Zaloguj się
Kalendarz zawodów
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
kwiecień 2024
Najbliższe zawody
kalendarz na przyszły sezon
nie został jeszcze zatwierdzony

Dzisiaj odcinek z napisem „KONIEC”. Kiedyś to nastąpić musiało, nic w końcu nie trwa wiecznie. Tym bardziej narciarskie sezony. Zanim nastąpią różnego rodzaju podsumowania tego, co się działo między listopadem a marcem, spróbujmy jeszcze przemycić garść statystyk. Ostatnią.

1. WEEKEND OGÓLNIE

Światowa ekstraklasa rozstrzygała walkę o punkty Pucharu Świata w Planicy już 56-krotnie, ale na Letalnicy (czytaj Velikance) zawody odbyły się w ostatni weekend tego sezonu po raz 28-my i 29-ty. I do tych 29-ciu zawodów będę się historycznie w tym punkcie odnosił. No to tak:

Wieniec laurowy przechodził na Letalnicy z rąk do rąk. Najpierw królował tu Schmitt (dwa zwycięstwa). Potem przegonił go Hautamaeki, którego w cuglach prześcignął Małysz. Obaj mieli niby po trzy wygrane, ale Polak znacznie częściej stał na innych stopniach podium (3-3-1). Od zeszłego roku lideruje Schlierenzauer, który ubiegłej zimy wygrał tu po raz czwarty. Z czynnych zawodników wygrywali tu też Romoeren (dwa razy) oraz Kasai, Okabe, Happonen i Stoch. A teraz jeszcze Kranjec i Koch.

Najwięcej razy, jako nacja, zwyciężali Austriacy – sześć zwycięstw. Tuż za nimi, z pięcioma wygranymi, Finlandia. O oczko mniej Polska, Japonia i Niemcy. Dopiero potem Norwegia, której skoczkowie wygrali tu trzykrotnie.

Na podium konkursów na planickim mamucie najczęściej stawali zawodnicy z Austrii. I tu przewaga jest już niemała. Przewaga nad drugą Norwegią to siedem pudeł (19:12). Na trzecim miejscu Niemcy (11) a my, wraz z Japończykami, na czwartym (9).

2. PIĄTEK

Jan Matura obchodził tego dnia jubileusz wyjątkowy, choć nie najszczęśliwszy. Setny raz przyszło mu odpaść w pierwszej serii konkursowej. Wziąwszy pod uwagę, że Czech startował w 156-ciu konkursach, to ta setka wielkiej chwały mu nie przynosi.

Osiemdziesiąty raz brał udział w konkursie Lukas Hlava. W tym sezonie Czech pokazał, że można odwrócić do góry nogami niemal wszystkie statystyki. Z jego szesnastu najlepszych rezultatów w karierze (tyle razy był w dwudziestce) aż czternaście było dziełem tego sezonu.

Wofgang Loitzl punktował po raz 265-ty, a w trzeciej dziesiątce znalazł się po raz 75-ty. Kto wie, czy nie był to ostatni pucharowy występ w jego długiej karierze.

45-krotnie był już w czołowej dziesiątce Daiki Ito. Wszystkie wywalczone w ramach tej 45-tki pozycje „lubi”, mniej więcej, tak samo. „Amplituda drgań” waha się między cztery a sześć. Wyjątek stanowi lokata siódma. Zajął ją dotąd tylko raz. Trzy lata temu w Willingen.

Andreas Wank jest od piątku w gronie tych, którzy zdobyli w pucharowej karierze pięćset i więcej pucharowych punktów. Takich skoczków jest, według moich wyliczeń, równo 180-ciu. Wank ze swoimi 516-ma punktami jest, po sobocie, 177-my. Ostatnim w tej grupie jest śp. Paweł Karelin. Ugrał równe 500 oczek.

W swoim czterdziestym konkursie w karierze po raz 35-ty punktował Richard Freitag. My tu jesteśmy zadowoleni z Kota czy Miętusa, ale ten to dopiero wyskoczył z kalesonów! Sezon na miarę 20-letniego Morgensterna!

W miarę godnie z tegoroczną edycją Pucharu pożegnał się Niedźwiedź (Bjoern Einar Romoeren). Skakał przez większość sezonu jak przez okno, ale przynajmniej na „swojej” skoczni pokazał, że ostatniego słowa jeszcze nie wyrzekł. Była to jego 230-ta styczność z I ligą (16 razy oblał kwalifikacje). Miejmy nadzieję, że nie ostatnia.

PS. Jak widać, na pewno nie ostatnia, bo Sklett i Hilde zrobili mu prezent i wycofali się z niedzielnego finału. O ewentualnych efektach będzie niżej.

Czterdziesty raz w drugiej dziesiątce zakończył zawody Denis Korniłow. Ale, tak jak przez cały sezon i całą karierę, niczyjego entuzjazmu nie wzbudził. Skacze, bo skacze. Lider bez ikry. Naprawdę szkoda tego Karelina.

Simon Ammann w końcówce sezonu zaczyna budzić respekt. Piątkowy świetny występ to jednocześnie 140. raz Ammanna w czołowej dziesiątce i 65-te podium! Pod tym drugim względem dogonił Schlierenzauera, tyle, że jest za nim. W klasyfikacji wszech czasów wyprzedził natomiast Goldbergera. Mają na koncie po 20 zwycięstw i po 25 drugich miejsc, ale na najniższym podium Szwajcar stał o dwa razy więcej (20:18). Tym samym w klasyfikacji najlepszych w historii awansował na dziewiąte miejsce. Przy czym wyżej już chyba raczej nie zajdzie.

Przy okazji swojego jubileuszowego, 250-tego kontaktu z Pucharem (224 konkursy + 26 nieudanych kwalifikacji) oraz 145-tego punktowanego konkursu Robert Kranjec został, po raz pierwszy w życiu, zwycięzcą zawodów w Planicy. Zrobił to w stylu godnym mistrza. Mistrza jubilata :)

Piotr Żyła nie wypadł w żadnym wypadku okazale i nie wiem, dlaczego został desygnowany do drużynówki, skoro przegrał bezpośrednią rywalizację z Murańką (piszę to, jakby co, przed konkursem drużynowym), ale po piątku do aktywów może wpisać dwie rzeczy. Przekroczył barierę 350 punktów w karierze i ma więcej konkursów punktowanych, niż niepunktowanych.

Krzysztof Miętus. Cóż - miał dużo mniej szczęścia od Maćka Kota. Tyle.

Klimek Murańka. Po raz trzeci punkty w PŚ. Złe warunki wietrzne w drugim skoku spowodowały, że nie poprawił swojego najlepszego osiągnięcia. Ale poprawi. I to wielokrotnie. W najbliższym sezonie.

Olek Zniszczoł. Bardzo dobra postawa przez cały weekend. Bałem się przed Planicą, że stracił formę. O ja niewierny! Nic z tych rzeczy. Fantastyczne skoki i świetny wynik. Brawo! Ciekawostka - Zniszczoł, jak dotąd, trzy razy w konkursach PŚ nie przeszedł kwalifikacji, trzy razy nie punktował i trzykrotnie punkty zdobył. No to w następnym sezonie musi trzy razy być w dziesiątce, potem 3 razy na podium i 3 razy wygrać :)

Maciej Kot zwany przez wielu nielotem udowodnił, że przy odrobinie szczęścia i w dobrej formie potrafi zdobywać punkty, i to niemało, również na mamucie. Polak trafił w piątek do „klubu 100”. W Pucharze Świata zdobył bowiem swój sto ósmy punkt. Ma ich dokładnie tyle, co Łukasz Rutkowski. W klasyfikacji Kot będzie wyżej, bo w swoich najlepszych konkursach zajmował wyższe miejsca (12:13).

Kamil Stoch. Cóż, efinitywnie prysły marzenia o końcowym podium. Końcówka sezonu słabsza. Jak jeszcze dodamy „wspomaganie” Tepesa, to brak Polaka na finałowym pudle jest całkowicie zrozumiały. Żeby nie było za gorzko - Stoch wyprzedził w piątek pod względem zdobytych w karierze pucharowych punktów Wasiliewa i awansował, według moich notatek, na 61. pozycję. Jak w niedzielę będzie drugi, to wyprzedzi Laitinena i znajdzie się w czołowej sześćdziesiątce.

ANDERS BARDAL ZDOBYŁ KRYSZTAŁOWĄ KULĘ! Wielki szacun. Jak się nie jest Austriakiem, Szwajcarem czy Niemcem, to trzeba pokonywać nie tylko rywali. I on pokonał!

3. SOBOTA

Matti Hautamaeki zakończył karierę. Święty był na to czas, ale i postać dla skoków nietuzinkowa. Zapraszam do siebie na blog. Tam napisałem o nim parę zdań więcej. W końcu mu się należy.

4. NIEDZIELA

Austriacy

Martin Koch trochę za późno zaczął finiszować i nie zdążył po raz piąty w karierze załapać się do czołowej dziesiątki Pucharu. Za to po raz piąty wygrał zawody. To przesunęło go w klasyfikacji wszech czasów do pierwszej pięćdziesiątki. Jest teraz 42-gi. O cztery miejsca przed naszym Stochem. Jednocześnie, jako 23-ci skoczek w dziejach, przekroczył barierę 5000 punktów. Ma ich, według moich wyliczeń, 5069. Do 22-go Svena Hannawalda brakuje mu jednak aż 1122 oczek.

Gregor Schlierenzauer, największy przegrany obecnego sezonu (przynajmniej w jego własnym mniemaniu, bo przecież i bez medalu mistrzostw świata w lotach, i bez PŚ, a jego interesują tylko wygrane), coś jednak osiągnął. Osiągnął granicę 8000 wywalczonych w Pucharze punktów. Nawet ją o trzy oczka przekroczył. Do dziesiątego pod tym względem w historii Schmitta brakuje mu już tylko niecałych 250 punktów.

To były 25-te punkty w karierze Davida Zaunera. Generalnie jednak jego drugi sezon wśród skoczków dużo mniej udany, niż pierwszy. Czy to efekt długotrwałej kontuzji, czy czegoś innego - pokaże sezon następny.

Były już oczywiście dużo lepsze sezony w karierze Thomasa Morgensterna. Ale w niedzielę dokonał jednego. Po raz czwarty przekroczył barierę tysiąca punktów w sezonie. Jest niebywale regularny, jeśli chodzi o zdobywane w poszczególnych sezonach punkty. Oprócz sezonu debiutanckiego, kiedy i tak tych punktów uzbierał prawie czterysta, jeszcze nigdy nie zszedł poniżej 696 oczek na sezon. Lepszy jest tylko Schlierenzauer. On w żadnym z sezonów (poza debiutanckim) nie zdobył mniej jak 761 pkt.

Tegoroczne finałowe zawody były 180-tym konkursem głównym w karierze Andreasa Koflera. Jego dobry skok i słaba próba Ito spowodowały, że to Austriak, a nie Japończyk znalazł się ostatecznie w generalce na najniższym podium. Gdyby drugą część sezonu miał taką, jak pierwszą, to stałby w Planicy na podium najwyższym.

Norwegowie

Dość cienko, jak na skoczka sezonu, wypadł w finale Anders Bardal. Warto jednak zapamiętać, ze zdobył w tym sezonie dwa razy więcej podiów, niż dotąd w całej karierze, że trzy razy częściej w tym sezonie, niż w całej dotychczasowej karierze, wygrał i że wywalczył o prawie 400 punktów więcej, niż w drugim swoim najlepszym w karierze sezonie. Awansował też Norweg wśród zdobywców największej ilości pucharowych punktów. Ma ich już na koncie 4385, co pozwala mu być na 34. pozycji - tuż przed Kuettelem (4340 oczek).

Po raz trzeci w czołowej dziesiątce znalazł się Anders Fannemel. To jedna z najjaśniejszych postaci nowej fali w skokach. Odkrycie sezonu. To był jubileuszowy, dziesiąty, konkurs Norwega w PŚ. I na tych dziesięć występów aż dziewięć razy zdobywał punkty. Przy czym zawsze co najmniej trzynaście. Stąd nie ma się co dziwić, że w niedzielę przekroczył barierę dwustu pucharowych punktów.

Jak już wspomniałem wyżej, na wielki gest w stosunku do Romoerena zdobyło się dwóch jego kolegów. Sklett i Hilde zrezygnowali z udziału w finale po to, by umożliwić start będącemu w dużo wyższej formie Niedźwiedziowi. No i się im poniekąd odwdzięczył, finiszując w czołowej dziesiątce i piąty raz w życiu kończąc konkurs na dziewiątym miejscu. Nie udało mu się natomiast wskoczyć przez to do czołowej trzydziestki sezonu. Zabrakło trzech punktów do Loitzla, który dzięki zajęciu w niedzielę 23-go miejsca wyprzedził żenującego Happonena i zajął ostatnią „punktowaną” pozycję.

Niemcy

Po raz dwudziesty w tym sezonie Richard Freitag znalazł się w pierwszej dziesiątce konkursu. Jak na dwudziestolatka, to taki wynik musi budzić duży respekt. Podobnie jak przekroczenie przez Niemca tysiąca punktów w sezonie. Jego bardzo dobry niedzielny skok pozwolił mu dodatkowo na wyprzedzenie w klasyfikacji generalnej Morgensterna. A to udało się naprawdę bardzo nielicznym.

Niewiele gorzej od Freitaga radził sobie tej zimy dwa lata starszy Severin Freund. I podobnie było w finale. Zajęta w niedzielnym konkursie, po raz piąty w karierze, szósta pozycja była jednocześnie jego 60-tą bytnością w finałowej trzydziestce. Freund, mimo że w klasyfikacji generalnej znalazł się o jedno miejsce niżej, niż w sezonie poprzednim, to jednak obecnie zdobył o prawie sto punktów więcej. Tyle że w tym roku więcej zdobywali też rywale.

Trzeba też wspomnieć o Andreasie Wanku. Po roku przerwy wrócił do żywych. Nie miał może takich „wyskoków”, jak dwa lata temu, ale za to był dużo bardziej regularny. Ze statystycznego obowiązku dodam, że w niedzielę zaliczył siedemdziesiąty konkurs w karierze. Niedzielny był 39-tym, w którym zdobył punkty.

Słoweńcy

Niedzielne zawody były dla Roberta Kranjca konkursem nr 225. Po raz pięćdziesiąty znalazł się w czołowej dziesiątce. I po raz piąty stanął na podium w Planicy. Po tym sezonie Kranjec jest 55-tym skoczkiem w historii. Ale dalej dopiero trzecim Słoweńcem. I do Ulagi wciąż mu daleko, że o Peterce nie wspomnę.

Bardzo dobry finałowy występ Jurija Tepesa spowodował, że Słoweniec przekroczył barierę dwustu punktów w sezonie i 350-ciu w karierze. To już jego siódmy sezon, ale wreszcie - po raz pierwszy - skończył w generalce w czołowej trzydziestce. Nie bez pomocy tatusia, co prawda.

Polacy

Przez cały weekend Kamil Stoch sprawiał wrażenie zmęczonego i zdegustowanego. I tak chyba było. Po raz piąty w tym sezonie skończył w niedzielę w drugiej dziesiątce. Przy czym był to jego dopiero dwudziesty rezultat tej zimy.

Jeszcze bardziej niewyraźny, przynajmniej w powietrzu, był w niedzielę Piotr Żyła. Te dziesięć niedzielnych punktów pozwoliło zawodnikowi Ustronianki na znalezienie się wśród 230-tu najskuteczniej punktujących skoczków Pucharu Świata. Przy czym wystarczy jeden dobry sezon i awans może być ogromny. Przykładowo od dwusetnego w tej klasyfikacji Yumoto (zaznaczam, że to moje prywatne wyliczenia i mogą tu występować pewne nieścisłości) dzieli go tylko 67 punktów. Czyli rzut beretem. A gdyby tak tylko skakał w przyszłym sezonie ciut lepiej, niż w tym, to byłby za rok na, około 150-tym miejscu i w okolicach Stanisława Bobaka.

Japończycy

Z Ito, tak jak ze Stocha, zeszło na koniec powietrze. Pewnie jak zobaczył, na jakich żaglach lecą Schlierenzauer i Kofler. W każdym razie skakał w niedzielę w konkursie I-ligowym po raz 160-ty i po raz 120-ty zdobył punkty.

Barierę ośmiuset punktów w karierze przekroczył w finałowym konkursie Taku Takeuchi. Ma ich aktualnie w dorobku 802. Z tego aż 429 zdobył w tym sezonie. Sezonie, w którym stał się niekwestionowanym numerem dwa japońskiej ekipy.

Inni

Nie udało się Romanowi Koudelce zdobyć tej zimy dwukrotnie większej liczby punktów, niż w najlepszym w jego dotychczasowej karierze sezonie 2007/08. Zabrakło mu do tego wyczynu 26-ciu punktów. Czyli, precyzując, jednego dziesiątego miejsca w zawodach. Przypomnijmy, że z powodu upadku w kwalifikacjach, Czech nie wziął udziału w obu konkursach w Harrachowie. Gdyby nie to, zająłby w generalce najprawdopodobniej jeszcze wyższe miejsce i byłby w niej zapewne przed Kranjcem i - być może - Freundem.


Proszę Czytelników. Szanownych, zresztą. Sezon za nami. Czas odpocząć. Również od „Notatników”. Przez najbliższe dwa-trzy tygodnie zapraszam jeszcze do siebie na blog na różnego typu podsumowania sezonów, a potem należy nam się, tak jak skoczkom, mała przerwa. Od skoków, rzecz jasna, bo o innych sportach będzie u mnie można poczytać przez niemal okrągły rok.

Co do moich tekstów tutaj - jeśli Bóg i redakcja pozwolą to, mam nadzieję, spotkamy się przy okazji nowej edycji „Notatnika” w listopadzie. Już dziś zapraszam. A na razie żegnam się tusząc, że w przyszłym sezonie statystyki polskich skoczków będą zdecydowanie bardziej okazałe.


Od redakcji: dziękujemy za ciekawe artykuły i cenne spostrzeżenia. Oczywiście, jak najbardziej jesteśmy zainteresowani dalszą współpracą, która - z małymi przerwami - trwa już od lat. I oby nadal trwała, z korzyścią dla naszych Czytelników!


więcej statystyk na blogu autora »
Typuj wyniki i wygrywaj nagrody!
« marzec 2012 - wszystkie artykuły
Komentarze
alfons6669
Ty nie myśl, że ja zapomnę ;))))
(23.03.2012, 23:22)
Samo
Pożegnanie to myślę, że tylko z PŚ, mam nadzieję, że będą jeszcze jakieś podsumowania na krajowym podwórku, przecież w ten weekend mistrzostwa Polski.
Co do podsumowań PŚ w wykonaniu naszych to generalnie do przodu.
(22.03.2012, 11:10)
Polonus
Sprawdzę to wieczorem jeszcze raz. Ale jak mam rację to nie chciałbym być w twojej skórze:)
(21.03.2012, 07:05)
alfons6669
Ja również Ito policzyłem i to nie jeden raz. 161 występów, dokładnie ze strony FISu.
(21.03.2012, 00:36)
Polonus
@alfons
Ito policzyłem. Nie zawracaj głowy. 160 i ani razu więcej. Romoerena policzę przy okazji.
(20.03.2012, 19:44)
Polonus
@morgi
Nie zapomniałem, tylko zapomniałem napisac w pewnym miejscu "w tym sezonie". nawet nie zapomniałem tylko myślałem, że to napisałem:)
Szybciej myślę niż robię:)
(20.03.2012, 18:34)
morgi
fannemel był cztefy razy w dziesiątce. Redaktor pewnie zapomniał o tym występie w lillehamer w 2009 roku (w grudniu, gdzie był dziesiąty po fantastycznym drugim skoku
(20.03.2012, 17:30)
Polonus
@all
Jak wszyscy widzą, czego zresztą w żaden sposób nie ukrywałem i nie ukrywam, czasem w tych moich statystykach pojawiają się błędy. Pewna część wynika z tego, że moje statystyki, które stanowią bazę do moich pisemnych wystąpień, są ułomne. Ale znacznie większa część bierze się stąd, że piszę to w warunkach polowych. Znaczy szybko, żeby było na czasie. Być może w przyszłym sezonie, żeby uniknąć tego typu błędów, będę chciał, żeby te felietony ukazywały się nieco później. czyli zamiast dzien po zawodach to kilka dni. Nie wiem czy przez to poczytność nie będzie mniejsza, ale ilość niepotrzebnych gaf albo jak kto woli "czeskich błędów", niewatpliwie ma szansę gwałtownie spaść. Pzrynajmniej taką mam nadzieję:)
(20.03.2012, 13:43)
Andrzej Mysiak
Już.
(20.03.2012, 12:33)
Polonus
@Andrzej
Oczywiście na 1122!:)
(20.03.2012, 12:27)
Polonus
@alfons
Nie mam na to obrony:)
Jak w szkole było odejmowanie i dodawanie to musiałem byłem chodzić na dziewczynki:)
@Andrzej
Możesz to, o czym pisze @alfons, poprawić na 1022?
(20.03.2012, 12:26)
alfons6669
@Polonus
"Ma ich, według moich wyliczeń, 5069. Do 22-go Svena Hannawalda brakuje mu jednak aż 1032 oczek." - błąd rachunkowy, więc jak wyliczyłeś mu 6191 pkt, to ok ;)
W takim razie do wieczora :)
(20.03.2012, 12:14)
Polonus
@kamil
Naprawdę zrozumiałeś, że mi szkoda Karelina bo Korniłow nie błyszczy? Mam nadzieję, ze żartujesz.
Ja nie twierdzę, że Miętus jest bardziej utalentowany od Kota. Myślę, że mniej. Natomiast na mamutach skacze dużo lepiej. Co prowadzi do oczywistego wniosku, że skoro z maćkiem zdecydowanie przegrał to musiał mieć jeszcze bardziej zdecydowanie mniej szczęścia.
freitag to, na razie, inna półka niż jego rówieśnicy z Polski. Co nie znaczy, że ta hierarchia będzie obowiązywała w latach następnych.
(20.03.2012, 11:57)
Pawmak
Nie wiem, czy są aż tak długie wyrazy :) Adresy owszem, ale ten się właśnie mieścił, nawet w okienku do komentowania. A czasami w krótkich wyrazach się przerwy robią.

Karelina bardzo jako człowieka szkoda, ale jako skoczkowi mu nigdy nie kibicowałem, jak reszcie Rosjan na ogół zresztą, a jemu już zwłaszcza, bo jakoś nie bardzo lubię, jak młodzi zawodnicy z niektórych krajów tak nagle wyskakują. Tylko co to ma do rzeczy... A talent trzeba zawsze docenić. Z Rosjan teraz nawet kibicuję Kaliniczence, który wrócił po tak długiej przerwie, ale i Wasiljewowi też, bo długo skacze. Zresztą Rosjanie nie są tak groźni, więc ogólnie nie mam już takiej niechęci. A Korniłow dobry sezon miał - 20. miejsce jak na Rosjanina to całkiem nieźle. Tylko Wasiljew kilka razy był wyżej. Co do Niemców, to zaplecze mają - proszę zobaczyć na mój ranking. Aż 59 Niemców w tym sezonie punktowało w którymś z 3 Pucharów. Drugich pod tym względem Słoweńców 41.
(20.03.2012, 10:18)
Kamil
Też mi szkoda Karelina, ale z innego względu niż wynika z artykułu. Szkoda mi go jako człowieka, a nie dlatego, że Kornilov nie błyszczy. Wiem, że autor nie to miał na myśli, ale tak to można zrozumieć:] Dobra mniejsza o to. No my sie cieszymy z Kota, a Niemcy z Freitaga - taka różnica:) Tylko, że z drugiej strony my mamy kilku zawodników, którzy w najbliższym czasie mogą być albo czołowymi zawodnikami świata (Zniszczoł, Murańka), albo solidnymi "punktującymi" (Kot), miewającymi przebłyski dobrymi skoczkami (Żyła), do tego jest Stoch, a oni maja Freunda, Freitaga, Wanka i może obudzi się Bodmer. Poza tym? Schmitt - super postać, ale już jego koniec. Neuymayer to solidny gracz, ale też już chyba skończy karierę. I poza tym Niemcy nie mają wielkich nadzieji.l Kraus, Wenig, Leyhe to moga byc kolejne Neuymayery, a jesli sie któremus uda to Uchrmanny, choc oczywiscie wszystko sie moze zdarzyc, ale raczej nie. Reasumując - mamy spore perspektywy, podobnie jak Słoweńcy i liczę, że te dwie nacje już za kilka lat będą brylowały na skoczniach świata. A co do tego, że Miętus miał mniej szczęścia w Planicy niż Kot się nie zgodze. Ja uważam Maćka za lepszego zawodnika, bardziej utalentowanego. Zresztą Planica to chyba jedyny mamut, który odpowiada wszystkim polskim skoczkom. Np. Vikersund niszczy zawodników tak zaawansowanych technicznie jak Stoch czy Morgenstern, a preferuje topornych jak Velta. Tam Happoonen w formie to lepsza wersja Evensena, czekam, aż Fin złapie najwyższa forme i skoczy na tej skoczni;] Ogólnie sie rozpisalem hehe, ale już kończąc - dobry sezon dla Polaków, ale liczę, że następny będzie lepszy. Stoch na podium i wliczając Kamila 4 w "30". No i Oby Ammann jak najdłużej skakał. Niech Szwajcaria choc troche sie liczy;]
(20.03.2012, 09:47)
Andrzej Mysiak
@Pawmak - a ja wiem :) Zdarza się czasem, że ktoś wpisze zbyt długi wyraz, nie mieszczący się w jednej linijce. Bez dzielenia wyrazów posypałby się layout...
(20.03.2012, 08:54)
Pawmak
Tylko w pierwszym adresie trzeba usunąć odstęp po "tinyur", a w drugim po "tinyurl.pl". Nie wiem, czemu się te odstępy tu robią, nie tylko w linkach zresztą.
(20.03.2012, 08:50)
Pawmak
Chyba się moje linki nie otwierają, więc skróciłem.
Miejsca wg krajów:
http://www.tinyu rl.pl?kT5kWPWN
Ranking sezonu na podst. pkt.:
http://www.tinyurl. pl?xvGMxYe0
(20.03.2012, 08:46)
Polonus
@redakcja
Nie "dotyczącym" a "poświęconym".
(20.03.2012, 07:59)
Polonus
@redakcja
Proszę o dokonanie poprawki w akapicie dotyczącym Ammanna w części dotyczącej zmaganiom piątkowym. Zamiast słów "po 25 zwycięstw i po 20 drugich miejsc" winno być napisane "po 20 zwycięstw i 25 drugich miejsc".
(20.03.2012, 07:58)
Polonus
@gregor
Ja nie twierdze, że Schlierenzauer miał nieudany sezon.
Ja twierdzę, że sędziowie strasznie go w tym sezonie wspomagali.
A z jego licznych min można wnosić, że non-stop był niezadowolony. Czy ktoś kto jest bez przerwy niezadowolony może uważać sezon za udany?
(20.03.2012, 07:51)
Polonus
@Bartt
Powołuje się na tabelę, która sam stworzyłem w oparciu o dostępne mi dane. Więc linków nie ma:)
Punkty "staruszkom" liczyłem na zasadach, które obowiązują dziś. Tyle, że w większości przypadków nie miałem dostepu do wyników całej serii i musiałem opierać się o to, co znalazłem w tabelach FIS-u. Choć korzystałem też z podesłanych mi dawno temu przez @FAM-a i niedawno przez @alfonsa linków z jakichs japonskich stron. Więc można się spodziewać, że gdyby były pełne dane to "starzy" typu Bulau, Bergerud, ostwald itp. mieliby tych punktów więcej. Mówię o tabeli punktowej. Tabela "medalowa" jest kompletna. i pisząc "tabela wszechczasów" najczęściej pisze o niej. też nioe mam do niej linka bo skompletowałem ja sam na podstawie danych z FIS.
Reasumując. Jesli piszę o punktach to to zaznaczam, jeśli piszę bez podania określenia to mam na myśli miejsca na podium z uwzględnieniem zwycięstw. jeśli piszę o łącznej ilości pudeł to też to zaznaczam.
Jak coś nie doprecyzowałem to proszę o kolejny zestaw pytań:)
(20.03.2012, 07:47)
Polonus
@alfons
Z Tobą się rozliczę jak będę miał dostęp do swoich danych. na gorąco widzę dwie rzeczy. Z czego wnosisz, że u mnie Hannawald nie zdobył 6191 punktów? Własnie tyle mu naliczyłem. I druga. Z Koflerem oczywiście z rozpędu xle napisałem. To jego 180-ty punktowany konkurs. Konkursów w ogóle zaliczył dużo więcej, ale z braku dostępu do danych w tej chwili nie napiszę ile.
Co do Romoerena i Ito pogadamy późnym wieczorem:)
(20.03.2012, 07:39)
Polonus
@Ojciec Marek
Mógłbyś jednak wykazać większe zrozumienie dla czyichś błędów. Tym bardziej kiedy ewidentnie widać, że popełniłem zwykły czeski błąd, który notabene powinna wyłapać redakcja i go poprawić. Czy myślisz, że ja nie wiem, że Ammann zGoldbergerem wygrali po 20 razy, a po 25 byli drudzy? I to był stan na piątek, bo to było pisane po piątku. Zaznaczyłem wyraźnie, który tekst jest kiedy pisany. Więc tym razem traktuję Twoje uwagi jako zwykłe czepianie się:)
(20.03.2012, 07:34)
Bartt
Mam pytanie do autora tekstu. Cały czas powołujesz się na "tabelę wszech czasów", np. że ktoś przekroczył tyle i tyle punktów i wskoczył na te czy tamte miejsce. Czy mógłbyś podać linka do tejże tabeli? Bardzo chętnie bym ją zobaczył!

P.S. Bardzo ciekawi mnie jak liczyłeś punkty zawodnikom, którzy skakali przed 1993 rokiem, czy przeliczałeś na nowy system punktacji, a jeśli tak to skąd miałeś pełne wyniki konkursów i dane dotyczące miejsc 15-30, bo przecież skoczkom którzy zajmowali te miejsca należałoby dodać odpowiednią ilość punktów.
(19.03.2012, 23:46)
alfons6669
I jeszcze coś, Ito ma 161 występów na koncie, nie 160.
(19.03.2012, 23:39)
OjciecMarek
@HareM
Ale żeś wymyślił z tym Goldbergerem! Andreas ma na koncie 20 zwycięstw i 25 drugich miejsc, a ty te proporcje odwróciłeś, dodatkowo Ammann ma 26 drugich miejsc, nie 20, jak napisałeś.
(19.03.2012, 23:38)
Pawmak
Ja bym się też podzielił 2 zestawieniami i podał linki, tylko jakby się nie otwierało, to proszę zlikwidować odstęp w adresie (bo się taki robi czasami):
1. Miejsca zawodników od początku PŚ wg poszczególnych krajów (w arkuszu 2 dodatkowo miejsca Polaków w PŚ w tym sezonie).
2. Ranking skoczków z każdego kraju w tym sezonie na podstawie punktów PŚ/CoC/FIS Cup na zasadzie klasyfikacji medalowej (przy równym wyniku decyduje miejsce w Alpen Cup/Lotos Cup w odpowiednich krajach).
Ad.:
1. https://docs.google.com/spread sheet/ccc?key=0AjA7ffQaFU09dHd Ma0dmUnFWTmQzclZrOG8wSXRPVFE#g id=0
2. https://docs.google.com/spread sheet/ccc?key=0AjA7ffQaFU09dE9 zaEYzcjc0emRXYW1xLUhxdElzd2c#g id=0
(19.03.2012, 23:26)
piotr186
Musze jeszcze ciut informacji dodać na temat skoków 200-metrowych:

Po Planicy (i jednocześnie po obecnym sezonie) mamy już 212 skoczków którzy przekroczyli te barierę, Wśród 7 skoczków którzy weszli od tego zaszczytnego grona w Planicy było aż trzech Polaków, ogólnie zaś wszystkich skoków powyżej 200 metrów w historii oddano 2808 jak dotąd, Przy czym prawdopodobnie brak mi pewnych skoków przedskoczków do których nie ma dostępu.

Indywidualnie najwięcej skoków powyżej 200 metrów ma Kranjec - 131, drugi jest Koch który ma 126 skoków, neistety Koch przez odpuszczanie dużej ilości skoków treningowych traci już spory dystans do Kranjca.

Trzeci w tej klasyfikacji jest Adam Małysz (113 skoków) , powyżej 100 skoków mają jeszcze Hautamaeki który zakończył karierę (104 skoki) i Morgenstern (102)

Blisko "setki" jest Amman który ma 98 skoków, Po 93 skoki mają Romoren i Schlierenzauer.
(19.03.2012, 23:12)
alfons6669
Romoeren wziął udział w konkursie PŚ po raz 219. Z 18 kwalifikacjami daje to 237 startów.

Wg moich wyliczeń Hannawald ma 6191 pkt.

Kofler oczywiście punktował po raz 180-ty ;)
(19.03.2012, 22:48)
Risen
Dzięki za wszystko.
(19.03.2012, 22:36)
gregor
wg mnie*
(19.03.2012, 22:34)
gregor
nie zapominajmy takze o przeskoczeniu w ilosci zwyciestw Ahonena i Malysza
(19.03.2012, 22:33)
gregor
wg udany sezon Gregora bo zdobyl akurat to czego mu brakowalo (ms w lotach i ps juz mial wczesniej) - TCS
(19.03.2012, 22:33)
Glon
5+
(19.03.2012, 22:23)
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby komentować:
Kategorie użytkowników
niezarejestrowany
zarejestrowany
redaktor
VIP
Z notatnika statystyka: Planica. Koniec
Z notatnika statystyka: Planica. Koniec

Z notatnika statystyka: Planica. Koniec

Przekaż 1,5% podatku na rehabilitację syna naszego redaktora - Adam Mysiak
Reklama
Typer - typuj wyniki skoków narciarskich
Reklama
krzesła biurowe Warszawa
Cookies
Ten portal korzysta z plików cookies w celu umożliwienia pełnego korzystania z funkcjonalności serwisu, dopasowania reklam oraz zbierania anonimowych statystyk.
Obsługę cookies możesz wyłączyć w ustawieniach Twojej przeglądarki internetowej.
Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z ustawieniami przeglądarki.
Administratorem danych osobowych, udostępnionych przez Klienta, jest 10 OFFICE Paweł Stawowczyk. Dane osobowe będą przetwarzane wyłącznie w celu identyfikacji użytkowników piszących komentarze, w celu obsługi konkursów, w celu wysyłki wiadomości drogą mailową itp. i nie będą w żaden inny sposób archiwizowane, gromadzone lub przetwarzane.
Publikowane materiały mogą zawierać Piksel Facebooka i inne technologie śledzenia, stosowane za pośrednictwem stron internetowych osób trzecich.
ukryj ten komunikat na stałe »
copyright © 2000-2024 10office.pl
Obserwuj Skokinarciarskie.pl na Facebooku Obserwuj Skokinarciarskie.pl na Twitterze RSS na Skokinarciarskie.pl - newsy o skokach narciarskich