Słoweńcom nie brak powodów do zadowolenia po pierwszym konkursie w Planicy - imponujący triumf Petra Prevca, drugie miejsce Jurija Tepeša, dziesiąte Anže Semeniča i jedenaste Roberta Kranjca. Wszystko wskazuje, że i jutro kibice będą śpiewać Zdravlijcę.

Bohaterem dzisiejszego dnia jest Peter Prevc, który poprawił rekord nowej Letalnicy, lecąc na odległość 248,5 metra, zwyciężył w pięknym stylu i odrobił do Severina Freunda pięćdziesiąt cennych punktów.

- To coś wyjątkowego - wygrać przed swoją publicznością w Planicy. To był trudny bój i trudne zwycięstwo, ale wszystko ładnie się ułożyło. Miałem nadzieję, że kibice będą tacy głośni - dali mi dodatkową motywację i niósł mnie ich doping. Kiedy było ich tak słychać, poziom mojej koncentracji jeszcze wzrósł i muszę im za to bardzo podziękować. Dzisiaj wszystko dobrze poszło, nawet lepiej niż oczekiwałem. Nigdy nie jest doskonale - nawet gdy sędziowie dają same dwudziestki. Z dzisiejszych zawodów najbardziej utkwił mi w pamięci hymn, który śpiewała cała publiczność. Konkurs był bardzo ciekawy, dlatego i kibice mogli się nim cieszyć. Skoków ponad 220 metrów było całkiem sporo - powiedział po konkursie Prevc. - Nie szedłem na rekord ani na metry - stawiałem na spokój i skoki. To mi się udało. Rekord skoczni i tak poprawiłem. Obaj z Severinem mamy to w głowie. W niedzielę okaże się, kto wygra. Freund nadal jest w lepszym położeniu, bo ma większe pole manewru - dodał.

Dla Prevca to kolejne zwycięstwo przed własną publicznością - dokonał tego już w ubiegłym roku, gdy rywalizował z Freundem o drugie miejsce w klasyfikacji generalnej:

- Oba zwycięstwa są podobne. Podczas obydwu niesamowitym uczuciem było słuchanie hymnu przed własną publicznością. Tym razem nie było deszczu i ludzie mieli więcej energii, więc śpiewali hymn, co daje wyjątkowe uczucie... aż miałem gęsią skórkę - przyznał.

Formą imponuje również Jurij Tepeš, który musiał uznać wyższość jedynie swojego młodszego kolegi:

- Planica ma szczególny czar, a latanie tu to wielka przyjemność. To jedna z najpiękniejszych skoczni na świecie. Naprawdę można się tutaj wyluzować - również dzięki publiczności. Sezon zacząłem słabo, ale dobrze go kończę - i to jest to, na co miałem największą nadzieję po Nowym Roku. Wierzyłem, że może się zmienić na lepsze. Początek sezonu był tylko rozczarowaniem, ale teraz dostałem potwierdzenie tego, że dobrze trenowaliśmy. Wierzę, że dalej będziemy szli do przodu. Jestem bardzo szczęśliwy, że Peter wygrał. Osiągnęliśmy to, co chcieliśmy, a Severin stracił trochę punktów z przewagi nad Petrem. Mamy nadzieję, że tak samo będzie również w niedzielę - stwierdził 26-latek. - Po pierwszym skoku byłem zły, bo miałem najsłabsze warunki, ale to jest część tego sportu. Tę złość wykorzystałem w drugim locie, który był bardzo dobry. Bardzo cieszę się, że udały mi się dwa dobre loty. O ile wczoraj nie byłem z nich zadowolony, to dzisiaj jestem. Ten występ umieściłbym wśród dziesięciu najlepszych w tym sezonie. Wczoraj nie poszło tak, jak planowałem; wiedziałem, że mam rezerwy. Tym razem wszystko ułożyło się na moją korzyść, bo miałem nad Kraftem przewagę 0,1 punktu. Wszystko, czego chciałem, zdobyłem. Najpiękniejsze jest być na podium przed własną publicznością.

Pytany o rekord Letalnicy ustanowiony przez Prevca, powiedział:

- Fenomenalny. Zrobić telemark przy 248,5 metra... Nie wiem, kto jeszcze jest w stanie to zrobić.

Z bardzo dobrej strony pokazał się zwycięzca klasyfikacji generalnej Pucharu Kontynentalnego i triumfator wczorajszych kwalifikacji, który dzięki dziesiątemu miejscu wywalczył sobie miejsce w drużynie:

- Nie oczekiwałem, że tak to pójdzie, chciałem pokazać swoje skoki. Na szczęście były na wysokim poziomie, więc jestem zadowolony. Konkurs potoczył się dobrze dla Petra. Cieszę się, że tak to wyszło. Tym razem nie było tego wiatru, który jest rano, ale myślę, że będzie w sobotę i niedzielę, a loty będą dalsze - powiedział Semenič.

Powody do zadowolenia miał też Robert Kranjec, który zajął jedenaste miejsce:

- Podczas drugiego lotu czułem się tak, jak nie czułem się wcześniej. Również skok w pierwszej serii był dobry, ale warunki były gorsze. Cieszę się, że udało mi się osiągnąć taki wynik. Super, że Peter zdobył drogocenne punkty. Mam nadzieję, że Freund zestresuje się i podobny wynik będzie w niedzielę - stwierdził najbardziej doświadczony zawodnik Gorana Janusa.

Janus, pytany jak opisze ten fantastyczny, wymarzony występ swoich podopiecznych, odpowiedział:

- To była poezja, a nie tylko fantastyczny występ. Gratulacje dla chłopaków - podwójne zwycięstwo tutaj w Planicy, Semenič dziesiąty, Kranjec jedenasty.

Słoweńcy od czterech lat świętują zwycięstwo jednego ze swoich reprezentantów podczas zawodów w Planicy - tym razem już w pierwszym konkursie:

- Kontynuujemy tradycję. Tym razem nawet podwójne zwycięstwo, więc super. Peter oddał perfekcyjne skoki, dostał też komplet dwudziestek w drugiej serii - to, o co pytaliście mnie cały rok, teraz macie. Lepiej się nie dało - zapewniał Janus.