Dzisiaj o 16:30 rozpoczął się drużynowy konkurs skoków w Oslo/Holmenkollen. Do zawodów zgłoszono 9 drużyn. Niewiele brakowało, a impreza nie odbyłaby się z powodu warunków atmosferycznych. Od wczoraj organizatorzy mieli problemy z mgłą, a dzisiaj także z silnymi opadami śniegu. Już na samym początku znakomity skok oddał pierwszy z Polaków, Robert Mateja - 111 metrów. Wyprzedził go dopiero Veli-Matti Lindstroem - 112 metrów. Polaka nie pokonał Lars Bystoel, który uzyskał tylko 103 metry. Najlepszy skok pierwszej rundy oddał Thomas Morgenstern z Austrii - 118,5 m.

W drugiej rundzie skakał Tomasz Pochwała, który osiągnął odległość zaledwie 100 m. Bardzo dobrze skoczyli Rok Benkovic ze Słowenii - 119 metrów i Michael Uhrmann z Niemiec - 122 metry! Mistrz Świata w drużynie, Tami Kiuru uzyskał tylko 115 metrów, co dało im w tym momencie drugą pozycję za Niemcami. Roar Ljoekelsoey uzyskał 116 metrów, a Christian Nagiller - 109 metrów.

Trzeci z Polaków, Marcin Bachleda skoczył przyzwoicie - 107 metrów. Daleki skok oddał Hideharu Miyahira - 118,5 m. Były Mistrz Świata w drużynie, Martin Schmitt uzyskał 114 metrów, a aktualny - Arttu Lappi - 115,5 metra. Sigurd Pettersen osiągnął 108,5 metra, a Florian Liegl - 126,5 metra.

W czwartej rundzie dobrze skoczył Roberto Cecon - 111,5 metra. Dwukrotny Mistrz Świata z Val di Fiemme, Adam Małysz oddał bardzo dobry skok na odległość 126,5 metra. Skaczący po nim Noriaki Kasai także poleciał daleko - 119 metrów. Także niezły skok na 120 m oddał Robert Kranjec. Lider PŚ, Sven Hannawald, skoczył krócej od Adama Małysza - 120 m. Po chwili Matti Hautamaeki z Finlandii uzyskał 128,5 m, dzięki czemu Finowie uzyskali prowadzenie. Krótko skoczył Bjoern Einar Romoeren - 109,5 m. Jako ostatni w pierwszej serii skakał Andreas Widhoelzl. Reprezentant Austrii uzyskał 119,5 m. Po pierwszej serii prowadzili Finowie przed Austriakami i Niemcami.

W drugiej serii Robert Mateja nie poleciał już tak daleko, jednak odległość 103 m pozwoliła utrzymać przewagę nad Norwegami. Dobrze skoczyli też Veli-Matti Lindstroem - 118,5 metra oraz Thomas Morgenstern - 116,5 m.

W szóstej kolejce nie obserwowaliśmy dalekich skoków. Jako trzeci skakał Tomasz Pochwała. Polak nie poleciał daleko - tylko 96 metrów. Później skakał Michael Uhrmann - 107,5 m. Tami Kiuru uzyskał 109 metrów, a Christian Nagiller - 112,0 m. Po tej kolejce Norwegowie wyprzedzili Polaków.

Trzecim zawodnikiem siódmej kolejki był Marcin Bachleda, który uzyskał 105,5 m. Po nim skakał Hideharu Miyahira - 109 metrów, a następnie Peter Zonta - 103,5 m. Martin Schmitt osiągnął 111,5 m. Nie najlepiej skoczył Arttu Lappi - 104,5 metry. Sigurd Pettersen z Norwegii uzyskał 105,5 m, a Florian Liegl - 109,0 m.

Jako ostatni z Polaków skakał Adam Małysz, który osiągnął 113,5 metra. Noriaki Kasai uzyskał 107,5 m, Robert Kranjec - 111,5 m. Najgroźniejszy konkurent Adama Małysza, Sven Hannawald, uzyskał tylko 107 metrów. Taką samą odległość osiągnął Matti Hautamaeki. Bardzo krótko skoczył Bjoern Einar Romoeren - 93,5 m. Dzięki niemu Polacy znaleźli się na 6 miejscu w konkursie. Później realizator TV pokazał nam Andreasa Widhoelzla, majstrującego przy narcie. Ostatni skok konkursu nieco się opóźnił, ponieważ sędziowie zgodzili się, aby Austriak naprawił sprzęt. Andi skoczył na 106,5 m i przypieczętował zwycięstwo Austrii.