marmi@M
Ciekawy punkt widzenia czy pogląd, z niektórymi się zgadzam ale w większości jednak nie :)
Do skoków w moim pojęciu jako warunki wstępne to trzeba mieć (czy może raczej nie mieć lol) wagę i wzrost oraz mieć warunki do treningu (czytaj mieszkać blisko odpowiednich skoczni).
To jednak możemy założyć, że wszyscy skoczkowie spełniają (choć są wyjątki). Natomiast jak to już mamy to uważam, że praca, poświęcenie/upór i trener są ważniejsze niż talent. Można być dobrym skoczkiem mając wszystkie elementy poza talentem. Być może można także i bez dobrego trenera, trudno to rozstrzygnąć. Bez pracy, poświęcenia i to przez długi czas się nie da. Dobry to taki, który punktuje regularnie w PŚ.
Aby być wybitnym trzeba już mieć wszystkie elementy, choć niektórzy twierdzą, że się da pomimo przeciętnego trenera. Tak jak na przykład ty w przypadku Stocha czy inni w przypadku Małysza (gdy trenerem był Tajner). Ja jednak takich opinii od eksperta nie słyszałem, tylko od innych laików jak ja.
Faktem jest, że Stoch, ale też np. Żyła czy Kot zaczęli odnosić sukcesy za Kruczka i nie chwilowe czy przypadkowe. Udowodnić tezy, że zrobili to POMIMO trenera Kruczka się nie da. Oczywiście można ją podważać, no bo tego, że zrobili to DZIĘKI niemu też udowodnić się nie da. Ale jest to dużo bardziej prawdopodobne.
Faktem jest też, że Horngachera nie interesowali zbytnio inni zawodnicy. On do nas nie przyszedł rozwijać polskich skoków. Przyszedł tylko dlatego, że nie było wakatu w Niemczech, ewentualnie Austrii i chciał u nas przeczekać podwyższając jednocześnie swoją wartość na następny kontrakt poprzez wyniki naszych najlepszych, co też zresztą osiągnął. Nie jest tak, że nikogo u nas nie dało się czy nie da znaleźć. Być może brakuje tym wystarczająco dużo samozaparcia i poświęceń by dojść do światowego poziomu, ale być może gdyby niektórzy z nich dostali trenera, który taką nadzieję by dał, to i ta gotowość do poświęceń by się u nich znalazła. A od tych co dochodzą do 30. można by oczekiwać przynajmniej by skakali to, co już wcześniej jeśli nie choć trochę lepiej, na przykład wszyscy byliby bardzo zadowoleni myślę, gdyby Stękała skakał tak, jak 3 lata temu...
(10.12.2023, 15:05)
marmiOj nie tak miało być... Na zamianie Aignera i Leitnera z przodu zyskałbym 135pkt w typerze i w ogólnej 4te a nie 9te miejsce (zakładając oczywiście, że inni by nie zyskali:)
Tak, Olek 2x w czołówce COC pokazuje, że miejsce w PŚ jest dla niego. Pozostali skaczą w swojej lidze, z wyjątkiem Joniaka, który powinien być w FIS Cup.
Zawodzą Schmid, Pedersen, Johansson czy Eisenbichler, ale przynajmniej Horngacher od początku sezonu ich odstawił. Poza 30tką kilka znanych nazwisk: Heggli, Ringen czy Bickner (z tych co punktowali więcej niż epizodycznie czy przypadkowo w PŚ). Do tego też niestety Pilch i Habdas oczywiście.
(10.12.2023, 14:36)
M.I już się zaczyna? A kto ma ich zastąpić? To, co można zrobić w polskiej kadrze antytalentów to znaleźć tych rokujących zawodników i skupić się na nich. Austriacy mogą sobie utrzymywać 30-osobowe kadry na poziomie, większość i tak nigdy nie będzie miała szans się zaprezentować. My powinniśmy mieć porządnego trenera kadry A, który wyciągnie najlepszą piątkę i ich doprowadzi do dobrego poziomu. Takiemu Horngacherowi zarzucano, że żadnych młodych nie ukształtował i wziął zawodników ukształtowanych przez Kruczka (żart stulecia, ze Kruczek kogoś ukształtował), ale chyba kolejne lata pokazały, że nie nie tyle nie ukształtował żadnych młodych, co po prostu żadnych młodych nie znalazł. No nie mamy w tym pokoleniu nikogo rokującego, trzeba się z tym pogodzić i trudno. Zobaczymy, jak obecni 20-paro latkowie się pokażą, ale od tych co dochodzą już do 30 nie można już niczego oczekiwać. Beztalencie pozostanie beztaleńciem i żaden sztab tego nie zmieni.
(10.12.2023, 12:59)