Severin Freund wreszcie przypomina zawodnika z końca sezonu 2013/2014, kiedy został mistrzem świata w lotach narciarskich i odnosił spektakularne zwycięstwa.
W niedzielnym konkursie na Wielkiej Krokwi Freund był trzeci - za Kamilem Stochem i Stefanem Kraftem.
- To był niesamowity konkurs, a Kamilowi należało się zwycięstwo. Wszyscy skakali na bardzo wysokim poziomie, więc rywalizacja nie była łatwa. Dlatego jestem bardzo zadowolony - przyznał po konkursie w Zakopanem 26-letni Bawarczyk.
Niemiec był głównym faworytem do zwycięstwa w konkursie indywidualnym na Wielkiej Krokwi, ponieważ dzień wcześniej doskonale radził sobie podczas konkursu drużynowego - był pierwszy w nieoficjalnej klasyfikacji indywidualnej.
- W niedzielę zabrakło takiego wyśmienitego skoku, jak podczas konkursu drużynowego - powiedział Freund.
W Zakopanem odrodził się także Markus Eisenbichler. 23-letni skoczek świetnie spisywał się na początku sezonu, lecz później jego forma była zdecydowanie gorsza. W Zakopanem zajął czternaste miejsce, tuż za Richardem Freitagiem.
- Jadę do domu w świetnym humorze, jestem zadowolony z zawodów w Polsce - przyznał Eisenbichler po niedzielnym konkursie.
Do drugiej serii awansowali także Michael Neumayer i Stephan Leyhe. Ta sztuka nie udała się Marinusowi Krausowi, który był zajął 35. lokatę.
Jeszcze nie wiadomo, którzy Niemcy wystartują w zawodach Pucharu Świata w Sapporo.