Thomas Morgenstern cały czas niepokonany - Austriak odniósł piąte tego lata zwycięstwo w zawodach Grand Prix. Jednym z bohaterów zawodów był Kamil Stoch - Polak w świetnym stylu ustanowił nowy rekord skoczni - 137 metrów!

Już rozpoczynający konkurs Noriaki Kasai spisał się świetnie - odległość 126,5 metra dała mu prowadzenie na kilka minut. I chociaż bardzo dobre skoki za czerwoną linię oddawali Emmanuel Chedal (124,5 m), Mackenzie Boyd-Clowes (128 m) i Dimitry Ipatov (126 m), to wyprzedził go dopiero Jan Matura (123,5 m). Dodajmy, że Czech startował z rozbiegu skróconego z belki 9. na 8.

Po kilku słabszych skokach sędziowie zdecydowali się na powrócenie do dziewiątej belki startowej, jednak nie pomogło to ani Mattiemu Hautamaekiemu (zaledwie 103 m), ani wielu kolejnym skoczkom, którzy nie mogli dolecieć do punktu K.

Sytuacja zmieniła się, gdy na rozbiegu zobaczyliśmy Manuela Fettnera. Austriak skoczył na odległość 125,5 m, co dawało mu w tej chwili trzecie miejsce (za Maturą i Kasaim). Zmianę na czele zanotowaliśmy za to po skoku Denisa Kornilova - Rosjanin lądował aż na 132 metrze. Świetnie spisał się również zwycięzca wczorajszych kwalifikacji Andreas Wank (130 m i drugie miejsce, mimo problemów przy lądowaniu).

Pierwszym reprezentantem Polski, jaki pojawił się dziś na rozbiegu, był Piotr Żyła. Zawodnik KS Wisła Ustronianka spisał się dobrze - 123 metry dawały mu pewność występu w drugiej serii. Koledze niestety nie dorównywali Dawid Kubacki (115 m) i Krzysztof Miętus (114 m), a ich szanse na awans do finału były nikłe.

Po serii krótszych skoków konkurs rozkręcił się wraz ze startami ostatniej dziesiątki. Nieźle skoczył Vladimir Zografski (124 m), bardzo dobrze Taku Takeuchi (128 m - prowadzenie) i Robert Kranjec (129 m - czwarty). Do tej grupy dołączył Maciej Kot, który wylądował na 131 metrze. Mimo świetnej odległości i wysokich not za styl, Polak był dopiero trzeci (odjęto mu kilka punktów za zbyt korzystne warunki). W tym momencie sędziowie skrócili rozbieg do 8. belki.

Serię dobrych skoków kontynuowali Tom Hilde (125,5 m - drugi) i Richard Freitag (129 m - prowadzenie), swój występ zawalił natomiast Pavel Karelin (zaledwie 112,5 m) - Rosjanin tym samym zakończył starty w Courchevel.

Pierwszą serię kończyli Kamil Stoch (126,5 m - świetne drugie miejsce) i niepokonany dotychczas Thomas Morgenstern (126,5 m). Tym razem Austriak na półmetku konkursu był jednak drugi...


Druga seria, ponownie przy 9. belce startowej, rozpoczęła się 117-metrowym skokiem Dejana Judeza. Po Słoweńcu prowadzenie obejmowali Ilja Rosliakov (117,5 m) i Peter Prevc (122,5 m). Liczyliśmy, że to samo będziemy mogli powiedzieć o Piotrze Żyle, jednak na skok Polaka trzeba było poczekać (z powodu wiatru musiał opuścić belkę). Gdy wreszcie udało się wystartować, nasz zawodnik uzyskał 116,5 m, co dawało w tej chwili piąte miejsce.

Podobnie jak w pierwszej serii musieliśmy dość długo czekać na zmianę lidera. Ta zaszła dopiero po skoku Johana Remena Evensena (121 m), ale bardzo dobrego skoku doczekaliśmy się dopiero w wykonaniu Michaela Hayboecka (128,5 m - oczywiście prowadzenie).

Następnymi liderami zostawali Vladimir Zografski (127 m) i Robert Kranjec (130 m), daleko lądowali także Andreas Wank (128 m) i Maciej Kot (126,5 m), którzy kolejno zajmowali drugie miejsce.

Konkurs nabierał barw wraz ze skokami zawodników najwyżej sklasyfikowanych po pierwszej serii. Ponownie rewelacyjnie spisał się Denis Kornilov - Rosjanin wylądował na 131 metrze, wyszedł na czoło i mógł być już pewien miejsca w czołowej szóstce. Jeszcze dalej poleciał Tom Hilde - 132,5 metra dawało mu pierwsze miejsce z minimalną (0,1 pkt) przewagą nad Kornilovem.

Po skróceniu rozbiegu do ósmej belki startowej zobaczyliśmy Taku Takeuchi. Japończyk wylądował na 129 metrze i przegrywał z Norwegiem i Rosjaninem.

Gdyby komuś było mało emocji, to na brak wrażeń nie mógł narzekać po skoku Kamila Stocha. Polak w świetnym stylu (4 x 19 pkt, 1 x 19,5 pkt) ustanowił nowy rekord skoczni - aż 137 metrów!

Po rewelacyjnym wyczynie skoczka z Zębu na rozbiegu (skróconym do szóstej belki) pojawił się Thomas Morgenstern. Austriak oczywiście lądował bliżej, ale 132 metry i ponad 20-punktowa rekompensata dała mu prowadzenie. Pierwszego miejsca Morgensternowi nie odebrał już Richard Freitag - Niemiec wylądował na 131 metrze i zajął drugą lokatę.


klasyfikacja generalna Letniej Grand Prix »
wirtualna klasyfikacja Światowej Listy Rankingowej (WRL) »