Severin Freund po raz kolejny zaczyna dominować w drugiej części sezonu - podobnie jak rok temu. 26-letni Niemiec odniósł swoje czwarte zwycięstwo tej zimy, tym razem w Titisee-Neustadt.

Już na treningach w Titisee-Neustadt Freund pokazywał znakomitą formę. W jednym z nich uzyskał 145 metrów - czyli tyle, ile wynosi rekord skoczni, ustanowiony przez Svena Hannawalda i Adama Małysza. Freund prowadził już po pierwszej serii sobotniego konkursu. Niemiec uzyskał 138,5 oraz 140 metrów, pokonując drugiego Stefana Krafta o ponad jedenaście punktów.

- Drugi skok był trochę lepszy niż pierwszy. Jestem jednak rozczarowany, że nie udało mi się wykonać poprawnego telemarku, bo zawsze fajnie jest zakończyć dobry skok ładnym lądowaniem. Jutro postaram się poprawić - przyznał po konkursie Freund.

Dzisiejsze zwycięstwo to trzynasty triumf w karierze Freunda. Tym samym 26-letni Niemiec plasuje się na czwartym miejscu wśród swoich rodaków, jeżeli chodzi o liczbę pucharowych zwycięstw. 33 razy zwyciężał Jens Weißflog, 28 razy Martin Schmitt, a 18 - Sven Hannawald.

- Dzisiejszy konkurs w wykonaniu Severina był niesamowicie dobry. Obecnie znajduje się w swojej najwyższej formie. Teraz oczywiście stał się jednym z najpoważniejszych kandydatów do złotego medalu w Falun - pochwalił swojego podopiecznego Werner Schuster.

- Jestem szczęśliwy z tego, jak wszystko dobrze się dla mnie układa - przyznał Freund. - To, że jestem stawiany w roli faworyta, tylko pokazuje, w jak dobrej formie jestem.

W ostatnich sześciu konkursach Freund stanął na podium... sześć razy. Zajmował kolejno 1, 3, 3, 3, 1 i 1 miejsca. W klasyfikacji generalnej Bawarczyk jest trzeci - do prowadzącego Stefana Krafta traci 150 punktów.

- Nie myślę o klasyfikacji generalnej, do końca sezonu jeszcze daleko. Cieszę się z mojej aktualnej formy - staram się wyciągnąć, co tylko możliwe, z każdego dnia. Zobaczymy, jak to będzie wyglądać w Planicy - dodał mistrz świata w lotach narciarskich.

Pozostali niemieccy zawodnicy zawiedli. Zwycięzca kwalifikacji, Markus Eisenbichler, był dwunasty. Do drugiej serii nie awansował Richard Freitag...

- Denerwuje mnie to, że skoki mi nie wychodzą. To nie wygląda dobrze - powiedział rozczarowany Freitag.