Drugi konkurs PŚ w Sapporo rozpoczął Funaki skokiem na 106,5 metra z 15 bramki startowej. Szybko jednak lepszy okazał się Ukrainiec Shumbarets (113,5 m), a pierwszy skok powyżej punktu K oddał zwycięzca kwalifikacji - Severin Freund - 124 metry i na dłuższy czas został liderem zawodów.

Pierwszy z Polaków - Rafał Śliż, nie błysnął formą lądując zaledwie na 94 metrze. Słabo spisali się też Kubacki (107,5 m), Kot (107 m) i Hula (106,5 m).

Kolejne dobre skoki należały za to do Olliego Muotki (117,5 m) i Primoza Pikla (114 m). Obaj znaleźli się w czołówce. Potem dołączyli do nich Andreas Stjernen (114) i Taku Takeuchi (117 m). Niestety Marcin Bachleda skoczył nieco krócej - 109,5 metra. Mimo tego Polak mógł cieszyć się z awansu do II serii.

Potem nastąpił lepszy podmuch powietrza pod narty i tym samym obserwowaliśmy dalsze skoki Zaunera (123 m), Hlavy (118 m) i Rutkowskiego - 124,5 metra. Tyle samo co Polak uzyskał Michael Neumayer, ale dostał niższe noty za styl i był za Łukaszem.

Naszego zawodnika wyprzedził za to Antonin Hajek skokiem o 3 metry dłuższym. Potem czynili to jeszcze Thurnbichler (124 m), Wank (126,5 m) i Kasai (131 metrów). Kiedy wydawało się, że Kasai znów triumfuje w 1. serii dwa skoki odpalili Austriacy. Koch i Morgi poszybowali na 136 metr. Ten drugi uczynił to w lepszym stylu. To było jednak mało na Ammanna. Szwajcar uzyskał 139,5 metra prowadził po 1. serii.

Drugą serię rozpoczął Akseli Kokkonen. Fin z norweskim paszportem powtórzył swój wynik z 1. serii. Podobnie uczynił Yukio Sakano (109 m) i został liderem. Wyprzedził go skokiem na 110 metrów Marcin Bachleda. Potem liderami zostawali: Anders Bardal (116 m) i Jakub Janda (123,5 m). Czech mógł cieszyć się ze sporego awansu, gdyż kolejni zawodnicy nie dolatywali do punktu konstrukcyjnego.

Mimo skoku na 119 metra Jande wyprzedził Taku Takeuchi. Japończyk prowadził o zaledwie 0,4 punktu. Nie zagościł jednak długo w poczekalni dla lidera, gdyż 120,5 metra poleciał jego rodak - Daiki Ito. Michael Neumayer uzyskał 114,5 metra co pozwoliło mu na zajęcie miejsce za Ito.

Szósty po 1. serii był Łukasz Rutkowski. Mieliśmy nadzieję, że dziś Polak skoczy dwukrotnie przyzwoicie. 111 metrów nie było na miarę oczekiwań, ale i tak był to dobry występ Rutka.

116 metrów poleciał Andreas Wank. Niemiec, który wczoraj zajął 2 pozycję, dziś też miał szanse na dobry występ. Po swoich dwóch skokach w niedzielę znów był liderem na 5 skoczków do końca. Miał zatem pewną pierwszą szóstkę.

Lepszy od Niemca okazał się jeden z faworytów. Antonin Hajek, bo o nim mowa poszybował na 115 metrów i wyprzedzał Wanka o pół punktu. To było jednak za mało na Noriakiego Kasai. Dziś Japończyk wytrzymał presję i poleciał na 123 metry i miał ogromną przewagę na rywalami i wielką szansę na podium. Był już tego pewien po skoku Kocha na 119,5 metra. Austriak przegrał z Japończykiem o 0,3 punktu.

Na belce pozostało dwóch skoczków: Morgenstern i Ammann. Austriak uzyskał 130 metrów i wysoko ustawił poprzeczkę Szwajcarowi. Ten jednak nic sobie z tego nie robił. Swobodnie skoczył 135 metrów i bezapelacyjnie triumfował w dzisiejszych zawodach.

Po zawodach okazało się, że Morgenstrern został zdyskwalifikowany za nieprawidłowości z kombinezonem i odebrano mu 2 pozycję. Skorzystał na tym Martin Koch, który zajął zatem 3 lokatę.


klasyfikacja generalna Pucharu Świata »
wirtualna klasyfikacja Światowej Listy Rankingowej (WRL) »