W roku 2015 przypada piętnasta rocznica powstania naszego portalu. W cyklu artykułów, przypominających wydarzenia z przeszłości, czas na pięćdziesiąty pierwszy tydzień roku...

W polityce był to czas zmian na stanowisku prezydenta Polski - w 2000 roku drugą kadencję rozpoczął Aleksander Kwaśniewski, a pięć lat później urząd przekazał Lechowi Kaczyńskiemu.

Czas na kulturę - w 2001 roku miała miejsce premiera filmu "Władca Pierścieni: Drużyna Pierścienia" Petera Jacksona, a osiem lat później wyszedł "Avatar" Jamesa Camerona. W roku 2002 powstała Polska Biblioteka Internetowa, natomiast po roku ruszył kanał telewizyjny "Kino Polska".

W 2007 roku Polska dołączyła do Strefy Schengen (podobnie jak osiem innych krajów), dwa lata później skradziono tablicę z napisem "Arbeit macht frei" z bramy muzeum Auschwitz-Birkenau, a przełom drugiej i trzeciej dekady grudnia 2011 roku był końcem wydawania dziennika "Życie Warszawy".

Wśród osób, które zmarły w tym okresie, znaleźli się m.in. muzyk Grzegorz Ciechowski (2001), piosenkarka i aktorka Danuta Rinn (2006) i piosenkarz Joe Cocker (2014), a także przywódca Korei Północnej Kim Dzong Il (2011) i konstruktor broni palnej Michaił Kałasznikow (2013).

O ile w 2000 roku żadnych zawodów w omawianym okresie nie było, to w roku 2001 obserwowaliśmy pucharową rywalizację w Predazzo. Te zawody były bardzo udane dla Adama Małysza, który dwa razy zwyciężył, pokonując Andreasa Widhölzla i Simona Ammanna (w różnej kolejności). Skocznia we włoskiej dolinie Val di Fiemme była dla wiślanina (a także innych Polaków) szczęśliwa, o czym mieliśmy przekonać się w kolejnych latach.

W roku 2002 ostatnie przed świętami zawody Pucharu Świata odbywały się z kolei w Engelbergu. Pierwszego dnia zwyciężył niezwykle lubiący tę skocznię (choć on sam zaprzecza) Janne Ahonen, który pokonał Mathiasa Hafele i Svena Hannawalda (Małysz był piętnasty); drugi konkurs padł łupem Hannawalda, który pokonał Andreasa Widhölzla, Andreasa Goldbergera i Adama Małysza.

Z kolei w czeskim Libercu objawiła się nowa gwiazda skoków narciarskich - Thomas Morgenstern. W pierwszym konkursie Pucharu Kontynentalnego Austriak zdecydowanie pokonał... późniejszych utytułowanych skoczków - Larsa Bystoela i Jakuba Jandę; dzień później na podium ponownie stanął Janda, a trzeci był Anders Bardal.

W 2003 roku w Engelbergu udało się przeprowadzić tylko jeden konkurs (drugi został odwołany z powodu wiatru i obfitych opadów śniegu). Zwyciężył Roar Ljoekelsoey, który pokonał Janne Ahonena i Martina Höllwartha; Norweg tym samym został nowym liderem klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Z Polaków punktował tylko Adam Małysz (dziewiąte miejsce).

Donosiliśmy także o zawodach Alpen Cup w Predazzo (tam dwukrotnie wygrał Mateusz Rutkowski, z kolei Kamil Stoch był siódmy i 34.), powrocie Thomasa Morgensterna na skocznię (po przerwie związanej z upadkiem w Ruce) i żeńskim rekordzie Włoch - Lisa Demetz uzyskała wtedy 78 metrów.

Kolejne zawody w Engelbergu (tym razem 2004) wciąż stały pod znakiem dominacji Janne Ahonena. Fin wygrał w Szwajcarii dwukrotnie - pierwszego dnia pokonał Jakuba Jandę i Martina Höllwartha; drugiego - Thomasa Morgensterna i Jandę. Wśród Polaków punktowali Adam Małysz (piąty i ósmy) oraz Robert Mateja (27. i osiemnasty). Zwycięski Fin już wtedy był nazywany "Fabryką rekordów", a on sam szczerze przyznawał: - Nie muszę myśleć, tylko skakać.

Tak jak w Pucharze Świata dominował Ahonen, tak w Pucharze Kontynentalnym rządzili Austriacy. W Harrachowie triumfowali Martin Koch i Roland Mueller, a na podium stawał też Jan Mazoch (Polacy nie zachwycali, a najlepszym ich rezultatem było dwudzieste miejsce Stefana Huli). A skoro mówimy o Austriakach, to warto wspomnieć, że Andreas Goldberger pomógł polskiemu kibicowi, który, wracając z zawodów PŚ w Harrachowie, złamał nogę - były rekordzista świata podrzucił go swoim samochodem na pogotowie.

Publikowaliśmy wtedy także nietypowy wywiad z Apoloniuszem Tajnerem. Był to zapis spotkania, jakie odbyło się w krakowskim Klubie pod Jaszczurami. Rozmowa toczyła się wokół tematów studenckich (bo to przecież klub studencki!), rozwoju skoków w Polsce i uprawianiu tej dyscypliny przez kobiety. Mały udział w tym spotkaniu mieliśmy i my - na początku zanudzałem przybyłych prezentacją na temat historii dyscypliny ;)

W roku 2005 jedyny konkurs Pucharu Świata w Engelbergu wygrał Jakub Janda. Czech pokonał Michaela Uhrmanna i Andreasa Koflera, Adam Małysz był trzynasty. Z kolei z Harrachowa sto punktów do klasyfikacji generalnej CoC wywiózł Anders Bardal (na podium stanęli też Jurij Tepes i Henning Stensrud; dziesiąte miejsce zajął Piotr Żyła, jedenaste - Tomasz Pochwała, piętnaste - Stefan Hula). W obu przypadkach nie udało się rozegrać jednego z zaplanowanych konkursów, za co oczywiście odpowiadał wiatr (a w Szwajcarii także padający śnieg).

Konkursy FIS Cup w Kuopio padły tymczasem łupem... Białorusinów. Na najwyższym stopniu podium stawali Maksim Anisimow i Pietr Czadajew (nazywany przez niektórych "Czadowym Piotrusiem"), a obok nich na "pudle" znaleźli się Anton Kaliniczenko i Arttu Lappi.

Donosiliśmy również o planowanym wyburzeniu kieleckiej skoczni na Pierścienicy (co kilka miesięcy później stało się faktem - a szkoda, ładny był to obiekt) i publikowaliśmy obszerny wywiad z Walterem Hoferem - dyrektor Pucharu Świata mówił o swojej przyszłości w tej roli, zmianach przepisów czy pomysłach na organizację kalendarza.

W 2006 roku drugi konkurs PŚ w Engelbergu wygrał Anders Jacobsen, który zdecydowanie pokonał Simona Ammanna i Gregora Schlierenzauera; szóste miejsce zajął Adam Małysz - jedyny z Polaków w drugiej serii. Zastanawiał nas wtedy kryzys Finów, wśród których najlepiej spisywał się Arttu Lappi (jedenaste i dziewiąte miejsce) - jeśli wtedy był to kryzys, to jak nazwać dzisiejszą sytuację?

Pozostajemy w Engelbergu, ale zmieniamy rok na 2007. Wtedy zwycięzcami zostawali Thomas Morgenstern (przed Andreasem Koflerem i Tomem Hilde; Małysz był dziesiąty) oraz Andreas Küttel (przed Gregorem Schlierenzauerem i Morgensternem; w drugiej dziesiątce uplasowali się Małysz i Stoch).

Z kolei w Garmisch-Partenkirchen konkursy Pucharu Kontynentalnego wygrywali Martin Schmitt i Andreas Vilberg; na podium stawali także Balthasar Schneider, Stefan Thurnbichler, Martin Höllwarth i Stefan Kaiser. Punktował tylko jeden z Polaków - Marcin Bachleda (trzynasty i siódmy).

W 2008 znów w Engelbergu wygrywali Szwajcar i Austriak. Pierwszy konkurs padł łupem Simona Ammanna, drugi - Gregora Schlierenzauera. Na podium stawał także Wolfgang Loitzl, a daleko do "pudła" było Polakom - Adam Małysz plasował się na 21. i 18. miejscu.

Naszym skoczkom nie wiodło się także w Pucharze Kontynentalnym - w Libercu triumfowali Daniel Lackner i Atle Pedersen Roensen, a najlepszym wynikiem Polaka było czternaste miejsce Stefana Huli. Lepiej było w Strbskim Plesie - jedyny przeprowadzony konkurs FIS Cup wygrał Dawid Kubacki, a w czołowej piętnastce znalazło się aż siedmiu naszych reprezentantów!

Śledziliśmy też zawody CoC kobiet w Vancouver. Tam triumfowały Maja Vtic i Anna Häfele, a na podium stawały także Ulrike Graessler i Anette Sagen.

W roku 2009 w Engelbergu odbyły się trzy konkursy - jeden w zastępstwie za odwołane zawody w Harrachowie. Dwa z nich wygrał Simon Ammann, w kolejnym Szwacjar musiał ustąpić miejsca Gregorowi Schlierenzauerowi. Na podium stawali także Thomas Morgenstern, Andreas Kofler, Bjoern Einar Romoeren i Daiki Ito. Polacy szczególnie nie błyszczeli, ale nie można też mówić o porażce - Kamil Stoch zajmował dziesiąte, siedemnaste i jedenaste miejsce; Adam Małysz - dwunaste, 23. i ósme. Punktowali także Krzysztof Miętus i Stefan Hula.

Bardziej udane były dla naszych skoczków zawody Pucharu Kontynentalnego w Otepää (swoją drogą fajnie by było znów zobaczyć skoki na tym obiekcie). W pierwszym konkursie zwyciężył Matic Kramarsic przed Stephanem Hocke i Mario Innauerem, a dziesiąty był Krzysztof Miętus. Dzień później bezkonkurencyjny okazał się właśnie Polak, który zdecydowanie pokonał Davida Unterbergera, Jerneja Damjana i Felixa Schofta. Punkty zdobywali także Maciej Kot (trzynasty i piąty), Dawid Kubacki (siedemnasty i dwunasty) oraz Piotr Żyła (22. w drugim konkursie).

Dwoma triumfami Danieli Iraschko zakończyły się zawody CoC kobiet w Notodden. Obok Austriaczki na podium stawały Ulrike Graessler i Anette Sagen (w różnej kolejności). Z kolei konkursy FIS Cup na tej samej skoczni padły łupem Jörga Ritzerfelda i Maximiliana Mechlera.

Ważną informacją, o jakiej wtedy pisaliśmy, był wyrok Sądu Najwyższego w Kanadzie - instytucja oświadczyła, że nie rozpatrzy odwołania od wyroku sądu niższej instancji w sprawie startu pań na igrzyskach w Vancouver. To zakończyła marzenia o udziale kobiet w tej imprezie...

W 2010 roku znów Engelberg organizował zawody trzykrotnie. Pierwszy konkurs zdominowali Austriacy - na podium stanęli Thomas Morgenstern, Andreas Kofler i Wolfgang Loitzl; Kamil Stoch był dziewiąty, a Adam Małysz - czternasty. Dzień później znów zwyciężył Morgi, obok którego na podium stanęli Adam Małysz i Matti Hautamäki; Kamil Stoch zajął dwunaste miejsce, a Marcin Bachleda - dwudzieste piąte. Wreszcie ostatniego dnia Andreas Kofler przerwał serię zwycięstw Morgensterna, który zajął drugie miejsce; na najniższym stopniu podium stanął Adam Małysz, a w czołowej dziesiątce było jeszcze dwóch naszych reprezentantów - Stefan Hula (siódmy) i Stoch (dziewiąty).

W Erzurum odbywały się z kolei konkursy Pucharu Kontynentalnego - pierwszego dnia wygrał Anssi Koivuranta wspólnie ze Stefanem Thurnbichlerem; kolejnego Austriak już samotnie stał na najwyższym stopniu podium. Wśród Polaków najlepiej spisywał się Rafał Śliż (czwarty i ósmy), a punktowali też Maciej Kot, Jakub Kot i Piotr Żyła.

O punkty CoC panie walczyły w Notodden (triumfy Danieli Iraschko i Coline Mattel), ten sam obiekt był areną rywalizacji w FIS Cup mężczyzn (dwie wygrane Matsa Sohagena Berggaarda). Były też lokalne konkursy - w Polsce co prawda odwołano mistrzostwa kraju, ale przeprowadzono konkursy Pucharu Zimy (najlepsi byli Klemens Murańka i Andrzej Zapotoczny), z kolei w Kuopio z pierwszego miejsca cieszył się Harri Olli.

Zawody w Engelbergu w 2011 roku wygrywali Anders Bardal i Andreas Kofler, a na podium stawali także Martin Koch, Thomas Morgenstern i Kamil Stoch (drugie miejsce w drugim konkursie). Dla Gregora Schlierenzauera jeden ze skoków zakończył się upadkiem i wizytą w szpitalu.

Z kolei w Erzurum konkursy CoC odbyły się nieco później niż planowano - stało się tak za sprawą awarii oświetlenia na skoczni. Gdy wreszcie udało się rywalizować, zawody wygrywali Danny Queck i Atle Pedersen Roensen. Wśród Polaków najlepiej spisywali się Tomasz Byrt (siódmy i drugi) oraz Aleksander Zniszczoł (ósmy i siódmy).

W roku 2012 już trwała przerwa w pucharowej rywalizacji, jednak Norwegowie przeprowadzili lokalny konkurs Norges Cup. Przy słabej obsadzie zwyciężył Jonas Gropen Soegard. Pisaliśmy wtedy również o powrocie Daiki Ito do japońskiej reprezentacji i kolejnej kontuzji Davida Zaunera (Austriaka czekała kolejna operacja).

Omawiany okres w 2013 roku był dla polskich skoczków czymś niesamowitym. Konkursy Pucharu Świata w Engelbergu wygrywali Jan Ziobro (przed Stochem i Bardalem; w dziesiątce uplasowali się także Żyła i Murańka) i Kamil Stoch (przed Wellingerem i Ziobrą). Rządziliśmy również na Uniwersjadzie - w konkursie indywidualnym zwyciężył Krzysztof Biegun, który - wraz z Olkiem Zniszczołem i Bartkiem Kłuskiem - triumfował również w drużynie. Z kolei zawody drużyn mieszanych zakończyły się sukcesem Rosjan.

Dwa konkursy CoC w Lahti wygrywał Michael Hayboeck, a na podium stawali też Jernej Damjan, Nejc Dezman i Manuel Fettner. Akurat tutaj Polacy nie zachwycali - dwa razy, ale na dalekich lokatach, punktował Stefan Hula.

W zawodach Pucharu Świata kobiet dwukrotnie wygrywała Sara Takanashi (raz przed Iraschko-Stolz i Awwakumową; raz przed Awwakumową i Vogt), natomiast inne nagrody otrzymali Kamil Stoch (As Małopolski) i Peter Prevc (słoweński sportowiec roku).

Zupełnie inaczej było w roku 2014 - wtedy w Engelbergu Polacy nie brylowali (dość skromnie punktowali tylko Piotr Żyła, Jan Ziobro i Dawid Kubacki), a wygrywali Richard Freitag (przed Romanem Koudelką, Michaelem Hayboeckiem i Jernejem Damjanem) oraz Roman Koudelka (przed Simonem Ammannem i Michaelem Hayboeckiem). Zawody FIS Cup w Strbskim Plesie padły łupem Clemensa Aignera (przed Stanisławem Bielą; w czołowej dziesiątce byli także Adam Ruda i Przemysław Kantyka); drugi konkurs odwołano.

W Wiśle skoczkowie walczyli natomiast o tytuł mistrza Polski. Po raz pierwszy w karierze to miano przypadło Piotrowi Żyle, który o ponad trzydzieści punktów wyprzedził Adama Rudę (co niewątpliwie było sensacją) i Jana Ziobrę. Na możliwość oddawania skoków wciąż czekał Kamil Stoch (ponownie wybrany Asem Małopolski w plebiscycie Dziennika Polskiego), który jednak już wkrótce miał pojawić się na skoczni im. Adama Małysza. O tym jednak za tydzień - w ostatnim odcinku cyklu "Skok w przeszłość".