Dziś w nieco mniejszym mrozie niż w sobotę rozpoczął się drugi konkurs PŚ w Lillehammer Tym razem w konkursie zobaczyliśmy 5 Polaków i mieliśmy nadzieję, że może czterech wejdzie do II serii.

Zawody rozpoczęto z 4 belki startowej. Pierwszy skok powyżej punktu K oddał Lukas Hlava (124 m). Czech nie długo cieszył się pierwszym miejscem, szybko wyprzedził go Michael Hayboeck (127 m).

Jako szósty skakał Dawid Kubacki. Polak jednak uzyskał 113,5 metra i nie miał szans na punkty. Z kolei Marcin Bachleda lądował metr dalej i dołaczył do swojego kolegi z drużyny. Trzeci z naszych, Stefan Hula, w ogóle zawalił swoją próbę - tylko 112 metrów... Występ pozostawiamy bez komentarza.

Długo nikt nie mógł dogonić Hayboecka, ba, nawet nie dolatywał do punktu K. Kornilov uzyskał 121,5 m i znalazł się na 3. pozycji. Dopiero Rune Velta zmienił Austriaka na prowadzeniu z wynikiem 129,5 metra! Do czołówki dołaczyli także Janda (124,5 m) i Karelin (127 m).

Jako 27 na belce pojawił się Kamil Stoch i oddał przyzwoity skok. 125 metrów dawało awans do II serii. Prowadzącego Norwega wyprzedził Wolfgang Loitzl (129,5 m), a pierwszy skok powyżej 130 metrów oddał Anders Jacobsen, ale nie on był nowym liderem. Gregor Schlierenzauer poleciał na 127,5 metra, co było dobrym wynikiem, ale nie satysfakcjonującym samego zawodnika. Metr dalej lądował Neumayer, ale był za Austriakiem. Wciąż prowadził Loitzl.

Kolejny daleki skok zaliczył Anders Bardal. 133 metry dały mu pewne prowadzenie. Adam Małysz miał dziś pokazać na co go stać. Odbił się od belki i doleciał do 126,5 metra i nie mógł być zadowolony ze swojego wyniku...

Tom Hilde niestety nie dał rady powtórzyć sukcesu z wczoraj. Tym razem poleciał na 124,5 metra i był poza czołową dziesiątką. Nieco lepiej poradził sobie Johan Remen Evensen. Najlepszy Norweg w tym sezonie poszybował na 132 metry co dawało mu miejsce tuż za liderem. Mieliśmy dwóch Norwegó na prowadzeniu i czterech w czołowej piątce. Ten stan rzeczy zmienił Simon Ammann - 134 metry! Szwajcar był za Bardalem, ale przed Evensenem.

Serię kończyło dwóch Finów i dwóch Austriaków. Matti Hautamaeki dotarł do 131 metra i utrzymał się w walce o dobre miejsce w zawodach. Jego młodszy kolega z reprezentacji, Ville Larinto poszybował 3,5 metra dalej. Był to najdłuższy skok serii, który jednak nie dawał prowadzenia.

Andreas Kofler i Thomas Morgenstern walczyli o żółty trykot. Popularny Kofi lądował na 130 metrze, tracąc dobrą pozycję, a lider Pucharu Świata nie dał szans rywalom uzyskując 135 metrów przy wysokich notach za styl i dodanych punktach za wiatr.



Druga seria zapowiadała twardą walkę o 2 i 3 miejsce. Morgenstern wydawał się być zdecydowanym liderem. Finał rozpoczął się od skoków dwóch Japończyków. Shohei Tochimoto z 4 belki poleciał na 122 metry, a Taku Takeuchi lądował półtora metra bliżej. Szybko pokonał ich Martin Schmitt, który zdobył pierwsze punkty w tym sezonie. Niemiec uzyskał 124 metry.

Kolejnymi liderami byli Jakub Janda (129 m) i Severin Freund (135 m). Obaj oddali znakomite skoki. Nieźle zaprezentowali się też Koch (130 m) i Stoch (128 m). Polak zajmował po swoim skoku 2 miejsce za wciąż prowadzącym Freundem.

Bardzo dobry skok oddał Tom Hilde. 127,5 metra dało Norwegowi miejsce ex aequo z prowadzącym Niemcem. Pogodził ich Manuel Fettner (128 metrów) i to Austriak znalazł się na prowadzeniu. Dużo słabiej spisał się Schlierenzauer - 119 metrów i wypadł na koniec dwudziestki...

Tuż po nim zaprezentował się Adam Małysz. Udało się ulecieć 129,5 metra. To wystarczyło do objęcia prowadzenia i awans do czołowej dziesiątki konkursu. Słabiej od Polaka latali Rune Velta (127,5 m) i Loitzl (127,5 m). Lepiej skakał dziś za to Matti Hautamaeki - 133,5 m, który dzięki temu pozostał w czołówce Pucharu Świata. Pokonał Andersa Jacobsena (131,5 m), ale nie udało się pokonać Koflera - 137,5 metra! Austriak zgłosił swoje aspiracje do podium.

135 metrów poszybował Evensen, ale nie dało mu to prowadzenia. Wynik Koflera powtórzył Ammann i to on był liderem. Czekał na podknięcie któregoś zawodnika z czołowej trójki. Ville Larinto uzyskał 136 metrów i dzięki punktom za wiatr miał już pewne podium. Gorzej spisał się za to Bardal. Tylko 126 metrów spowodowało spadek zawodnika gospodarzy poza czołową piątkę.

Thomas Morgenstern musiał skoczyć ok 135 metrów. Zrobił więcej niż musiał. 137 metrów zapewniło mu 16 triumf w Pucharze Świata.


klasyfikacja generalna Pucharu Świata »
wirtualna klasyfikacja Światowej Listy Rankingowej (WRL) »