Piętnasty zawodnik sezonu zimowego 2004/2005, do niedawna kompletnie nierozpoznawalny, dziś zaliczany jest do ulubieńców kibiców skoków narciarskich. Zawsze uśmiechnięty, pozytywnie nastawiony do otoczenia. Jernej Damjan, pomimo młodego wieku, stał się stabilnym punktem drużyny słoweńskiej. Chociaż jego plan dnia naszpikowany jest treningami, reprezentant SSk Ilirija w sobotnie popołudnie znalazł czas, aby odpowiedzieć na nasze pytania.

Skokinarciarskie.pl: Czy mógłbyś na początek powiedzieć nam coś o sobie?

Jernej Damjan: Do niedawna studiowałem ekonomię. Teraz jednak, kiedy skaczę już profesjonalnie, skupiłem się tylko na sporcie. Naprawdę trudno jest pogodzić naukę z treningami. Doszedłem do wniosku, że jeśli chcę być zadowolonym ze swoich skoków, muszę się im poświęcić w 100 procentach i to jest teraz całe moje życie.

Skokinarciarskie.pl: Jednak masz zamiar powrócić na uczelnię?

Jernej Damjan: Tak, oczywiście. Ale dopiero za kilka lat.

Skokinarciarskie.pl: Jak w takim razie wypełniasz sobie wolny czas?

Jernej Damjan: Dużo siedzę przed komputerem. Poza tym bardzo lubię naturę. W wolnym czasie często spaceruję po naszych pieknych słoweńskich górach.

Skokinarciarskie.pl: A miałeś okazję pospacerować po Tatrach?

Jernej Damjan: Tak, ale niestety nie miałem na to zbyt wiele czasu. Byłem nad Morskim Okiem i bardzo mi się tam podobało.

Skokinarciarskie.pl: Powiedz coś o swojej rodzinie. Co Twoi najbliżsi myślą o skokach narciarskich?

Jernej Damjan: Akceptują to, co robię. Zdają sobie sprawę, że skoki są tym, na czym mi teraz najbardziej zależy. Dlatego nie uważam, żeby mieli coś przeciwko.

Skokinarciarskie.pl: I nie boją się o Twoje zdrowie?

Jernej Damjan: Nie. Sądzę, że nie mają powodów. Skoki narciarskie nie są jakąś bardzo niebezpieczną dyscypliną sportu. Może to wygląda niebezpiecznie, ale w rzeczywistości wcale tak nie jest.

Skokinarciarskie.pl: Pamiętasz, kiedy wygrałeś zawody po raz pierwszy?

Jernej Damjan: To było dawno. Nie pamiętam dokładnie swojego pierwszego zwycięstwa. Pamiętam, że wygrałem kiedyś, jak byłem jeszcze w kadrze juniorów w 2000 roku, podczas zawodów w Velenje, ale nie jestem w stu procentach pewny, czy to było moje pierwsze zwycięstwo.

Skokinarciarskie.pl: Skoro nie pamiętasz swojego pierwszego zwycięstwa, to może wspomnisz coś o swojej ostatniej wygranej?

Jernej Damjan: To pamiętam znacznie lepiej. <śmiech> Jeśli chodzi o konkursy międzynarodowe moje ostatnie zwycięstwo miało miejsce w sezonie 2003/2004 w Westby podczas Pucharu Kontynentalnego w Stanach Zjednoczonych.

Skokinarciarskie.pl: Miniony sezon był dla Ciebie bardzo udany. Czy coś zmieniło się w Twoim życiu od czasu, kiedy skaczesz w kadrze A?

Jernej Damjan: Tak. Stałem się z pewnością bardziej popularny niż to było wcześniej. Teraz idąc ulicą jestem znacznie częściej rozpoznawany.

Skokinarciarskie.pl: Nie jest to dla Ciebie męczące?

Jernej Damjan: Nie. Dla mnie to nie jest problem, że ludzie mnie rozpoznają. U nas, w Słowenii skoczek narciarski nie jest tak oblegany, jak chociażby w Polsce Adam Małysz.

Skokinarciarskie.pl: Czyli na co dzień nie zdarza Ci się, że idziesz ulicą, a ludzie zatrzymują Cię, prosząc o autografy i zdjęcia?

Jernej Damjan: Zdecydowanie nie. Słoweńcy są bardziej konserwatywnym narodem. Częściej takie sytuacje zdarzają się w Niemczech i tutaj w Polsce.

Skokinarciarskie.pl: Jak w takim razie porównasz atmosferę zawodów w Zakopanem, z tym, co dzieje się podczas konkursów w Planicy?

Jernej Damjan: Przyznam, że nie widzę jakiejś szczególnej różnicy. W Planicy, podobnie jak tu w Polsce, wszyscy kibice bardzo żywiołowo i z ogromnym entuzjazmem podchodzą do tego sportu. Jedyne, czym różni się Słowenia od Polski to fakt, że w Polsce kibice żyją skokami przez cały rok. U nas liczą się tylko zawody w Planicy i na tym zapał się kończy.

Skokinarciarskie.pl: Jesteś optymistą, czy zdarza ci się, że pesymistycznie podchodzisz do pewnych spraw?

Jernej Damjan: Ja jestem zdecydowanie optymistą. Staram się jednak być zawsze także realistą.

Skokinarciarskie.pl: Przed nami pasjonujący konkurs Letniej Grand Prix. Jak sądzisz, jak potoczą się losy dzisiejszych zawodów?

Jernej Damjan: Sądzę, że zobaczymy ciekawy konkurs. Mam nadzieję, że dzisiejszego wieczoru nie będzie wiało. Podczas trzech wcześniejszych tegorocznych konkursów niestety wiatr nie ułatwiał nam skakania. Wiało z różnych kierunków i niektórym to pomagało, ale innym nie przyniosło szczęścia. Niekorzystny dla nas wiatr, jest jedyną rzeczą, której nie lubię w skokach narciarskich.

Skokinarciarskie.pl: Wolisz zatem zawody letnie, czy zimowe?

Jernej Damjan: Zdecydowanie wolę zimowe konkursy. Przyznam, że nienawidzę skakać latem. Nie wiem dlaczego tak jest. Zauważyłem, że jednego dnia mogę skoczyć bardzo dobrze, a następnego dnia oddaje bardzo słaby skok. Zimą łatwiej jest prezentować równą formę.

Skokinarciarskie.pl I nie przeszkadza ci, że zimą jest czasem bardzo mroźno, tak jak chociażby w Kuusamo?

Jernej Damjan: Może was to dziwi, ale ja naprawdę bardzo lubię zimno. Nie znoszę upałów. To znaczy, lubię ładną, ciepłą pogodę, ale tylko wtedy, kiedy nie muszę trenować. W przeciwnym razie wolę jak jest zimno, bo wtedy przynajmniej mam co robić. Wiem, że muszę się rozgrzać i idę trochę pobiegać. Kiedy jest ciepło, znacznie bardziej się nudzę, gdyż tak długie rozgrzewki nie są konieczne.

Skokinarciarskie.pl Czy pamiętasz takie zawody kiedy nic nie układało się po Twojej myśli?

Jernej Damjan: Startowałem w wielu konkursach i nie wszystkie pamiętam. Przypominają mi się takie zawody, kiedy bardzo mocno wiało. To było w ubiegłym roku w Neustadt. Byłem dość wysoko po pierwszej serii, niestety po drugim skoku wylądowałem na 15. czy też 16. miejscu. Nie pamiętam dokładnie.

Skokinarciarskie.pl: Uprawiasz jakieś inne sporty?

Jernej Damjan: Tak, ale tylko dla przyjemności. Często gram w piłką nożną, siatkówkę, koszykówkę oraz tenisa. Traktuję to jako formę treningu.

Skokinarciarskie.pl: Jak Twoim zdaniem będzie wyglądała Twoja forma zimą?

Jernej Damjan: To trudne pytanie, na które nie potrafię odpowiedzieć. Skoki narciarskie to taka dyscyplina, że nie da się przewidzieć jak będzie się skakało jutro. Tego lata trenujemy bardzo ciężko. Wszystko to, co robimy teraz, pomoże nam jak najlepiej zaprezentować się w zimie i dobrze wypaść podczas Igrzysk Olimpijskich.

Skokinarciarskie.pl: Z tego co nam wiadomo nie jesteś jedynym skoczkiem w rodzinie. Możesz powiedzieć coś więcej o tym, jak na skoczni radzi sobie Twój brat?

Jernej Damjan: Anze aktualnie skacze dobrze. Niestety nie miał szczęścia w kwalifikacjach do Pucharu Kontynentalnego w Lillehammer. To były dość dziwne zawody. Wiał tylny wiatr, który przeszkadzał skoczkom. Okazał się niesprzyjający również dla mojego brata.

Skokinarciarskie.pl: Czy Twoim zdaniem Anze ma szansę na awans do kadry A?

Jernej Damjan: Nie wiem. Trudno mi powiedzieć. Być może zobaczymy go w kadrze A za dwa lata. Jak na razie musi nauczyć się skakać lepiej i pewniej. Na razie jednak jego psychika jest jeszcze zbyt słaba.

Skokinarciarskie.pl: Kto jest dla Ciebie największym rywalem w kadrze?

Jernej Damjan: Ja nie mam rywali w drużynie. Jesteśmy jednym zespołem i rywale, to skoczkowie z innych państw. Każdy ma szansę wygrać, ale pierwsze miejsce jest tylko jedno.

Skokinarciarskie.pl: Ostatnimi czasy wielu zawodników miało problemy z wagą. Czy wprowadzenie BMI tobie również sprawiło problemy?

Jernej Damjan: Nie miałem większych problemów. Zawsze ważyłem około pół kilo ponad limit. Dwa lata temu był większy kłopot. Wtedy przekraczałem wagę o około dwa kilogramy.

Skokinarciarskie.pl Czy masz ułożoną jakąś specjalną dietę?

Jernej Damjan: Nie. Muszę tylko pilnować co z czym jem, ale nie muszę martwić się ile jem. W zasadzie jadam wszystko. Podczas gdy nie mam treningów, muszę kontrolować ilość cukru i nie mogę też jadać zbyt tłusto.

Skokinarciarskie.pl: Co chciałbyś powiedzieć polskim kibicom?

Jernej Damjan: Polscy kibice to najlepsi kibice skoków narciarskich na świecie. Tutaj wszyscy są radośni i kibicują każdemu skoczkowi. Nigdzie nie ma takiej atmosfery, jak tu, w Zakopanem.

Skokinarciarskie.pl: Czego możemy Tobie życzyć?

Jernej Damjan: Nie wiem. Może szczęścia i korzystnego wiatru.

Skokinarciarskie.pl: Zatem życzymy Ci tego. Dziękujemy za wywiad.



Wywiad przeprowadziły Patrycja Przybylska i Sabina Żurawska