Dziś odbyły się kwalifikacje do trzeciego już w tym sezonie konkursu zaliczanego do prestiżowego Turnieju Czterech Skoczni. Tym razem w Innsbrucku, na starcie pojawiło się 71 zawodników, w tym aż 16 reprezentantów gospodarzy (Austriaków). Wśród nich byli m.in. Christian Nagiller i Wolfgang Loitzl, którzy ostatnio wyśmienicie prezentowali się w konkursach Pucharu Kontynentalnego. Jednak tylko ten ostatni skoczył ładnie - 118 metrów, dzięki czemu bez problemu awansował do jutrzejszego konkursu. Lepiej od Austriaka skakało jednak jeszcze wielu zawodników.

Ostatecznie najlepszy dzisiejszy rezultat uzyskał Noriaki Kasai z Japonii lądując na 129,5 metra. Drugie miejsce zajął Martin Hoellwarth, a trzeci był Janne Ahonen. Tuż za czołową trójką uplasowali się Thomas Morgenstern ze skokiem na 126,5 metra, Georg Spaeth i Lars Bystoel (obaj 126 m). W czołówce znaleźli się także Tommy Ingebrigtsen i Peter Zonta. Adam Małysz skoczył 124 metry co dało mu miejsce w pierwszej dziesiątce. Trzeba jednak zaznaczyć, że Ahonen i Pettersen skakali z niższej belki startowej, co wg. przepisów daje im czołowe pozycje w oficjalnej klasyfikacji wyników.

Pozostali Polacy nie zaprezentowali się tak dobrze. Marcin Bachleda uzyskał 112 metrów, co dało mu 46 pozycję i awansował do jutrzejszych zawodów, wynik jednak nie napawa optymizmem. Dużo słabiej wypadł Wojciech Tajner, który wylądował pod koniec całej stawki zawodników uzyskując zaledwie 96 metrów.

Do konkursu awansowało 13 Austriaków. Zawiedli tylko Koch, Schneider i Fettner. Fatalnie spisał się także Widhoelzl - 73 m (kłopoty w locie), ale miał zapewniony start w jutrzejszych zawodach.
Słabo zaprezentowali się Niemcy. Najlepszy z nich, Uhrmann był jedenasty. Słabiutko leciał Herr i Joerg Ritzerfeld. Hannawald tradycyjnie nie wziął udziału w kwalifikacjach.