuchi (99 m) i Jaka Hvala (99,5 m). Świetny skok po prowadzenie oddał także Severin Freund - 103 metry dawały liderowi PŚ wyraźną przewagę (6,5 punktu) nad Hvalą.

Freund dzięki swojemu występowi w drugiej serii przesunął się o kilka oczek w tabeli wyników - za nim plasowali się Andreas Wank (100,5 m), Simon Ammann (również 100,5 m), Anders Jacobsen (także 100,5 m) i Karl Geiger (101,5 m). Kolegę z drużyny wyprzedził dopiero Andreas Wellinger (103 metry).

Świetny skok oddał Anders Bardal - Norweg ze skróconego rozbiegu uzyskał 104 metry, jednak nie wystarczyło to do objęcia prowadzenia. Bliżej lądował Richard Freitag (102,5 m) - Niemiec został nowym liderem.

Konkurs kończył Andreas Kofler. Austriak startował z rozbiegu skróconego do 31. belki, co nie przeszkodziło w osiągnięciu świetnej odległości. 102,5 metra dało sympatycznemu skoczkowi triumf z niemal dziesięciopunktową przewagą nad Niemcami.


klasyfikacja generalna Pucharu Świata »
wirtualna klasyfikacja Światowej Listy Rankingowej (WRL) »