W miniony weekend oczy kibiców były skierowane przede wszystkim na konkursy Pucharu Świata Willingen. W ich cieniu w Szczyrku zainaugurowano dwunastą edycję LOTOS Cup...

W Szczyrku mogliśmy obserwować dwie całkiem odsłony rywalizacji w ramach programu "Szukamy Następców Mistrza". Inauguracyjne, sobotnie zawody odbywały się przy idealnych warunkach - było bezwietrznie, a temperatura wahała się w okolicach zera stopni (z tej pogody skorzystał zresztą Kamil Stoch, który trenował na Skalitem jeszcze zanim pojawili się tam młodsi skoczkowie). W niedzielę skoczków przywitały z kolei deszcz i mgła.

W kategorii najstarszych zawodników - seniorów - zwycięstwami w ten weekend podzielili się Artur Kukuła i Adam Ruda. Ich wygrane za każdym razem były dość wyraźne, a oprócz zawodników WSS Wisła w Wiśle i ZTS Zakucie na podium stawał Andrzej Zapotoczny.

- Ten weekend oceniam jako udany, zająłem dwa dość fajne miejsca, ale skoki nie były bardzo dobre. W Planicy skakałem lepiej, tam moje próby były powtarzalne. Prosto ze zgrupowania przyjechaliśmy tutaj i nie wszystko poszło po mojej myśli. Zabrakło przede wszystkim stabilności w dojeździe - trochę ciągnęło mnie do tyłu, a potem przelatywałem przez palce i skok nie był już tak odbity - tłumaczył Ruda.



Wśród juniorów A podium obu konkursów było identyczne - rywalizację zdominował Łukasz Podżorski, który zdecydowanie wyprzedzał Krzysztofa Leję i Pawła Guta; choć w sobotę jeszcze lepiej skakał nieklasyfikowany w LOTOS Cup Viktor Polasek z Czech.

- W końcu udało się poskakać normalnie, bez strasznego wiatru. W pierwszej serii wyszedł mi porządny skok, jeden z najlepszych w moim życiu - cieszył się w sobotę Podżorski. - Skocznia była fajnie przygotowana, a padający deszcz nie przeszkadzał w skakaniu - dodawał w niedzielę.



Z podwójnego triumfu cieszył się także najlepszy w kategorii "junior B" Dawid Jarząbek. W sobotę zawodnik TS Wisła Zakopane pokonał Pawła Chyca i Dawida Krupę, w niedzielę - Krupę i Bartosza Czyża.

- Na zgrupowaniu w Planicy skoki za bardzo mi nie szły, a tutaj widać znaczną poprawę - przyznał Jarząbek, który zwrócił również uwagę na fakt, iż potrafił zmobilizować się w konkursie. - Są w tych skokach jeszcze elementy do poprawy, ale moje próby są znacznie lepsze niż były. Bardzo się cieszę, że udało się stanąć na najwyższym stopniu podium.



Kolejną kategorią zawodów, w której każdego dnia widzieliśmy na podium tych samych zawodników (i w takim samym układzie), były konkursy "juniorów C". Tam Tomasz Pilch dwukrotnie pokonał Kacpra Stosela i Piotra Kudzię.

- Wczoraj wróciłem z Planicy, dlatego nie miałem okazji trenować w Szczyrku i myślałem, że będzie gorzej. Muszę jednak przyznać, że fajnie mi się skakało - mówił Pilch. - Oceniam moją formę jako dobrą i stabilną - dodał.



Wśród juniorów D na najwyższym stopniu podium stawali Jan Habdas (w sobotę wyprzedził Bartłomieja Klimowskiego i Wiktora Fickowskiego) oraz Adam Niżnik (w niedzielę przed Klimowskim i Habdasem). Po dwóch konkursach Klimowski i Habdas wspólnie prowadzą w klasyfikacji generalnej.

- To moje pierwsze zwycięstwo w zawodach LOTOS Cup. Było bardzo fajnie, liczy się dobra zabawa, a ja oddałem dwa bardzo dalekie skoki, z których jestem bardzo zadowolony - mówił w sobotę Habdas.

- Dla mnie ten weekend był super. W ogóle nie spodziewałem się, że mogę walczyć z najlepszymi z mojego rocznika. Wywalczyłem dobre lokaty, dwukrotnie byłem drugi - cieszył się Klimowski.



Dwóch liderów mamy również wśród najmłodszych zawodników (junior E) - tam klasyfikacji przewodzą Wiktor Szozda (pierwszy i trzeci) oraz Mateusz Chraścina (dwukrotnie drugi), obok których na podium stawali Wojciech Troszok (trzeci w sobotę) i Jan Rzadkosz (pierwszy w niedzielę).

- To moja pierwsza wygrana w LOTOS Cup, ale wcześniej odnosiłem zwycięstwa w Łabajowie i na igelicie w Wiśle Centrum. Ciężko było przejść z igelitu na śnieg. Dzień wcześniej przewróciłem się na treningu i resztę dnia spędziłem w łóżku z powodu naciągniętego mięśnia. Na szczęście wszystko już ok i mogłem skakać - opowiadał w sobotę Szozda.

W sobotę - z powodu braku licencji - na starcie zabrakło Jana Rzadkosza. W niedzielę kwestie formalne były już dograne, a zawodnik TS Wisła Zakopane pojawił się na rozbiegu, by później stanąć na najwyższym stopniu podium:

- Pokazałem, na co mnie stać. Moje skoki były bardzo dobre. Cieszę się, że fajnie poszło mi w tych zawodach - mówił Rzadkosz.



Wśród juniorek na starcie stanęła cała krajowa czołówka z mistrzynią Polski Kingą Rajdą. Zawodniczka Sokoła Szczyrk pokazała, że tytuł nieprzypadkowo trafił w jej ręce - dwa razy zdecydowanie pokonała bardziej doświadczone Magdę Pałasz i Asię Szwab.

- Skoki nie były jakieś super, ale pozytywne i podobne do treningowych. Zdecydowanie była za duża "V", nad tym teraz będę pracować - oceniła piętnastolatka.



W grupie młodziczek pewnym zaskoczeniem był fakt, iż w pierwszym konkursie nie zwyciężyła dominatorka poprzedniego sezonu, Paulina Cieślar. W sobotę zawodniczka WSS Wisła w Wiśle nieznacznie ustępowała Sabinie Król, jednak w niedzielę była już zdecydowanie najlepsza. Wśród klasyfikowanych dziewczyn dwa razy trzecia była Róża Pawlikowska, natomiast jako ciekawostkę warto dodać, że w niedzielę drugi wynik uzyskała Elizabete Stankevica z Łotwy.



klasyfikacja generalna LOTOS Cup »
galeria zdjęć z zawodów w Szczyrku »