Jak się okazuje, Daniel Andre Tande w Turnieju Czterech Skoczni walczy nie tylko z rywalami, ale także z urazem kolana i kostki. Norweg zapewnia jednak, że kontuzja nie jest najgorsza.

Na zdjęciu wykonanym w środę widać, że wokół kostki zawodnika zebrał się płyn tworzący zgrubienie wielkości piłeczki golfowej. Mimo tego i urazu kolana Tande nie traci dobrego humoru i optymizmu.

- Nie martwię i nie sądzę, aby to sprawiało, że moja forma jest mniej optymalna. Kolano jest tylko trochę nadwyrężone, więc mogę z tym żyć - odpowiadał żartobliwie pytany o urazy.

O zdrowie swojego rodaka martwi się Johan Remen Evensen, który obecnie pracuje jako ekspert norweskiej telewizji.

- To nie jest optymalna sytuacja, kiedy masz uraz kolana i kostki. Ale on pokazuje, że może skakać swoje nawet z kontuzją. Teraz chodzi o to, żeby nie dopuścić do pogorszenia tego stanu.

Wicelider Pucharu Świata doznał urazu łąkotki w kolanie podczas upadku na pierwszym treningu na śniegu w Vikersund. Od tego czasu Norweg niewiele skacze pomiędzy konkursami.

- Zawody w weekendy są wystarczająco dużym obciążeniem. Kiedy jestem w domu, raczej mam wolne od skoków. Dzisiaj zagrałem z chłopakami w futnet, ale jutro będę się trzymał z daleka od treningów - wyjaśnił Tande.

Jak wyjaśniał szkoleniowiec Norwegów, Tande ma własny program przygotowań do konkursów:

- To nie jest duży problem, ale musimy być pewni, że stan się nie pogarsza. Daniel nie gra z resztą w piłkę nożną czy siatkówkę. Ma specjalnie przygotowaną rozgrzewką - tak, by nie przeciążać kolana - wyjaśniał Alexander Stöckl.

Koordynator medyczny Lars Haugvad uważa, że kontuzja Tande nie powinna się pogorszyć podczas Turnieju Czterech Skoczni.

- Wszystko wygląda całkiem dobrze, to nie jest poważna kontuzja. Regulujemy obciążenia tak, aby mógł skakać na najwyższym poziomie.