Sigurd Pettersen wygrał ostatni w tym sezonie konkurs Turnieju Czterech Skoczni, odbywający się w austriackim Bischofshofen. Norweg wyprzedził Słoweńca Petera Zontę i Fina, Janne Ahonena. Pettersen tym samym wygrał zdecydowanie cały cykl TCS, co jest największym sukcesem w jego karierze. Austriak, thomas Morgenstern, który prowadził dziś po I serii ostatecznie uplasował się na 4 miejscu. Adam Małysz uzyskując odległości 123 i 120 metrów był dziś dwudziesty, a w TCS uplasował się na 15 pozycji. Drugi w TCS jest Martin Hoellwarth, a trzeci Peter Zonta. W Pucharze Świata, dzisiejszy triumfator, umocnił się na prowadzeniu. Adam Małysz spadł na 7 miejsce.

OPIS KONKURSU:
Silne opady śniegu uniemożliwiły wczoraj rozegranie kwalifikacji. Udało się to dzisiaj, przed konkursem. Wygrał je Sigurd Pettersen skokiem na 130 metrów, przed Andreasem Kuettlem i Larsem Bystoelem (obaj po 125 metrów). Adam Małysz uplasował się na 23 pozycji i tylko on z Polaków awansował do konkursu.
We wtorek, przy wspaniałej pogodzie, zgodnie z planem, ostatni konkurs tegorocznego TCS w austriackim Bischofshofen rozoczął się o 13:45. Jako pierwszy na starcie pojawił się reprezentant gospodarzy - Stefan Thurnbichler. Nie zachwycił lądując na 112,5 metra. Jury ustawiło 25 belkę, o 3 belki wyżej niż w kwalifikacjach, dzięki czemu mieliśmy nadzieję na dalekie skoki. Wiał dobry, nie za mocny wiatr, sprzyjający dalekim odległością.
Pierwszy daleki skok konkursu oddał Dmitry Ipatov z Rosji - 121,5 metra. Tyle samo uzyskał Wolfgang Loitzl, ale dostał wyższe noty za styl i okazał się o 1 pkt lepszy od Rosjanina.
Blisko punktu K skakali jeszcze Schwarzenberger (121 m), Jussi Hautamaeki (120 m) i Andreas Kuettel (123 m). Tyle samo co Szwajcar, uzyskał jego krajan - Simon Ammann i mieliśmy dwóch Szwajcarów na prowadzeniu.

Jako pierwszy granicę 125 metrów pokonał podopieczny Miki Kojonkoskiego Lars Bystoel (127 m). 125,5 m poleciał Martin Schmitt i zbliżył się punktami do Norwega.
Znakomity skok "Goldiego" spowodował jednak rozczarowanie Bystoela i Schmitta. Najbardziej popularny w Polsce Austriak dostał idealny wiatr pod narty i wylądował na 129,5 m.
Przyzwoite skoki oddali jeszcze: Kokkonen 122 m, Mechler 126,5 m, Widhoelzl 126 m, ale nikt nie mógł powtózyć wyczynu Goldiego. Wyprzedził go dopiero skokiem na 131,5 metra Georg Spaeth. Matti Hautamaeki skakał tuż po Niemcu i także dostał dobry wiatr - 134,5 m i objął prowadzenie, spychając Goldbergera na 3 miejsce.
Nastąpił cały cykl dalekich odległości. Po Spaeth'cie i Hautamaekim znakomicie spisał się wracający do wyśmienitej formy po kontuzji (upadku) Thomas Morgenstern. Morgi uzyskał rewelacyjną odległość - 138 metrów, dostając przy tym jedną dwudziestkę za styl !!!

Austriak objął zdecydowane prowadzenie w konkursie.
Ubiegłoroczny zwycięzca z Bischofshofen, Bjoern Einar Romoeren, w tym roku nie zabłysnął. 126 metrów dawało mu miejsce poza czołówką.

Potem nie obserwowaliśmy aż tak dalekich skoków. Przyzwoicie zaprezentowali się Michael Uhrmann (130,5 m), Peter Zonta (134 m), Veli-Matti Lindstroem (133 m) i Martin Hoellwarth (130,5 m).
Niestety w tych warunkach nie poradzili sobie Sven Hannawald (122 m) i adam Małysz (123 m).
Wreszcie przyszła pora na czołową trójkę PŚ. Ljoekelsoey uzyskał tylko 124 metry. Nieco lepiej szybował Janne Ahonen (131,5 m), co dało mu 6. miejce po I serii.
Ostatni na rozbiegu pojawił się faworyt Turnieju - Pettersen. Lot na 132,5 m dawał mu 4 miejsce po I serii, ale nadal pozostawał liderem TCS i to w pełni go satysfakcjonowało.

Po I serii prowadził zdecydowanie Thomas Morgenstern, przed Mattim Hautamaekim i Peterem Zontą. Małysz zajmował 20 miejsce. Do finału nie awansowali: Tami Kiuru, Kazuyoshi Funaki, Tommy Ingebrigtsen, Florian Liegl i Primoz Peterka.

Druga seria rozpoczęła się o 15:00. Słabszy wiatr na buli spowodował, że jury podwyższyło rozbieg w stosunku do I serii na 26 bramkę. Pierwszy ładny skok w drugiej serii oddał Anders Bardal (117 m). Kolene przyzwoite skoki oddawali Schwarzenberger (118,5 m), Dmitry Ipatov (119 m) i Wolfgang Loitzl (119 m). Do 120 metra nie doleciał także Sven Hannawald (119,5 m).
Adam Małysz lądował dokładnie na 120 metrze i nie poprawił swojej pozycji w konkursie. Wyprzedzili go Andreas Kuettel (123,5 m) i Simon Ammann (125 m).
W dalszej części konkursu obserwowaliśmy coraz lepsze skoki. Na skoczni wiał coraz lepszy wiatr, ktory był korzystny na całej długości.
Wyśmienicie poleciał Roar Ljoekelsoey - 133 metry i objął proawdzenie w konkursie. Słabiej lecieli Martin Schmitt (126 m), Romoeren (125,5 m), Mechler (125,5 m), Kasai (129 m) i Lars Bystoel (127 m). Nie popisał się także dziesiąty po I serii Goldberger - 125 metrów.
Dopiero Michael Uhrmann skokiem na 128,5 metra zmienił Norwega na prowadzeniu. Niemiec nie cieszył się jednak długo z 1 miejsca. Martin Hoellwarth wylądował na 131,5 metra, dostając dwie dwudziestki od sędziów, co dawało mu prawie pewność na srebro w generalnej klasyfikacji TCS. Georg Spaeth (130 m) przegrał z Austriakiem o 0,4 pkt. Słabiej poleciał także Lindstroem (129 m). Tylko Ahonen stanął na wysokości zadania i lecąc 132 metry uplasował się przed Hoellim.

Lider TCS, Pettersen zakończył Turniej w wielkim stylu. 133,5 metra dawało mu zdecydowanie prowadzenie.
Na starcie została czołowa trójka. Peter Zonta lądując na 131,5 m był za Norwegiem. Słabo zaprezentował się także Matti Hautamaeki - 124,5 metra i spadł poza czołową piątkę.
Ostatni skakał Morgenstern. Tym razem nie miał sprzyjającego wiatru. Austriak pochylił się w swoim stylu na nartach, ale przegrał - 125 metrów i 4 miejsce. Zatem zwycięzcą konkursu został faworyt - Sigurd Pettersen.

zobacz klasyfikacje generalną PŚ >>
zobacz klasyfikacje generalną TCS >>