Zaloguj się
Kalendarz zawodów
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
kwiecień 2024
Najbliższe zawody
kalendarz na przyszły sezon
nie został jeszcze zatwierdzony

Podczas wizyty na Uniwersytecie Jagiellońskim Łukasz Kruczek opowiadał studentom nie tylko o pracy trenera, ale również o minionym sezonie i przygotowaniach do kolejnej zimy...

Informowaliśmy już o spotkaniu z Łukaszem Kruczkiem, zorganizowanym przez Koło Naukowe Managerów Sportu UJ. Podczas pierwszej części szkoleniowiec przybliżył studentom tajniki swojej pracy; druga część przypominała konferencję prasową. Kruczek opowiedział m.in. o minionym sezonie, przygotowaniach do kolejnej zimy, a także o początkach swojej pracy trenerskiej... Zapraszamy do lektury!

Oczekiwania przed sezonem 2014/2015 były bardzo wygórowane ze względu na niezwykle udaną olimpijską zimę. Jednak kadra w tym roku zmagała się z wieloma problemami, m.in. kontuzjami. Jakie wnioski zostały wyciągnięte z ubiegłego sezonu i czy przed kolejną zimą stawiacie sobie konkretne cele?

Łukasz Kruczek: Po sezonie, w którym wygraliśmy wszystko, co było do wygrania - igrzyska olimpijskie, mistrzostwa świata juniorów czy Uniwersjadę. Jaka nie byłaby to mistrzowska impreza, odnosiliśmy sukcesy. To była dla nas komfortowa sytuacja, ale trudno było nam się rozpędzić w sezonie letnim. Założyliśmy, że po dwóch trudnych sezonach (np. 2012/2013), trochę odpuścimy lato. Wtedy można było powiedzieć, że to była praca od ósmej do szesnastej; później zamierzaliśmy się zabrać do roboty w kontekście zimy. Zabrakło jednak czasu i nie wszyscy zawodnicy zdążyli się przygotować. Natomiast w przypadku kontuzji nie jesteśmy w stanie tego zaplanować. Organizm ludzki jest taki, że nie wytrzymuje – mamy urazy, jak w przypadku Wolnego, czy kontuzje w wyniku lat treningów. Uraz Kamila to taki uraz, który równie dobrze mógł się zdarzyć rok temu, przed igrzyskami. Na początku tego sezonu musieliśmy pracować, aby ponownie stworzyć hierarchię i doprowadzić kadrę do takiego samego poziomu zaangażowania, a to była dla nas trudna sytuacja; mimo to uważam, ze podołaliśmy. Owszem, nie wszyscy - ale jako reprezentacja wyszliśmy obronną ręką – mistrzostwa świata i druga część sezonu były już udane.

Przed nowym sezonem w Pana drużynie doszło do zmian kadrowych - od zespołu odsunięci zostali Dawid Kubacki i Maciej Kot, w efekcie czego doszło do sytuacji, że kadrę A tworzy pięciu zawodników. Czy to celowy powrót do schematu kadry sprzed dwóch sezonów?

Łukasz Kruczek: Nikt nie został odsunięty od kadry. Kadra funkcjonuje od 1 maja do końca sezonu. Gdy kończymy sezon, to w kadrze nie ma nikogo, jest pustka. Nie ma ani Stocha, ani Żyły; na każdy sezon powołany jest nowy skład. Tak, chodzi o to, aby grupy były mniej liczne, dlatego w kadrze A mamy pięciu zawodników. Chcemy zrobić systemowe narzucenie zasad współpracy między grupami szkoleniowymi. W Pucharze Świata mamy docelowo sześciu zawodników; jeżeli grupa A tworzy pięciu zawodników, to ja jestem zmuszony sięgać po tego szóstego z grupy B czy C. Szukam tam potencjalnych kandydatów, którzy będą startowali w reprezentacji. Jeżeli biorę jednego, to wtedy tam staje się taka sama sytuacja – oni na szybko potrzebują szóstego po to, żeby móc pracować pełną kwotą - i szukają w pozostałych grupach. Mamy z tego taką korzyść, że prace sztabów szkoleniowych zazębiają się, ekipy muszą ze sobą ściśle współpracować. Nie ma możliwości, aby trzy grupy pracowały trójtorowo – każdy trener sam sobie i nie będą się ze sobą spotykali. Chodzi o to, aby współpraca była co roku coraz lepsza. W każdej niższej lidze można wywalczyć „awans” do wyższej kadry. Ustaliliśmy, że w kadrze A będą najlepsi zawodnicy według klasyfikacji Pucharu Świata, dlatego nie ma ani Maćka, ani Dawida - oni tworzą miejsca jeden i dwa w kadrze B.

Czy uważa Pan, że zaostrzenie przepisów dotyczących kontroli sprzętu to dobra decyzja? Od kogo wyszedł ten pomysł? Czy wprowadzenie ostrzejszej kontroli podczas następnego sezonu jest dobrą decyzją?

Łukasz Kruczek: Zaostrzenie kontroli wyszło przede wszystkim od samych zawodników, którzy nie chcieli więcej mieć spornych sytuacji. Mieliśmy ostatnio taki sezon, że tych kontroli było zdecydowanie mniej; w efekcie zawodnicy pozwalali sobie na pewne manipulacje, które są powszechnie zabronione. To jest jednak tak, że jeżeli nikt nikogo za rękę nie złapie, to zawodnik jest bez winy. Taka sytuacja miała miejsce na mistrzostwach w Falun, gdzie zawodnicy przyszli najpierw do Kamila, który jest przedstawicielem zawodników w FIS, z „żalami”. Gdy trenerzy już interweniowali u kontrolerów, to podczas zmagań drużynowych było tych kontroli o wiele więcej i już nie było tylu manipulacji przy sprzęcie. Trzeba jednak też pamiętać, że to są kolejne obostrzenia; nie wierzę, żeby zawodnicy i sztaby nie wymyślili czegoś, aby tych kontroli unikać.

Od dłuższego czasu mówi się, że głównym problemem kadry skoczków jest psychika. Czy w nadchodzącym sezonie polscy zawodnicy będą współpracować z psychologiem?

Łukasz Kruczek: To są właśnie opinie i fakty. Opinie mówią o tym, że problem leży w głowie i brakuje psychologa. Fakty są takie, że 70% zawodników współpracuje z psychologami. Nie mamy w grupie psychologa, który jest zatrudniony na stałe jako jedna osoba dla wszystkich zawodników. Przewertowaliśmy różne schematy. Trener do przygotowania mentalnego musi się „spasować” z osobą, z którą pracuje. Muszą się uzupełniać, musi być bardzo dobra komunikacja. Trudno jest dobrać jedną osobę dla kilku zawodników. Zawsze się znajdzie taki, który nie będzie nadawał na tych samych falach z psychologiem. Dlatego przyjęliśmy schemat, że zawodnicy współpracują indywidualnie z takim trenerem do spraw mentalnych.

A jak układa się współpraca na linii PZN – kadra? Czy to kibice mają większe oczekiwania co do wyników, czy właśnie związek naciska na coraz więcej sukcesów?

Łukasz Kruczek: Na wyniki naciskają przede wszystkim media. Jeżeli chodzi o związek, współpraca układa się bardzo dobrze, bo od słusznego czasu związek jest w dobrej kondycji i od dłuższego czasu my - jako grupa - nie mamy problemów finansowych i mamy zapewnione szkolenia. Związek nie wtrąca się w sprawy szkoleniowo-treningowe, jednocześnie czuwa nad marketingiem.

Jak wypadło zgrupowanie w Cetniewie? Jakie były cele, jaki program realizowali zawodnicy? Czy któryś ze skoczków zabłysnął w szczególny sposób?

Łukasz Kruczek: Zawsze pierwsze zgrupowanie oznacza pierwsze wspólne treningi. Do tej pory zawodnicy trenowali indywidualnie - wtedy zawodnik ma dowolność wybierania godzin treningowych. Na zgrupowaniu plan dnia ustalony jest z góry po to, aby ustawić organizm - tak, aby osiągał najlepsze wyniki. To był główny cel. Ponadto integracja – chcieliśmy usiąść i porozmawiać o celach w kontekście kolejnych zgrupowań. Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego obozu. Jesteśmy też pod dużym wrażeniem tego, czym dysponują polskie ośrodki w zakresie możliwości treningowych. Ta grupa w Cetniewie jeszcze nie była.

Jakie będą kolejne etapy przygotowań? Jak potraktują Państwo letnie konkursy - treningowo czy jako pełnoprawne zawody?

Łukasz Kruczek: LGP traktujemy bardzo poważnie - tak jak zawody zimowe. Gdy jedziemy na zawody, to jedziemy na zawody; tak jak zimą. Nie ma czegoś takiego, że startujemy bez konsekwencji. Letnie zawody są zarówno rywalizacją, ale także okazją do nauczenia się czegoś nowego, zdobycia doświadczenia. Od przyszłego tygodnia wchodzimy na skocznię (zgrupowanie w Szczyrku już trwa - red.) i zaczyna się trening na poważnie, będziemy więcej skakać. Chcemy zawodnikom odświeżyć pewne kwestie; wracamy do treningów, które nie do końca mogą wydawać się treningami, ale mają też cele jednoczące grupę. Ważne jest, ile czasu ze sobą przebywamy.

Czy wybór na trenera reprezentacji Polski w 2008 roku był dla Pana zaskoczeniem? Jakie znaczenie miała dla Pana współpraca z takimi szkoleniowcami jak Heinz Kuttin i Hannu Lepistö?

Łukasz Kruczek: I tak, i nie. Zaskoczeniem był bardziej sposób, w jaki to się stało. Wcześniej, gdy odchodził Heinz Kuttin, zgłaszałem aspiracje. Sam Hannu zawsze mówił, że on kiedyś odejdzie i ktoś będzie musiał przejąć kadrę. To był temat, do którego ja i moi współpracownicy byliśmy przygotowani od dłuższego czasu. Bardzo duże znaczenie miało dla mnie bycie asystentem Lepistö i Kuttina. Heinz był asystentem Hannu, zanim przyszedł do Polski w 2004 roku - i to nas połączyło. Heinz jest człowiekiem niezmiernie zaangażowanym w logistyczną organizację kadry - czyli w to, aby wszystko działało. To człowiek, który jest po prostu zaangażowany - to on pokazał nam „jak to się robi na zachodzie” w kwestii organizacji pracy, treningu, jakie działania trzeba podjąć i z kim należy rozmawiać. Hannu jest natomiast typem profesora, zarządcą. „Trzeba zrobić to i to” – zarządzał kadrą taką twardą ręką. Gdy oni wcześniej razem pracowali, to było fajne uzupełnienie. Losy trenerów cały czas się przeplatają – Stefan Horngacher też współpracował z Heinzem, teraz pracuje w Niemczech, Heinz obecnie z Austriakami.
Typuj wyniki i wygrywaj nagrody!
« czerwiec 2015 - wszystkie artykuły
Komentarze
pyra
Łukasz przydałoby się od Hanu bardziej twardą ręką prowadzić kadrę może "gwiazdeczkom" nie waliłaby sodówa jak np. Maćkowi
(03.06.2015, 20:41)
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby komentować:
Kategorie użytkowników
niezarejestrowany
zarejestrowany
redaktor
VIP
Kruczek: Nikt nie został odsunięty od kadry (wywiad)
Kruczek: Nikt nie został odsunięty od kadry (wywiad)

Kruczek: Nikt nie został odsunięty od kadry (wywiad)

Kalendarium
Gerald Wambacher
Dziś urodziny obchodzą:
Przekaż 1,5% podatku na rehabilitację syna naszego redaktora - Adam Mysiak
Reklama
Typer - typuj wyniki skoków narciarskich
Reklama
krzesła biurowe Warszawa
Cookies
Ten portal korzysta z plików cookies w celu umożliwienia pełnego korzystania z funkcjonalności serwisu, dopasowania reklam oraz zbierania anonimowych statystyk.
Obsługę cookies możesz wyłączyć w ustawieniach Twojej przeglądarki internetowej.
Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z ustawieniami przeglądarki.
Administratorem danych osobowych, udostępnionych przez Klienta, jest 10 OFFICE Paweł Stawowczyk. Dane osobowe będą przetwarzane wyłącznie w celu identyfikacji użytkowników piszących komentarze, w celu obsługi konkursów, w celu wysyłki wiadomości drogą mailową itp. i nie będą w żaden inny sposób archiwizowane, gromadzone lub przetwarzane.
Publikowane materiały mogą zawierać Piksel Facebooka i inne technologie śledzenia, stosowane za pośrednictwem stron internetowych osób trzecich.
ukryj ten komunikat na stałe »
copyright © 2000-2024 10office.pl
Obserwuj Skokinarciarskie.pl na Facebooku Obserwuj Skokinarciarskie.pl na Twitterze RSS na Skokinarciarskie.pl - newsy o skokach narciarskich