Nikt nie może zatrzymać Andersa Jacobsena na drodze do kolejnych zwycięstw w konkursach Pucharu Świata. Tym razem Norweg triumfował na własnej ziemi, przed swoimi kibicami. Mimo że w żadnej z serii nie uzyskiwał najlepszych wyników, dwa dalekie skoki pozwoliły mu na pokonanie Austriaków - prowadzącego po pierwszej serii Andreasa Widhoelzla i drugiego Thomasa Morgensterna. Warto zaznaczyć wysoką formę Finów - aż czterech "biało-błękitnych" znalazło się w czołowej dziesiątce. Adam Małysz, oddając najdłuższy skok drugiej rundy, awansował aż o dziesięć miejsc w stosunku do pierwszej serii, ostatecznie plasując się na ósmej pozycji. Punktowali także dwaj inni nasi reprezentanci - Kamil Stoch (25 miejsce, chyba poniżej oczekiwań) i Stefan Hula (29 lokata).

Do drugiej serii zakwalifikowało się trzech naszych reprezentantów - Adam Małysz uzyskał 176,5 metra (18 miejsce), skaczący w powtarzanej serii Stefan Hula 171,5 metra (23 pozycja), a Kamil Stoch 164,5 m (28 lokata). Powtórzony skok nie wyszedł niestety Robertowi Matei - 152,5 m dało mu tylko 38 miejsce. Zakopiańczyk może jednak pocieszać się faktem, że wyprzedził samego mistrza świata w lotach narciarskich Roara Ljoekelsoeya (40 miejsce).

Drugą serię rozpoczął reprezentant gospodarzy Anders Bardal. Norweg poleciał dalej niż w pierwszej serii, uzyskując 176,5 metra. Jako trzeci startował Kamil Stoch. Drugi skok Polaka także był lepszy, jednak mieszkaniec Zębu nie mógł być z niego zadowolony. Kolejny z naszych zawodników, Stefan Hula, osiągnął jedynie 151,5 metra, wyprzedzając jedynie Radika Zhaparova.

Pierwszy skok za granicę punktu K oddał Andreas Kuettel. Przed skokiem Szwajcara warunki na skoczni nieco się pogorszyły, przez co musiał czekać na start, jednak ostatecznie wylądował na 188 metrze.

Dwudziesty po pierwszej serii młody Arthur Pauli z Austrii zaskoczył wszystkich zgromadzonych na skoczni (a najbardziej chyba siebie samego) skokiem na 200 metrów, tym samym poprawiając swój rekord życiowy.

Kolejny zawodnik, Bjoern Einar Romoeren, także musiał długo czekać na swoją szansę. Norweg wykorzystał ją, uzyskując 201,5 metra i obejmując prowadzenie w konkursie. Po nim skakał Adam Małysz, który poleciał jeszcze dalej! 206 metrów pozwoliło mu na objęcie pozycji lidera.

Polaka nie pokonał, mimo świetnego skoku na odległość 203,5 metra, Martin Koch. Kolejni zawodnicy (m. in. Vassiliev, Kiuru, Uhrmann, Kranjec) nie zbliżyli się do Małysza na tyle, aby mu zagrozić. Po skoku Balthasara Schneidera z Austrii pewne już było, że Polak znalazł się w czołowej dziesiątce zawodów.

Nowym liderem został dopiero Matti Hautamaeki. Fin wylądował na 201 metrze. Skaczący niedługo po nim kolega z drużyny Harri Olli uzyskał 191,5 metra i także wyprzedził Polaka. Festiwal fiński kontynuowali Arttu Lappi i Janne Ahonen. W tym momencie na czele było aż czterech zawodników z Finlandii!

Tę sytuację w jednej chwili zburzył Anders Jacobsen - 193,5 metra dało mu prowadzenie. Norwega nie wyprzedził drugi po pierwszej serii Thomas Morgenstern - tylko 189,5 metra. Na górze skoczni pozostał już tylko doświadczony Andreas Widhoelzl. Austriak - ku uciesze miejscowej publiczności - nie doleciał nawet do punktu K, a z kolejnego w tym sezonie zwycięstwa w Pucharze Świata mógł się cieszyć świeżo upieczony triumfator Turnieju Czterech Skoczni.

klasyfikacja generalna Pucharu Świata »
klasyfikacja generalna Pucharu Świata w lotach »
wirtualna klasyfikacja Światowej Listy Rankingowej (WRL) »