Zaloguj się
Kalendarz zawodów
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
kwiecień 2024
Najbliższe zawody
kalendarz na przyszły sezon
nie został jeszcze zatwierdzony

Sobota na Bergisel była udana dla polskich skoczków. Awans czterech naszych reprezentantów i przede wszystkim dobre skoki dają powody do optymizmu w kontekście dalszych startów...

Dla Kamila Stocha ten dzień nie zaczął się dobrze - 101,5 metra dało dopiero 62. miejsce w pierwszej serii treningowej.

- Popełniłem duży błąd. Nie utrzymałem pozycji najazdowej, a przez to kierunek odbicia poszedł zbyt do przodu - tłumaczył.

Później na szczęście było już dużo lepiej - 121,5 metra (siedemnasty rezultat) w drugiej rundzie i 124 m (czternasty) w kwalifikacjach. Zwłaszcza ta ostatnia próba dała Polakowi dużo radości:

- To było bardzo przyjemne, nie męczyłem się podczas skoku. Czułem luz, to wszystko wyszło niemal od niechcenia - mówił, zachowując jednak zimną krew: - Ten skok nie był bezbłędny, wciąż był mocno spóźniony. Wolę jednak skakać tak - spóźniać skoki, ale lecieć na 124 metry, niż bezbłędnie i lądować na 110 metrze - tłumaczył.

Sobotę Stoch zalicza więc zdecydowanie na plus:

- Te skoki dały mi więcej pewności i wiary. W dalszym ciągu jest dużo pracy, ale zrobiłem kolejny kroczek. W końcu znalazłem się w gronie czołowych zawodników kwalifikacji. W ostatnich dniach brakowało trochę potwierdzenia tego, że wszystko jest na dobrej drodze - teraz się udało. W końcu otrzymałem informację zwrotną w bardzo przyjemnej postaci.

Tuż za Stochem w kwalifikacjach uplasował się Stefan Hula, który w pierwszej serii treningowej nie doleciał do punktu K, ale później dwukrotnie lądował za czerwoną linią.

- Ze skoku na skok łapałem lepsze czucie. Pierwszy był kontrolny, kolejne coraz lepsze. W kwalifikacjach udało się daleko odlecieć, mimo dość ciężkich warunków. Jestem zadowolony. Moja dyspozycja jest stabilna, nie mam wpadek - podkreślił.

Bardzo podobną notę miał również Dawid Kubacki, który w serii eliminacyjnej zajął 22. miejsce, a we wszystkich rundach przeskakiwał 120. metr.

- Były drobne błędy - wiedziałem, jak je wyeliminować, i byłem przekonany, że będzie szło dobrze - zaznaczył. - Dziś wiedziałem co i jak trzeba zrobić, od pierwszego skoku konsekwentnie to realizowałem. Przynosiło to efekty, bo w treningach i kwalifikacjach oddawałem dobre skoki, dające radość. Skonsultujemy z trenerem, co należy poprawić, by były jeszcze lepsze - dodał.

Awans do jutrzejszego konkursu wywalczył także Maciej Kot, dla którego skok kwalifikacyjny był jednak najsłabszy ze wszystkich trzech oddanych na Bergisel. Podczas treningów zakopiańczyk uzyskiwał bowiem 120,5 oraz 125,5 metra.

- Od paru konkursów jest taka zależność, że lepiej skaczę na treningach, a gorzej w kwalifikacjach. Starałem się to odwrócić albo chociaż wyrównać te skoki. Trzeba się zastanowić, co zmienia się pomiędzy treningiem a zawodami i wyciągnąć z tego wnioski. Zasada jest taka, że na treningu i zawodach trzeba skakać tak samo - stwierdził.

Kot w ostatnich dniach skarżył się na nowy kombinezon, który przeszkadzał mu do tego stopnia, że w konkursie wolał skakać w starym - treningowym. Wczoraj wieczorem dotarł do niego kolejny kostium, który - być może - spełni oczekiwania skoczka.

- Bardzo chciałbym przekonać się do nowego kombinezonu, który przyjechał wczoraj. To by ułatwiało sprawę nie tylko w kontekście wyników, ale i psychiki. Jutro też go założę. On nie jest zły, ale gdy skaczę źle, to nawet kombinezon nie pomaga. Trzeba zrobić swoje, a kombinezon pomoże - podkreślił.

Solidny skok w drugiej serii treningowej zaprezentował Andrzej Stękała. Tak dobrze nie było w pierwszej rundzie oraz - co gorsza - w kwalifikacjach. Odległość 113 metrów nie wystarczyła, by awansować do niedzielnego konkursu w Innsbrucku:

- Jestem wściekły, że się nie udało. Ostatnio startowałem w Engelbergu, gdzie wcześnie trzeba zabrać się za wyjście z progu, a tu jest zupełnie inaczej. W kwalifikacjach odbiłem się za wcześnie i nie dało się już dalej odlecieć. Na treningu oddałem normalny skok, później powtórzyłem błąd. Mam nadzieję, że w kolejnych zawodach będę skakać lepiej - przyznał.

Występy swoich podopiecznych pozytywnie oceniają trenerzy kadr A i B:

- To były fajne kwalifikacje. Szkoda Andrzeja Stękały, bo skok treningowy pokazał, że jest w stanie wejść do trzydziestki. Do niedzielnego konkursu będziemy przystępować w znacznie lepszej pozycji wyjściowej, bo trzech naszych zawodników będzie miało teoretycznie slabszych rywali - to jednak o niczym nie przesądza - przestrzegał Łukasz Kruczek, który nawiązał również do coraz wyraźniejszego światełka w tunelu odnośnie Kamila Stocha: - Problem, który dotyka Kamila, został dobrze zdiagnozowany - i to jest w tym momencie najważniejsze. Teraz kwestią czasu jest tylko ustabilizowanie tego.

Z kolei Maciej Maciusiak, którego zawodnicy stanowią większość obecnego składu reprezentacji na Turniej Czterech Skoczni, podsumował:

- Jestem bardzo zadowolony ze skoków Dawida, bo do powrotu do dobrego skakania brakowału mu naprawdę niewiele. Dziś zrobił kolejny krok do przodu i myślę, że już utrzyma się na tym poziomie. Z kolei Stefan miał solidny skok w kwalifikacjach. Treningowe skoki Maćka były na luzie; w kwalifikacyjnym popełnił mały błąd - zakończył.
Typuj wyniki i wygrywaj nagrody!
« styczeń 2016 - wszystkie artykuły
Komentarze
jjhhjhggkgkkg
On już nie wróci do formy.Miał swój znakomity sezon ale to już było.Może kiedyś wróci do formy,a jak nie niech kończy kariere.
(05.01.2016, 20:42)
przemeee
Sam mówił, że wie o słabej prędkości na progu, ale najpierw musi poprawić inne rzeczy a dopiero jak już wszystko ogarnie to prędkość też będzie większą. Wczoraj taki wywiad oglądałem
(02.01.2016, 21:25)
Flo
Dopiero wczoraj Kamil mówił, że już wszystko zaczyna się układać wszystko niby jest ok, a dzisiaj znowu skoki od niechcenia. Oglądając kwalifikacje zwróciłem uwagę na prędkości. Kamil ma przerażająco niską prędkość, mimo iż skakał z wyższej belki niż ci z początku i pierwszej ''10'' miał jedną z najsłabszych prędkości i gdyby skakał z tej samej belki co min. Hueng Chul Choi, Martti Norme, czy najwolniejszy Klimov (od którego Kamil był o TYLKO 0,6 albo 0,7 szybszy z belki wyżej) to Kamil prawdopodobnie byłby najwolniejszym zawodnikiem kwalifikacji. Przeraża mnie to że zawodnicy z pierwszej ''10'' średnio o pół kilometra byli szybsi nawet jeden o 0,8 (chyba Gangnes), i żaden nie był wolniejszy od Stocha, a startowali z OBNIŻONEGO rozbiegu. Mówi się o tym od dawna, ale cóż podobno wszystko jest ok.
(02.01.2016, 19:55)
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby komentować:
Kategorie użytkowników
niezarejestrowany
zarejestrowany
redaktor
VIP
Stoch: Wyszło niemal od niechcenia
Stoch: Wyszło niemal od niechcenia

Stoch: Wyszło niemal od niechcenia

Przekaż 1,5% podatku na rehabilitację syna naszego redaktora - Adam Mysiak
Reklama
Typer - typuj wyniki skoków narciarskich
Reklama
krzesła biurowe Warszawa
Cookies
Ten portal korzysta z plików cookies w celu umożliwienia pełnego korzystania z funkcjonalności serwisu, dopasowania reklam oraz zbierania anonimowych statystyk.
Obsługę cookies możesz wyłączyć w ustawieniach Twojej przeglądarki internetowej.
Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z ustawieniami przeglądarki.
Administratorem danych osobowych, udostępnionych przez Klienta, jest 10 OFFICE Paweł Stawowczyk. Dane osobowe będą przetwarzane wyłącznie w celu identyfikacji użytkowników piszących komentarze, w celu obsługi konkursów, w celu wysyłki wiadomości drogą mailową itp. i nie będą w żaden inny sposób archiwizowane, gromadzone lub przetwarzane.
Publikowane materiały mogą zawierać Piksel Facebooka i inne technologie śledzenia, stosowane za pośrednictwem stron internetowych osób trzecich.
ukryj ten komunikat na stałe »
copyright © 2000-2024 10office.pl
Obserwuj Skokinarciarskie.pl na Facebooku Obserwuj Skokinarciarskie.pl na Twitterze RSS na Skokinarciarskie.pl - newsy o skokach narciarskich