Subiektywnie o Turnieju Czterech Skoczni

oto garść refleksji, które nasunęły mi się po każdym konkursie

Oberstdorf:

Morgestern w świetnej formie, podobnie Hautamaeki. Ciekawe, że Fettner zaczynał swoją karierę od bardzo dobrego startu w Bischofshofen w 2001 roku, którego zupełnie nie umiał powtórzyć aż do teraz. Falstart Małysza i Stocha - ten drugi to miał wiele szczęścia, że Veltę zdyskwalifikowano. Z systemem KO przegrali: Hayboeck (byłby 27), Karelin (29) i Hlava (30) szczęście zaś mieli Stoch (31), Schoft (34), Schmitt (36) i Hocke (38). Nierówno, gdyż taką samą notę jak Hayboeck miał Koivuranta, który do drugiej serii wszedł.

Garmisch-Partenkirchen

Jeden z dziwniejszych konkursów, jakie widziałem. Wiatr rządzący i dzielący. Pokonał nawet Morgensterna. Nie pokonał za to Małysza, ani Ammanna, który wygrał pierwszy raz w sezonie. Ciekawe, że Karelin stanął na podium - mimo wszystko dość przypadkowo, Rosjan jednak na podium zbyt wiele nie było. Absurdem był skok Koflera - musiał trafić na wyjątkowo fatalny wiatr - przegrać z takim słabeuszem jak Trofimov nie jest jednak łatwo. Dzięki jednej serii nawet miejsce poza 30 nie przekreślało szans na dobry wynik, poza tym doszło (drugi raz w historii) do dość absurdalnej sytuacji, że wyższe miejsce miało mniej punktów do Turnieju Czterech Skoczni niż niższe. Na systemie KO stracili (tylko jeśli chodzi o punkty PŚ, bo do klasyfikacji Turnieju nie miało to najmniejszego znaczenia): Janda (25), Sedlak (29) i Evensen (30), zyskali: Larinto (32, choć co mu to dało, jak biedak doznał fatalnej kontuzji), Fettner (39) i Trofimov (49, absurdalna i rzadka sytuacja, niemniej nie zdarzyło się to po raz pierwszy).

Innsbruck

Morgenstern co by nie powiedzieć zamknął usta rywalom. Cieszyła świetna forma Małysza. Zabłysnął i Hilde, który spartaczył w Ga-Pa (wiatr!). Najbardziej było mi żal Zografskiego - Bułgar miał szansę na dobry wynik, ale cóż - dyskwalifikacja. Powrót Schlierenzauera bez żadnych emocji - on raczej ten sezon będzie miał słabiutki. Ofiary systemu KO to - Janda (24), Chedal (25, szkoda, bo miał szansę na dobry wynik), wielki Ahonen (27) i M. Hayboeck (30), zyskali Hlava (34), Kornilov (35), Diethart (37, co denerwuje najbardziej, bo kosztem Zografskiego) i Ito (40).

Bischofshofen

Kto by pomyślał, że Małysz po pierwszej serii straci do Hautamaekiego, odrobi wszystko i... da się przeskoczyć przez 3 innych! Dziwne... Morgi miał wygrać po raz trzeci, ale Hilde mu pokrzyżował szyki (mimo ewidentnej wtopy organizatorów). Stoch nieźle w drugiej serii. Stracili na KO - Matura (27), Karelin (29) i Koivuranta (30), zaś zyskali Sedlak (31), Freitag (33) i Kornilov (41) - ten drugi będąc bez formy aż dwa razy wygrał szczęśliwie swoje pary. Turniej Czterech Skoczni w tym roku niby emocjonował, ale tak patrząc obiektywnie, był wyjątkowo bez historii (poza walką o 3 miejsce).

To tyle refleksji. Pozdrowienia!

« wszystkie wpisy