Dopiero co ochłonęliśmy po Igrzyskach Olimpijskich w Turynie, a drużyny poszczególnych krajów już zaczęły przygotowania do kolejnej olimpiady, w Vancouver. Japoński Związek Narciarski postanowił, iż Japonia musi zmodernizować zarówno kadry, jak i metody szkoleniowe, jeżeli chce liczyć się w walce o olimpijskie medale.

Podstawowym problem skoków Kraju Kwitnącej Wiśni, jest brak wsparcia dla juniorów, którzy tworzyliby nowa siłę zespołu, zwłaszcza że w tym roku Kari Ylianttila wycofuje z pierwszej reprezentacji Takanobu Okabe oraz Noriakiego Kasai. Związek postanowił, iż zawodnicy więcej czasu będą spędzać w Europie, gdzie już w lecie odbędą się pierwsze obozy szkoleniowe w Niemczech, Austrii i Szwajcarii. Takie treningi będą jednak swoistą nagrodą dla około 10 najlepiej zapowiadających się młodych skoczków. Japończycy chcą też mieć stały punkt treningowy w Hinterzarten i w tym celu szukają odpowiednich mieszkań, do wynajęcia na stałe. Umożliwiłoby to przeprowadzanie treningów w terminach całkowicie niezależnych od innych zespołów. Trener Ylianttila twierdzi, iż Japończycy cały sezon zimowy powinni spędzać na starym kontynencie, gdyż jedynie tutaj mają możliwość odpowiedniego przygotowania się do konkursów Pucharu Świata. Jeżeli jednak Japończycy konsekwentnie wprowadzać będą kolejne pomysły w życie, już za kilka będą mogli pochwalić się nie tylko sukcesami Kasai oraz Okabe.