Zaloguj się
Kalendarz zawodów
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
kwiecień 2024
Najbliższe zawody
kalendarz na przyszły sezon
nie został jeszcze zatwierdzony

Niedzielny konkurs w Engelbergu należał do najciekawszych w historii Pucharu Świata - dużo się w nim działo, była potrzebna dramaturgia, a także - a może nawet przede wszystkim - świetnie wypadli Polacy, co zawsze cieszy, ale właśnie w związku z tym naszło mnie kilka refleksji.

Łukasz Kruczek ma pełne prawo do zadowolenia, w końcu dawno temu nie było tak dobrego startu Polaków. Tak dawno, że zatarło się to w pamięci i nasz trener nie pamiętał, że kiedyś taka sytuacja miała miejsce. Nie pamiętał, ale NIE MUSIAŁ pamiętać, bowiem Łukasz Kruczek trenuje naszych skoczków i nie musi znać na wyrywki historii Pucharu Świata w skokach narciarskich. Niemniej dziennikarz, który napisał (a niejeden był taki, oj niejeden), że pierwszy raz w historii trzech Polaków było w pierwszej dziesiątce PŚ popisał się straszną nierzetelnością - taki pismak bowiem ma obowiązek sprawdzić, czy rzeczywiście coś takiego nigdy nie miało miejsca.

A miało, i to u nas w Polsce! Faktycznie - było to bardzo dawno temu - wielu naszych czytelników o tym wie, ale być może zajrzy tu ktoś, kto interesuje się skokami narciarskimi od przypadku do przypadku, a także - w co nie wierzę, ale może trzeba się czasem łudzić - właśnie któryś z tych domorosłych pismaków. Napiszę więc czarno na białym:

27 stycznia 1980 roku na Wielkiej Krokwi w Zakopanem odbył się konkurs Pucharu Świata, w którym wygrał Piotr Fijas, dosłownie o włos wyprzedził nieodżałowanego Stanisława Bobaka, zaś piąte miejsce zajął Stanisław Pawlusiak - nie tak trudno znaleźć tę informację, wystarczy trochę dobrej woli. Dziennikarz ma obowiązek publikować sprawdzone dane, niestety mało kto o tym pamięta.

Dlatego z chęcią przywołam jeszcze jednego "babola" z portalu Onet.pl - tam napisano, że Kofler zwycięstwo zawdzięcza słabszemu skokowi Morgensterna z pierwszej serii. Dobrze, tylko przecież Andi miał lepszy wynik także drugiej serii - a to już można było sprawdzić dosłownie od razu - w protokole pokonkursowym.

Zresztą Onet podpadł mi już wcześniej - po konkursie PŚ w Zakopanem w 2010 roku zapis konferencji prasowej wyglądał jak ekskluzywny wywiad - cóż, można i tak.

Niestety, tacy dyletanci pracować ciągle będą i za swoją "pracę" dostawać pieniądze, co jest smutne, bo zawsze wierzyłem i wierzę, że wolny rynek weryfikuje też jego uczestników. Na szczęście takich dyletantów nie ma w sztabie szkoleniowym polskiej reprezentacji - wręcz przeciwnie - wszyscy to świetni fachowcy (a też nie raz i nie dwa czytałem żałosny argument, że Łukasz Kruczek nie będzie dobrym trenerem, bo nie był dobrym skoczkiem - ćwierćinteligent, który to napisał chyba nie słyszał nigdy o Pointnerze - do którego, choć sympatii nie żywię, to nie chcę mu w niczym ujmować klasy trenerskiej, o Rohweinie, o śp. Hessie, nawet o Apoloniuszu Tajnerze - którzy też nie skakali na jakimś zawrotnym poziomie, podobny argument padał nawet częściej w stosunku do Roberta Matei, który przecież nie był wcale tak słabym skoczkiem - ale dziennikarzyna pamięta mu tylko końcówkę kariery i częste upadki na bulę), dlatego w niczym nie należy umniejszać sukcesu Polaków z Engelbergu - po prostu TRZEBA mieć szacunek do historii, którego to szacunku niestety niektórym brakuje.
Typuj wyniki i wygrywaj nagrody!
« grudzień 2010 - wszystkie artykuły
Komentarze
Andrzej Mysiak
@keyus - no... a najlepsze, że wiedzą to okrężną drogą od nas... :)
(27.12.2010, 21:43)
keyus
http://sport.onet.pl/zimowe/sk oki/ps-w-skokach-osiagniecie-z -engelbergu-jednak-nie-b,1,409 1858,wiadomosc.html

Mają refleks chłopaki ;)
(27.12.2010, 17:04)
krwisty
@Jarek ja rozumiem Cię w całej rozciągłości Twej wypowiedzi.
Wychodząc z założenia, że trzeba być ścisłym i rzetelnym w swoich wypowiedziach rozumiem Twoje oburzenie związane z tą sprawą.
Sam swoje zdanie wyraziłem w tej sprawie i usprawiedliwiłem użycie na moim blogu tego słowa.

Nie mam za złe, że ktoś, kto zna się lepiej ode mnie na historii skoków, ktoś, kto podejrzewam lepiej zna się na tej historii od większości dziennikarzy, ten ktoś wyraził swoje oburzenie nierzetelnością pismaków. Tyle w temacie. Pozdrawiam Ciebie.
(21.12.2010, 19:27)
Jarek Gracka
@ Krwisty

Jak wiesz, nie dotyczyło do Ciebie :) zresztą - słowo "historyczny" można interpretować na wiele różnych sposobów, ale wytłumaczenie, historyczny, gdyż pierwszy raz w historii 3 Polaków było w "10" już nie. Mówiąc w skrócie - nie przyczepiłbym się do samego przymiotnika "historyczny" (sam uważam, że jest on na miejscu), ale do wytłumaczenia. Ty nie jesteś winny, bo 1) pisałeś to na blogu, który jest luźniejszą formą wypowiedzi niż artykuł 2) nie brnąłeś w błędne wytłumaczenia :)

A co do Kruczka i wiedzy i ogólnie tendencji do powoływania się na wypowiedzi dotyczące historii trenerów/działaczy/zawodników - tak jak pisałem, on nie musi znać historii skoków na wyrywki. Jak wiecie zapewne mój drugi konik to muzyka rockowa i też nie raz się zorientowałem, że muzycy nie znają swoich dyskografii na wyrywki (oni te płyty nagrywają, mogą zapomnieć co na nich jest tak szczegółowo). Jako anegdotkę powiem, że na płycie koncertowej Dżemu pt. "Wehikuł czasu" śp. Ryszard Riedel przypisuje pochodzenie tytułowego utworu płycie "Detox" (tak ładnie jeszcze się rozwija "coś z naszej najnowszej płyty, z płyty "Detox" - Wehikuł czasu), co jest oczywistym błędem - ale przecież Riedel jest (a raczej był) od tworzenia muzyki, nie od jej historii, tak samo p. Kruczek - on ma trenować skoczków (i uważam robi to na dobrym poziomie) nie spędzać tyle czasu ile ja na śledzeniu historii skoków :)

Inna anegdota - w EP Fuji p. Andrzeja Gowarzewskiego podaje on humorystyczną historię, jak jeden z asów polskiej reprezentacji lat 50 (już nie pamiętam który) wspominając mecz z Jugosławią mówił "jak wspaniale bronił Beara" - fajnie, ale ów świetny bramkarz w tymże meczu nie bronił :) oczywiście Gowarzewski to sprawdził, a wielu innych pisząc skład Jugosłowian (jakże sztucznie to brzmi, takiego narodu wszak nie ma) wpisali do bramki Bearę. A starszemu panu się pomyliło - pamiętał Bearę jako cudownego bramkarza jugosłowiańskiego tamtych lat i pamiętał, że grali z Jugosławią - miał prawo się pomylić :)

UFFFF - chyba wiadomo, o co mi chodzi. Jak pisałem - krytykuję tu pewną tendencję to niesprawdzania faktów i portal onet.pl - nie krytykuje każdego jednego błędu, który może się zdarzyć.
(21.12.2010, 18:22)
krwisty
Ja też przyznam się do użycia słowa "historycznie" w moim podsumowaniu. Wszak tłumaczyłem to już na Jarka blogu, ale się powtórzę.
Użycie tego słowa nawet w artykułach uważam za uzasadnione, choć jak mamy przykład za bardzo rozdmuchane.

Osobiście zapaliła mi się czerwona lampka, gdy pisałem swoje podsumowanie. Myślę sobie czy na pewno historyczne (w kontekście pierwsze) takie wejście Polaków do 10?
Wtedy pomyślałem, że to już pewnie miało miejsce, tylko kiedy hmm... tego powiem szczerze nie mogłem sobie przypomnieć bez szukania w FIS.
Wtedy zobaczyłem wypowiedź Kruczka, jak mniemam mądrzejszego w skokach w każdym calu ode mnie.

Myślę sobie skoro on tak też twierdzi, to co będę tracił czas na szukanie, choć lampka się paliła nadal.

Pomyślałem jednak, że słowa historycznie(ny) możemy jednak w tej sytuacji użyć, bo to wielka rzadkość mieć kilku naszych w dziesiątce. Nawet gdyby już wcześniej precedens miał miejsce. Skoro było to tak dawno 30 lat temu (myślałem wtedy że nawet trochę szybciej) i na naszym polskim gruncie, to te określenie pasuje. Czułem po kościach, że jak już, to u nas to wejście musiało mieć miejsce.

Użyłem więc tego określenia i nie czuję się z tego powodu jakoś bardzo winny.

Dlaczego? Może dlatego, że mi za to nikt nie płaci? (słaba wymówka).
Może dlatego, że jeszcze kilka następnych takich wejść będę uważał za historyczne? (oby były)
Może dlatego, że jestem nierzetelny i jak pali mi się we łbie czerwona lampka, to zamiast sprawdzić słucham trenera?
A może dlatego, że w szkole z historii nie miałem samych piątek?
A może dlatego, że nie jestem dziennikarzem, tylko zwykłym blogerem.

Hmmm...nie wiem ale oburzonych tym słowem przepraszam. ;-)
(21.12.2010, 17:22)
Polonus
@autor
Wiedza dziennikarzy sportowych, tych z pierwszych stron gazet, często okazuje się wyjątkowo wątła i fragmentaryczna. Jak ich porównać do niektórych "amatorów" to są ciency jak barszcz. Kruczek nie musi znać, zgoda. Dziennikarza przeprowadzający na gorąco wywiad jeszcze też mozna usprawiedliwić. Ale dla "zawodowca" piszącego tekst w 5 godzin po fakcie zadnego wytłumaczenia nie ma. A propos komentatorów telewizyjnych. Szaran strzela w skokach takie gafy, ze tylko pan Bóg miłosierny wie czemu go lubię. Może za ten komentarz z obu konkursów w Predazzo. Wtdy zrbił show, przyznaję.
(21.12.2010, 14:58)
Jaro
Nie wiem, Onetu od dawna nie czytam - oprócz takich wpadek jest tam zbyt dużo (przepraszam za słowo) szamba internetowego. Pod każdym artykułem od groma prowokatorów i politruków. Dzięki, to nie dla mnie...

Natomiast można napisać pare słów o TVP. Ja skoki oglądam zwykle na Eurosporcie, ale z ciekawości czasami włączę TVP. I cóż się działo w niedzielę? Tadaaam! Ingres biskupa! Czekam, czekam, czekam... Wreszcie pojawił się Kurzajewski, i co? Nawet słowa "przepraszam" (Snopek potem przepraszał), gadanie głupot o "uduchowieniu", wyliczanie konkursów dla widzów i przedstawianie gości, z którymi nawet nie ma czasu pogadać. I potem moje ulubione - "a teraz przenosimy się do Engelbergu". Otóż w telewizyjnej nowomowie "teraz przenosimy się" oznacza "najpierw 10-15 minut reklam". Króko mówiąc: jak ktoś nie ma Eurosportu, to ominęła go ponad połowa I serii...
(21.12.2010, 12:20)
Samo
A tak pytanie do Redakcji, dlaczego archiwum wyników PŚ zaczyna się od sezonu 1985/1986?
Pozdrawiam
(21.12.2010, 11:29)
Samo
A tak pytanie do Redakcji, dlaczego archiwum wyników PŚ zaczyna się od sezonu 1985/1986?
Pozdrawiam
(21.12.2010, 11:28)
keyus
Panie daf

Nie chodzi o to, żeby czyhać na czyjąć pomyłkę i wtedy mu ją wytknąć. Sęk w tym, że w onecie dosyć nierzetelnie przykładają się do skoków, a ten artykuł to tylko tego zalążek. Tutaj nie pamiętam żebym spotkał się z jakąkolwiek pomyłką (być może się zdarzyło, ale to bywa z pewnością niezwykle rzadko)

Druga sprawa, to że co innego pisać własne przemyślenia na blogu, a co innego przekazywać informacje. To na tym drugim bazujemy swoją wiedzę i możemy zostać wprowadzeni w błąd.
(21.12.2010, 10:39)
Jarek Gracka
@ daf
no cóż mam tego świadomość, dlatego muszę się bardzo pilnować - specjalnie uwypukliłem tu amatorskie podejście, bo nie wiem, ale zawsze wyznawałem pogląd, że jak komuś płacą, to niech się wykaże
@ marmi
Onet po prostu przegiął pałę po raz n-ty nawet nie będę mówił który :) a komentarza nie zdążyłem przeczytać, kiedy napisałem wpis na blogu, naczelnym się spodobało i prosili o rozwinięcie
@ Alina
to nie było do Ciebie - jakiś błąd każdemu się zdarza, jak zauważyłaś głównie było to skierowane do ogólnopolskiego portalu, który to z błędów słynie - oczywiście jest to też zachęta dla każdego, by sprawdzać informacje...
(21.12.2010, 05:57)
daf
... że przypomnę tylko niedawną awanturę o zmianę kolejności w II serii sobotniego konkursu...
(21.12.2010, 04:41)
daf
Jestem nieco zniesmaczony tym artykułem. Od dziś strzeż się Panie Jarku, żeby w Twoich felietonach nie pojawiła się jakaś nieścisłość, bo znajdzie się paru, którzy chętnie ją wytkną... I w świetle napisanych przez Pana słów, nie wypada bronić się amatorskim podejściem do czynności.
(21.12.2010, 04:40)
marmi
Hmm, a czy autor nie czytał mojego wczorajszego komentarza pod artykułem o konkursie? Czy to nie ten komentarz go zainspirował do tego artykułu? Mam nadzieję, że nie :)
Do zdziwionych oburzeniem autora: mi zajęło może 10 minut sprawdzenie tego, co zrobiłem z czystej ciekawości. Każdy dziennikarz powinien to zrobić z OBOWIĄZKU (a z ciekawości też) przed podaniem sensacyjnej wieści, zwłaszcza milionom Polaków. Błędną informację podały także wiadomości sportowe w TVP po wiadomościach o 20 - ponad 4 godziny po konkursie. Nie wiem jak można to usprawiedliwiać. Jestem co najmniej równie oburzony na takie "dziennikarstwo".
Jeszcze rozumiem zaraz po konkursie, potem jednak po sprawdzeniu wystarczyło lekko skorygować informację mówiąc o pierwszym konkursie za granicą z takim wynikiem. Wyszliby wówczas z tego obronną ręką, zamiast tego brnęli w kłamstwie bezkrytycznie zawierzając trenerowi bądź polegając na własnej - zbyt krótkiej pamięci...
Inna sprawa, że mało kto się o tym dowie, więc dużego obciachu nie będzie. Może jednak to przeczytają i następnym razem sprawdzą, zanim z czymś wyskoczą?
Piszę głównie o TVP bo tam widziałem/słyszałem i ta TV ma największą oglądalność, ale dotyczy to w jakimś stopniu wszytkich innych co tak napisali.
(21.12.2010, 01:18)
kaban
ja onetu nie czytam ale często czytam sport i tam też często piszą takie pierdoły ze az szkoda gadać
(20.12.2010, 23:34)
Paweł Stawowczyk
Jednak nie zawsze dobrze powtarzać za innymi, umieszczać coś zanim się nie sprawdzi.
(20.12.2010, 23:16)
hehehe
Austriacy chyba robia taką furrorę jak ich 3 skoczków nie wejdzie do 10 konkursu ;) Kiedy to było ostatnio?
(20.12.2010, 22:27)
keyus
Ja jednak bym się kłócił, artykuł przydatny. Media nakręcały, że pierwszy raz coś takiego się zdarzyło aż sam byłem gotów w to uwierzyć, chociaż leciały jakieś głosy w komentarzach że to się jednak zdarzyło. Nie miałem zbytnio czasu aby to sprawdzić, a że jestem fanem skoków to takie napomnienie mnie cieszy.
(20.12.2010, 22:23)
Alina88
Kiedy zobaczyłam tytuł pomyślałam, że skoro jedziesz po dziennikarzach jak po łysej kobyle, to pewno chodzi ci o tych, co pisali "nasi są żałośni" a potem piszą "od zawsze wierzyliśmy w naszych skoczków".
A tutaj chodzi tylko o pytanie, czy to pierwszy raz w historii jak mamy 3 w 10. !
Przyznaję, ja też myślałam, że chyba pierwszy raz. I też tak napisałam (aczkolwiek nie w relacji z zawodów i tylko dlatego, że wszyscy inni tak napisali). No ale "straszna nierzetelność, dziennikarze są do kitu"? Bez przesady, o taką (że tak powiem za przeproszeniem) duperelę toczysz wojnę?
Czasem pisząc tekst 5 minut po zawodach na szybko i mając w perspektywie obejrzenie jeszcze kilku innych zawodów i ich opisanie tego samego dnia zwyczajnie nie masz czasu sprawdzać takich rzeczy. Bo to nie jest kwestia 5 minut.
Dobrze wiedzieć, że jednak mieliśmy 3 w 10., ale nie musiałeś tego pisać aż tak obrażonym tonem.
Pozdrawiam, nierzetelny pismak
(20.12.2010, 22:00)
prosimy o podpis
Onet to sronet.Ten portal jest denny i głupi, tak jak komentujacy tam.O skokach zielonego pojęcia nie mają.Juz Szaranowicz chyba jest przy nim znawcą skoków.A najwieksza glupota tam to informacje pod publike zeby szli na ilosc, np Polak w wielkim włoskim klubie serie A.Nagłówek taki a jak sie wchodzi to owszem chodzi o Polaka ale nie w lidze piłkarskiej tylko np w siatkarskiej czy w szachach.Gdzie kojarza zazwyczaj ludzie i mysla o Polak zagra w lidze wloskiej i dobra wiadomosc dla Smudy.To cechuje tez sronet.A swego czasu nabijali sie z Violetty Villas a Eminen to dla nich mistrz nad mistrzami w muzyce i kazda jego wydana plyta to plyta tygodnia u nich.Taki wlasnie jest onet.Ten portal mial rece i nogi moze ale to bylo jakies 10 lat temu, wtedy sie zepsul tak ze juz na niego wchodze bardzo rzadko zeby sie tylko posmiac z ich glupoty.
(20.12.2010, 21:50)
Seba
Nihil novi :(
(20.12.2010, 21:40)
waldek
tak samo tydzień temu pisali że szkoda odwołanych zawodów w Harrachovie bo po raz pierwszy w konkursie PŚ poza granicami Polski do konkursu głównego przeszło 6 Polaków . ja sobie przypominam taki konkurs , w Lillehammer rok temu gdzie mielismy 6 w konkursie , a w '15' aż czterech...
(20.12.2010, 21:37)
keyus
ps. Osobiście sport przeglądam tylko w onecie, zatem niewykluczone, a raczej prawdopodobne, że dzieje sie tak na większości tego typu portali.
(20.12.2010, 21:05)
keyus
Przyznam, że redaktorzy z onetu porażają mnie swoją wiedzą o skokach, nie chodzi jedynie o przykłady wymienione tu w artykule. Prawieże przy okazji każdego konkursu zapodają takie komentarze, że ręce opadają (ostatnio po kwalifikacjach napisali nawet że wszyscy Polacy się zakwalifikowali, dopiero po komentarzach o niedostaniu się Bachledy poprawili artykuł).

Tak to bywa jak chce się być pierwszym wszędzie i we wszystkim, dlatego całe szczęście, że mamy ten tutaj portal z ogarniętą redakcją, którą pozdrawiam ;)
(20.12.2010, 21:03)
hihihi
Całe 'nasze' media są rażąco nierzetelne... i to niestety nie tylko w takich 'bzdetach', jak sport...
Wiele złego to naszej ojczyźnie przynosi i pewnie jeszcze długo przynosić będzie:(
(20.12.2010, 20:52)
mlodyjot
wszystko fajnie, pięknie, tylko tak na prawdę... po co to wszystko...?
człowiek jest człowiek...
ogarnij się...
(20.12.2010, 20:48)
A
bardzo dobry tekst. utarłeś nosa tym fajtłapom
(20.12.2010, 20:48)
Jarek Gracka
cóż, onet tu podpadł mi wiele razy, a tak jak pisałem o wiele więcej jest tej nierzetelności.

Najgorsze jest to, że "zawodowcy" odwalają takie fuszerki często, a amatorzy przykładają się do tego na serio.

Amator, czy zawodowiec piszę tu w rozumieniu Pierre'a de Coubertina - amator, to ten który zajmuje się tym dla przyjemności :) jak my :)
(20.12.2010, 20:25)
piotr186
heh

Adam Małysz ma formę (dwa miejsca na podium) więc w czym problem???.

jarku

masz rację nie rzetelność razi, ale też nie oczekuj od onetu profesjonalizmu. Z drugiej trony także TVP podała tę błędną informację więc jakby przewinienie onetu nieco mniejsze.
(20.12.2010, 20:23)
heh
Nierzetelnym dziennikarstwem jest również trąbienie o nieistniejącej formie po dobrym wyniku w skrajnie loteryjnym konkursie.
Nagonkę na jeleni którym chce się sprzedać bilety na PŚ w Zakopanem może robić Tajner czy jadająca mu z ręki TVP Szaranowicza, ale dziennikarze sportowi powinni zachować odrobinę obiektywności by przy następnym lądowaniu na buli naszej kadry niedzielni kibice znów nie wylewali wiader pomyj na naszych niedotrenowanych w rzeczywistości skoczków.
(20.12.2010, 20:15)
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby komentować:
Kategorie użytkowników
niezarejestrowany
zarejestrowany
redaktor
VIP
O Engelbergu i nierzetelnym dziennikarstwie
O Engelbergu i nierzetelnym dziennikarstwie

O Engelbergu i nierzetelnym dziennikarstwie

Kalendarium
Timi Zajc
Przekaż 1,5% podatku na rehabilitację syna naszego redaktora - Adam Mysiak
Reklama
Typer - typuj wyniki skoków narciarskich
Reklama
krzesła biurowe Warszawa
Cookies
Ten portal korzysta z plików cookies w celu umożliwienia pełnego korzystania z funkcjonalności serwisu, dopasowania reklam oraz zbierania anonimowych statystyk.
Obsługę cookies możesz wyłączyć w ustawieniach Twojej przeglądarki internetowej.
Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z ustawieniami przeglądarki.
Administratorem danych osobowych, udostępnionych przez Klienta, jest 10 OFFICE Paweł Stawowczyk. Dane osobowe będą przetwarzane wyłącznie w celu identyfikacji użytkowników piszących komentarze, w celu obsługi konkursów, w celu wysyłki wiadomości drogą mailową itp. i nie będą w żaden inny sposób archiwizowane, gromadzone lub przetwarzane.
Publikowane materiały mogą zawierać Piksel Facebooka i inne technologie śledzenia, stosowane za pośrednictwem stron internetowych osób trzecich.
ukryj ten komunikat na stałe »
copyright © 2000-2024 10office.pl
Obserwuj Skokinarciarskie.pl na Facebooku Obserwuj Skokinarciarskie.pl na Twitterze RSS na Skokinarciarskie.pl - newsy o skokach narciarskich