Jeden rekord życiowy, rekord obiektu im. Heiniego Klopfera i dwa skoki za linię 230. metra - to bilans drugiego dnia lotów narciarskich w Oberstdorfie...

Nie rozpieszcza nas ten sezon rekordami - w poprzedni weekend na Kulm swoje rekordy życiowe poprawiało tylko sześciu skoczków, natomiast w Oberstdorfie możemy to powiedzieć o zaledwie jednym zawodniku.

Dziś, podobnie jak wczoraj, swój najlepszy rezultat w karierze poprawił Eetu Nousiainen. Fin nie był w tym jednak tak szalony, jak komisja sędziowska podczas żonglowania belkami - ustanowiony wczoraj rekord życiowy poprawił zaledwie o metr. Od pierwszej serii dzisiejszego konkursu przy jego nazwisku widnieje wynik 161 metrów. Passa Fina będzie jednak musiała być na chwilę przerwana - 35. miejsce oznacza, że jutro czeka go odpoczynek, ewentualnie skoki w roli przedskoczka.


Skoro już porównujemy loty w Oberstdorfie do lotów na Kulm, to wspomnijmy też o skokach za granicę 230. metra - do tej listy dopisaliśmy dziś kolejne próby, obie zanotowane w serii kwalifikacyjnej. Najpierw Kamil Stoch uzyskał 232 metry, a później Daniel Andre Tande poszybował na odległość aż 238,5 metra. Norweg tym samym ustanowił nowy rekord obiektu im. Heiniego Klopfera.


W pierwszych dwóch seriach konkursowych panowie już tak daleko nie latali - 230 metrów nie przekroczył nikt. W ciągu trzech rozegranych dziś rund łącznie zanotowaliśmy 43 loty za punkt K (po szesnaście w kwalifikacjach i pierwszej serii konkursowej, jedenaście w drugiej serii konkursowej).

Na koniec warto też wspomnieć o innym budzącym podziw wyniku - belka startowa miała dziś niebywałą okazję do podróżowania po dużej części rozbiegu. 14., 15., 16., 17., 18., 19., 20., 21. i 25. - z takich bramek ruszali dziś skoczkowie. Dziewięć różnych belek i różnica jedenastu pomiędzy najwyższą i najniższą - to robi wrażenie...

Tradycyjnie zachęcamy do odwiedzania naszego działu z rekordami i statystykami, w którym prezentujemy rozmaite dane liczbowe związane z lotami narciarskimi i najlepszymi osiągnięciami w tej specjalności.