Zaloguj się
Kalendarz zawodów
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
kwiecień 2024
Najbliższe zawody
kalendarz na przyszły sezon
nie został jeszcze zatwierdzony

Pierwszą trójkę minionego Pucharu Świata w skokach narciarskich otwiera 24 letni Fin – dobrze nam wszystkim znany Matti Hautamäki. Pomimo stosunkowo młodego wieku w Pucharze skacze już ósmy sezon – i piąty raz z rzędu zmieścił się w czołowej dziesiątce Pucharu Świata. Udało mu się to w stylu znakomitym – przy niezwykle imponującym finiszu (bijąc na głowę tym samym też przecież imponujący finisz Romoerena sprzed roku). Przyjrzyjmy się więc jego startom od początku sezonu.


3. Matti Hautamäki (Finlandia) – 1275 punktów(8/+4)

Rozpoczął od czwartego miejsca i dwóch nierównych skoków u siebie w Kuusamo. Po pierwszej serii bowiem świetnym skokiem na 140,5 metra zajmował drugie miejsce. Niestety zawalił drugi skok i wypadł poza podium. Powtórzył ten wynik dzień później (z tym że tym razem lepszy miał skok drugi). W Trondheim było nieco gorzej – choć też nieźle. Szóste i piąte miejsce nie przyniosło Mattiemu wstydu (zwłaszcza, że w drugim konkursie zanotował drugi wynik w serii finałowej). W Harrachovie potwierdziło się to, iż w tej części sezonu Matti skakał bardzo dobrze, ale nierówno. W pierwszy dzień bowiem skoczył 133,5 i 140 metrów (ten drugi skok dał mu awans z jedenastej na siódmą pozycję). A w drugi dla odmiany 135,5 i 126,5 metra (co dało mu spadek z siódmego na dwunaste miejsce). Podobnie – ale jednak o półkę wyżej prezentował się w Engelbergu. Tam zajął dwa razy szóste miejsce, drugi raz w tym sezonie spadłszy z podium (a konkretnie z trzeciego miejsca po pierwszej serii), zaś w drugim konkursie awansował z miejsca dziewiątego. Ta część sezonu dała mu pewien niedosyt ale i szóste miejsce w klasyfikacji łącznej.

Turniej 4 Skoczni to nie najlepsze starty Mattiego. Znać było, że jeszcze nie jest w najwyższej formie. Zdecydowanie z najlepszej strony pokazał się w Oberstdorfie: skacząc 122,5 i 126,5 metra zajął tam szóste miejsce. Potem już w dziesiątce się nie mieścił. W Garmisch-Partenkirchen po słabym skoku na 111,5 metra zajmował raptem szesnastą pozycję po pierwszej serii. Skok 7 metrów dalszy pozwolił mu jednakże awansować na jedenaste miejsce. W Innsbrucku zaś po pierwszej serii był siódmy (119 metrów), by fatalnym skokiem na odległość 110 metrów spaść na miejsce dziewiętnaste. Na zakończenie Turnieju w Bischofschofen znów wypadł z dziesiątki – tym razem kończąc na pozycji dwunastej. W łącznej klasyfikacji Turnieju zajął dziesiąte miejsce, w Pucharze Świata spadł Matti natomiast na miejsce siódme.

W Willingen nastąpiło przesilenie. W konkursie drużynowym Matti wypadł dobrze, przyczyniając się do miejsce drugiego Finów, ale indywidualnie skoczył 95,5 metra i wyprzedził jedynie Tahtahunova. Jednakże po tej ewidentnej wpadce w każdych zawodach pucharowych, w których brał udział zmieścił się w pierwszej dziesiątce.

Najpierw były loty w Kulm. Ówczesny rekordzista świata w długości skoku nie zawiódł. W pierwszy dzień po pierwszej serii był dopiero dwunasty, ale świetnym skokiem na 205,5 metra w drugiej serii awansował o sześć miejsc. Dzień później był tuż poza podium (Małysz, Widhoelzl i Jussilainen byli wtedy nie do pokonania). W Titisee było nieco gorzej. W obu konkursach młodszy z braci Hautamäki był dziesiąty (o dziwo skacząc wręcz niezwykle równo). W Zakopanem było podobnie. Tam, bardzo popularny Fin (pamiętamy, odniósł tu swoje drugie zwycięstwo w karierze w roku 2002, przerywając serię Svena Hannawalda) był odpowiednio siódmy (zły pierwszy skok) i dziesiąty. W Pucharze Świata spadł Hautamäki na miejsce ósme. Sezon już był wówczas za półmetkiem, a jeszcze ani razu nasz bohater nie zdołał zmieścić się na podium. To się miało już rychło odmienić.

Do Sapporo Matti nie pojechał, co okazało się strzałem w dziesiątkę. W Pragelato bowiem wręcz wykosił całą konkurencję, że tak użyję kolokwializmu. Skoki na odległość 132,5 i 134,5 metra dały mu zasłużone i miażdżące niemal zwycięstwo. Finowie, w nienajsilniejszym składzie (czyli bez Ahonena) zajęli w konkursie drużynowym miejsce piąte (za Polakami!). Po Pragelato były już Mistrzostwa w Oberstdorfie, ale Matti tam akurat nie zachwycił. Na K90 w nierównych warunkach nierówno skakał – i z 10. miejsca po pierwszej serii spadł na siedemnaste (i przegrał ze swoim bratem, co nieczęsto się mu zdarza). W drużynie Finowie uplasowali się tuż za podium. Na K120 było nieco lepiej. Szóste miejsce indywidualnie (a poziom był tam doprawdy wysoki) i drugie miejsce drużynowo. I co ważne: właśnie Matti, a nie Ahonen najlepiej w konkursie drużynowym skakał.

Mistrzostwa, co by o nich nie powiedzieć, dla Hautamäkiego były jedynie przerwą w niezwykłej serii. Najpierw w Lahti dobrze skakał w drużynie – i podobnie jak na MŚ zdobyli w niej Finowie drugie miejsce, a potem indywidualnie nie dał szans nikomu – skacząc 127,5 i 124,5 metra. Podobnie było w Kuopio – tam wygrał w jeszcze lepszym stylu, bo osiągając najlepszy wynik dwóch serii. Awansował też z ósmego miejsca na siódme w PŚ. Triumfalny marszu ciąg dalszy miał miejsce w Norwegii. W Lillehammer po pierwszej serii był dopiero szósty (131 metrów), a że prowadził Ahonen to wydawało się, że passa zostanie przerwana, ale skok o 4 metry dalszy w serii finałowej pozwolił mu odnieść czwarte z rzędu zwycięstwo pucharowe (Ahonen jak pamiętamy w ogóle wypadł poza podium). Uskrzydlony wygrał piąty raz w Oslo. W Pucharze był szósty, ale z minimalną stratą do trzeciego (jeszcze wtedy) Jandy – na koniec sezonu mieli dokładnie zamienić się miejscami. W Planicy udało mu się wygrać szósty raz z rzędu i wyrównać niesamowity rekord Ahonena z tego sezonu – gdy Janne wygrał szósty raz wydawało się, że nikt nie powtórzy tego przez lata, tymczasem szybciej niż ktokolwiek przypuszczał przestał być samodzielnym rekordzistą w kategorii „zwycięstwa pucharowe z rzędu).

Jednak planicka wiktoria Mattiego była co najmniej kontrowersyjna. Widhoelzl łącznie skoczył 4,5 metra dalej i wcale nie aż tak drastycznie odstawał od Hautamäkiego stylem – jednak przegrał z nim o 0,1 punkta. Fin awansował w końcu na trzecie miejsce w klasyfikacji łącznej, ale w ostatnim konkursie na podium nie stanął. Niemniej był jednym z bohaterów dnia. Przed konkursem stracił swój rekord w długości skoku (231 metrów), na rzecz Romoerena, który w serii próbnej uzyskał 234 metry. Zdeprymowany lekko w pierwszej serii osiągnął „zaledwie” 217,5 metra, co dawało mu ósme miejsce. W drugiej poszybował na odległość 235,5 metra i odzyskał swój rekord… na mniej więcej pięć minut (Romoeren jednak postawił na swoim a USTANY skok na 239 metrów budzi niekłamany podziw). Ostatecznie Hautamäki skończył zawody na czwartym miejscu, a Puchar oczywiście na trzecim.

Matti w tym sezonie wygrał swój czternasty konkurs – co daje mu czternaste miejsce w tabeli wszech czasów (a trzecie wśród Finów – nie trzeba dodawać chyba kto go wyprzedza). A przecież jest to zawodnik na dorobku. Drugi raz w swej karierze stanął na podium całego cyklu PŚ. Tak więc można mówić w jego przypadku o wręcz znakomitym sezonie (pomimo pewnego niedosytu spowodowanego startem na MŚ). Hautamäki to zawodnik, który jest w stanie wygrać cały Puchar i to już w najbliższej przyszłości. Czy tak się stanie – zobaczymy.
Typuj wyniki i wygrywaj nagrody!
« lipiec 2005 - wszystkie artykuły
Komentarze
Jade
MATTI IS THE BEST!!!
(27.07.2005, 16:38)
szymko
a mnie ciekawi jedna rzecz: czy w tym sezonie zimowym będzie się Matti rozpędzał równie długo co w pozostałych dwóch, czy może weżmie pod uwagę fakt, że w lutym (??-dobrze myślę) są Igrzyska i że wypadałoby się sprężyć nieco szybciej. Jeśli się spręży, to pragnę zakomunikować, że złoty medal przypadnie właśnie jemu=)
(22.07.2005, 22:11)
Kasia
Matti był,jest i będzie zawsze moim idolem.Uwielbiam go za wszystko -nawet jeśli skoki mu nie wychodzą.Jest to zawodnik z klasą i życze mu wielu sukcesów!!!Matti I love you.
(22.07.2005, 18:32)
spiderman
Jak zwykle fajny tekst. Matti na początku sezonu nie skakał źle ale niezwykle nierówno. Gdyby nie to, to mógłby zająć w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata nawet drugie miejsce.
(22.07.2005, 10:32)
Jarek Gracka
@ Luk
jasne, że będą - Roar pewnie jeszcze w tym tygodniu
(21.07.2005, 17:30)
fan skoków
Lubię Hautamaekich, nie myślałem że Matti tak wysoko się znajdzie po Willingen, ale wolałbym żeby conajmniej na jego miejscu był jeden z Polaków a on na miejscu Ljoekelsoeya, Na koniec taka moja mała refleksja na temat braci Hautamaekich myślę że na MŚ w Lahti gdyby Jussi nie chorował to by na K90 zastąpił Mattiego w pamiętnym konkursie drużynowym i to by Finowie cieszyliby się ze złota a nie Austriacy.
pozdrawiam
(21.07.2005, 16:40)
Luk
@Jarek Gracka
Panie Jarku czy w tym miesiącu będą jeszcze opisy Ljoekelsoeya iAhonena ?
(21.07.2005, 15:42)
miia
nooo w koncu sie doczekalam :) jak finska druzene uwielbiam najbardziej tak Matti jest w niej najlepszy choc Janne tez uwielbim. zycze im sukcesow na IO hmmm powiedzmy Matti zloto, Adas srebro i Janne braz ;) Pozyjemy zobaczymy.
(21.07.2005, 14:25)
ola
@ Jarek Gracka
może to niesportowy pogląd, ale dla mnie takie niespodzianki są jednak niesprawiedliwe....mam nadzieję, że Matti - nauczony doświadczeniem -będzie się szybciej rozkręcał niż do tej pory i uda mu się też o coś powalczyć w TCS. A do Turynu pojedzie dobrze przygotowany...
czekamy na kolejne, ostatnie już :((( cześci
(21.07.2005, 11:04)
Jarek Gracka
@ ola
dziękuję za słowa uznania :)
jeśli chodzi o Mattiego to nie wiem czy ma medal w kieszeni - wielkie imprezy lubią przynosić wielkie niespodzianki (że wspomnę Ammanna, Benkovica i Ingebrigtsena), co do dominacji - jak ustabilizuje formę i przestaną mu się zdarzać takie wpadki to jest to możliwe
(21.07.2005, 10:07)
anulka
dla mnie Matti jest już najlepszym skoczkiem, a w przyszłości bedzie wygrywał wszystko tak jak jeszcze niedawno Adam. Pozdrawiam wszystkich tórzy też tam myślą :)
(21.07.2005, 10:06)
ola
Panie Jarku! Wiele już tu padło zachwytu pod Pana adresem, ale nie sposób nie dodać po raz kolejny, że to nie tylko znakomity artykuł, ale ZNAKOMITA seria....Może pomyśli Pan o jakiś felietonach po opisie sezonu skoczków???
Nie wiem, czy się Pan ze mną zgodzi, ale dla mnie Matti H. ma już złoty medal IO w kieszeni...W najbliższych latach będzie takim dominatorem, jak ostatni Schmidt, Małysz czy Ahonen...Serdecznie pozdrawiam
(21.07.2005, 08:26)
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby komentować:
Kategorie użytkowników
niezarejestrowany
zarejestrowany
redaktor
VIP
PŚ 04/05 Subiektywnie i Przeglądowo cz.22
PŚ 04/05 Subiektywnie i Przeglądowo cz.22

PŚ 04/05 Subiektywnie i Przeglądowo cz.22

Przekaż 1,5% podatku na rehabilitację syna naszego redaktora - Adam Mysiak
Reklama
Typer - typuj wyniki skoków narciarskich
Reklama
krzesła biurowe Warszawa
Cookies
Ten portal korzysta z plików cookies w celu umożliwienia pełnego korzystania z funkcjonalności serwisu, dopasowania reklam oraz zbierania anonimowych statystyk.
Obsługę cookies możesz wyłączyć w ustawieniach Twojej przeglądarki internetowej.
Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z ustawieniami przeglądarki.
Administratorem danych osobowych, udostępnionych przez Klienta, jest 10 OFFICE Paweł Stawowczyk. Dane osobowe będą przetwarzane wyłącznie w celu identyfikacji użytkowników piszących komentarze, w celu obsługi konkursów, w celu wysyłki wiadomości drogą mailową itp. i nie będą w żaden inny sposób archiwizowane, gromadzone lub przetwarzane.
Publikowane materiały mogą zawierać Piksel Facebooka i inne technologie śledzenia, stosowane za pośrednictwem stron internetowych osób trzecich.
ukryj ten komunikat na stałe »
copyright © 2000-2024 10office.pl
Obserwuj Skokinarciarskie.pl na Facebooku Obserwuj Skokinarciarskie.pl na Twitterze RSS na Skokinarciarskie.pl - newsy o skokach narciarskich