Kenneth Gangnes wygrał pierwszy konkurs Letniej Grand Prix w Czajkowskim. Na podium stanęli również Robert Kranjec i Joachim Hauer. Piotr Żyła i Kamil Stoch zakończyli rywalizację w czołowej dziesiątce...

Sobotni konkurs Letniej Grand Prix w Czajkowskim przeniesiono z obiektu dużego na normalny - stało się tak ze względu na niekorzystne prognozy pogody. Po przeprowadzeniu dwóch serii treningowych rywalizacja rozpoczęła się z godzinnym opóźnieniem w stosunku do pierwotnego programu.

Belkę startową ustawiono w bramce osiemnastej - przy takim rozbiegu dobrze poradził sobie Jewgienij Klimow. Zawodnik, w którym Rosjanie pokładają wielkie nadzieje, uzyskał 94,5 metra. Z prowadzenia nie cieszył się jednak długo, gdyż już po kilku minutach lepiej spisał się Anze Lanisek (96 m).

Przyszła pora na pierwszego z Polaków. Był nim Przemysław Kantyka, który po słabszych występach w treningach zmobilizował się na konkurs - odległość 93,5 metra przy minimalnym (0,1 m/s) wietrze w plecy dała mu trzecią lokatę.

Po utracie prowadzenia przez Klimowa wkrótce rosyjscy kibice znów mieli powody do radości. Tym razem daleko poleciał Dmitrij Wasiliew. 99 metrów, na dodatek w niezłym - jak na niego - stylu, musiało oznaczać pierwsze miejsce z wyraźną przewagą nad rywalami.

Drugim z Polaków na belce startowej był Aleksander Zniszczoł. Wiślanin uzyskał 95,5 metra, zajmował piąte miejsce i mógł być już pewien udziału w drugiej serii.

Wasiliew utrzymał się na prowadzeniu trochę dłużej niż poprzedni liderzy, jednak nie mógł tam trwać wiecznie. Tym, który wyprzedził Rosjanina, okazał się Joachim Hauer (100,5 metra w przyzwoitym stylu). Po chwili dobrze spisał się także Ilmir Hazetdinow (97 m i druga lokata).

Podczas gdy odliczaliśmy zawodników plasujących się za Przemkiem Kantyką, obserwowaliśmy również występy innych Polaków. Dobrze spisywali się Klemens Murańka (94,5 m) i Jan Ziobro (96 m). To było jednak nic przy występie Junshiro Kobayashiego - Japończyk uzyskał 98,5 metra, dzięki czemu był drugi.

Do czołówki dołączyli także Gregor Deschwanden (99,5 m - trzeci), Dienis Korniłow (99 m - trzeci), Anze Semenic (101 m - drugi) i wreszcie Robert Kranjec, który lądował na 102 metrze i objął prowadzenie. Z pierwszego miejsca nie zepchnęli go Kamil Stoch (101 m - drugi), Piotr Żyła (98 m - trzynasty) i Kento Sakuyama (98,5 m - jedenasty), za to na pierwsze miejsce udało się wyjść Kennethowi Gangnesowi (103,5 m) - i to on był liderem na półmetku konkursu.


W drugiej serii belka pozostała na osiemnastym progu. O ile otwierający rundę Viktor Polasek skoczył bliżej niż w pierwszej próbie, to Jan Matura poprawił swój wynik (98,5 m) i mógł liczyć na awans o kilka pozycji. I tak się działo - za nim plasowali się Juho Ojala (90,5 m), Michaił Maksimoczkin (97,5 m) i Aleksander Zniszczoł (95 m). Lepiej spisał się za to Klemens Murańka - 98,5 metra dało naszemu reprezentantowi prowadzenie.

Polak cieszył się z pierwszego miejsca niespełna minutę, bowiem już kolejny zawodnik w przekonującym stylu objął prowadzenie. Był to Jewgienij Klimow - 100,5 metra w dobrym stylu dało mu ponad siedem punktów przewagi nad naszym reprezentantem. Murańkę wyprzedził także Jan Ziobro (98 m).

Klimow szybko awansował do drugiej dziesiątki - słabszy łączny rezultat miał nie tylko Ziobro, ale także Joacim Oedegaard Bjoereng, Jaka Hvala, Luca Egloff (wszyscy trzej po 98,5 m), Kenshiro Ito (100,5 m, jednak przy silnym wietrze pod narty), Shohei Tochimoto (97,5 m) i Anze Lanisek (96,5 m). Rosjanin stracił prowadzenie dopiero po skoku Piotra Żyły - Polak miał przewagę po pierwszej serii, a na dodatek poleciał dalej - 102,5 metra dało wiślaninowi ponad siedem punktów przewagi.

Po lądowaniu na 103 metrze Żyłę wyprzedził Yumu Harada. Japończyk startował co prawda w lepszych warunkach, ale przewaga uzyskana w pierwszej próbie wystarczyła, by pokonać Polaka o 0,1 punktu. Za Haradą i Żyłą znalazł się za to Kento Sakuyama (102 m).

Skaczący wkrótce Rosjanie okazali się gościnni dla Japończyka i Polaka, bowiem ci - po słabszych skokach gospodarzy - awansowali do czołowej dziesiątki. Ten marsz w górę tabeli przerwał im Dienis Korniłow - 99,5 metra dało mu 0,2 punktu przewagi nad Haradą i 0,3 punktu nad Żyłą. Taki bieg zdarzeń - co nie dziwi - z aplauzem przyjęła lokalna publiczność.

Taką samą odległość (99,5 m) uzyskał Junshiro Kobayashi - Japończykowi odjęto zaledwie 0,3 punktu za wiatr, miał też nieco niższe noty za styl. W czołówce było jednak bardzo ciasno - Kobayashi był piąty ze stratą 0,7 punktu do lidera.

Kolejnymi liderami zostawali Anze Semenic (100,5 m) i Joachim Hauer (99 m). Liczyliśmy, że podobnie będzie w przypadku Kamila Stocha. Polak uzyskał 99,5 metra, jednak dokonał tego w korzystnych warunkach (0,41 m/s). Po odjęciu punktów za wiatr był dopiero szósty...

To oznaczało, że Polaka zabraknie na podium, na którym - po raz pierwszy w karierze - miał stanąć Hauer. Na zwycięstwo to było jednak za mało - lepiej spisali się Robert Kranjec (99,5 m) i Kenneth Gangnes (99,5 m), który pokonał wszystkich rywali.


klasyfikacja generalna Letniej Grand Prix »
wirtualna klasyfikacja Światowej Listy Rankingowej (WRL) »