Zaloguj się
Kalendarz zawodów
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
kwiecień 2024
Najbliższe zawody
kalendarz na przyszły sezon
nie został jeszcze zatwierdzony

Kontuzja i długi powrót do formy pozwalającej na starty w międzynarodowych zawodach. Bjoern Einar Romoeren wrócił właśnie do rywalizacji w Pucharze Kontynentalnym, a jednocześnie ogłosił, że kończy karierę...

Nie widzieliśmy Cię w zawodach międzynarodowych przez półtora roku. Czy powodem był jedynie długi powrót do zdrowia po kontuzji, czy może coś więcej? Jak teraz się czujesz?

Czuję się w miarę dobrze. Miałem dość długą przerwę, ponieważ powrót do pełnej sprawności po kontuzji zajął mi nieco więcej czasu niż się spodziewałem. Treningi szły zgodnie z planem, więc w ubiegłym roku wróciłem do skakania. Niestety - po oddaniu siedmiu skoków plecy znów bolały. Nabawiłem się dodatkowej kontuzji, więc nie byłem w stanie skakać latem - wróciłem dopiero jesienią. Kiedy zacząłem więcej trenować, moje skoki stawały się coraz lepsze.

Chociaż wszystko wyglądało dobrze, to jednak podczas treningu ciężko odnaleźć punkt odniesienia, porównać się do innych. Trudno ocenić formę, gdy jednego dnia masz dobre odczucia, a następnego - fatalne. Wtedy niełatwo jest pracować nad techniką. Po kontuzji ciężko mi było odnaleźć właściwą pozycję dojazdową, ale wreszcie chyba mi się to udaje - liczę więc, że moje skoki będą jeszcze dłuższe.



Wciąż jesteś poza kadrą A. Chodzą słuchy o konflikcie pomiędzy Tobą a Alexandrem Stoecklem. Podobno trener nie przewidział dla Ciebie miejsca w składzie na najważniejsze zawody. Czy przytoczone plotki są prawdziwe, czy to tylko wymysł mediów?

Nigdy się z czymś takim nie spotkałem - to dla mnie nowość, wiadomość z ostatniej chwili (breaking news). Nie, nie, nie i jeszcze raz nie. Fakt, nie dostałem powołania do kadry A, ale tę decyzję podjął Norweski Związek Narciarski, który w zeszłym roku zadecydował, kto znajdzie się w składzie. Mnie tam zabrakło, ponieważ przez cały sezon nie skakałem. Nie ma żadnego konfliktu.

Co możesz powiedzieć o swojej relacji z trenerem?

Oczywiście trochę go znam - w końcu był moim trenerem, i to dobrym. Mam nadzieję, że wciąż będę z nim trenował. W sumie to normalne, że skoro nie skakałem przez ponad rok, nie było już dla mnie miejsca w kadrze. Jasne, że miałem nadzieję na powrót w tym sezonie. Wyglądało na to, że jest dobrze, niestety potem przyszły gorsze wyniki i złe skoki. Mam nadzieję na więcej startów w zawodach międzynarodowych. Uważam, że teraz wszystko zależy ode mnie - nikogo innego.

Pamiętam, że w październiku 2012 roku, przed operacją, powiedziałeś, że nie zmieni ona Twoich planów. Przerwa miała potrwać około miesiąca, okazało się jednak, że była dużo dłuższa. Czym zajmowałeś się w tym czasie (oprócz treningów i rzadkich startów)?

Trenowałem.

Tylko?

Tak.

Co z odpoczynkiem?

A no tak, odpoczynek... (śmiech). Jasne, że zawsze jest coś innego do roboty. Jednak skoki wciąż są dla mnie numerem jeden. Trenuję więc tak często, jak tylko mogę.



Przed inauguracją sezonu mówiono o Twoich problemach finansowych. To prawda czy kolejne wiadomości, które media wyssały z palca?

Ściema. Tak to jest, kiedy udzielasz długiego wywiadu, w którym wspominasz o jednej drobnej sprawie, a potem ten cytat zdobi nagłówki gazet. Podkreśliłem wtedy tylko ogromne zaskoczenie z powodu braku jakiegokolwiek odszkodowania w związku z kontuzją. Wszystko przez to, że nie jestem nigdzie zatrudniony. To jedyny komentarz, jakiego w tej sprawie udzieliłem. Powiedziałem, że nie zamierzam rozwijać tematu, będę po prostu robić swoje. Na szczęście jestem na tyle mądry, że przez wiele lat udało mi się odłożyć trochę pieniędzy, więc nie było to dla mnie problemem.

I tak właśnie powstała wielka dyskusja na ten temat. Chciałem jedynie zasugerować stworzenie pewnego rodzaju systemu ubezpieczeń dla kontuzjowanych sportowców. Wydaje mi się, że wszyscy sportsmeni zgodzą się ze mną. Uważam, że to mogłoby wypalić. Podczas powrotu do zdrowia myślałem sobie, że gdyby kontuzja pojawiła się w wieku 22 lat, miałbym kasiastych sponsorów w postaci rodziców. Generalnie wspomniana sprawa była nieco podkolorowana i mocno przekręcona przez media.

Przed operacją wspomniałeś, że chciałbyś wygrać w Harrachowie i stanąć na podium w Soczi. Teraz już wiemy, że nie ma na to szans. Jakie są więc Twoje następne cele? Mam nadzieję, że nie zamierzasz tak po prostu przejść na sportową emeryturę.

Moim celem są jutrzejsze zawody. To dotyczy właściwie wszystkich konkursów, w których startuję. Co do przyszłości... nic nie trwa wiecznie. Plan był taki, że po sezonie zakończę karierę sportową. Nie mówię jeszcze, że to w stu procentach pewne, ale wszystko wskazuje na to, że moja przygoda ze skokami dobiega końca. Nie oznacza to, że skoro zostało jedynie kilka tygodni, skupiam się teraz na wszystkim poza sportem. Zamierzam dzień w dzień dawać z siebie wszystko i dążyć do bycia lepszym sportowcem. Co nie zmienia faktu, że najprawdopodobniej za kilka tygodni przestanę być skoczkiem narciarskim.



Co w takim razie zamierzasz robić na sportowej emeryturze?

W sumie to nie wiem. Na pewno będzie to dla mnie ekscytujący okres. Na początku zamierzam pomóc żonie otworzyć jej nowy sklep. Dopóki biznes żony nie wejdzie w życie, zamierzam więc być chłopcem na posyłki. Potem mam nadzieję skończyć studia. Wtedy zobaczę, co przyniesie los. Nuda mi nie grozi - moja żona jest specjalistką w wynajdowaniu mi nowych zadań (śmiech).

Nie myślisz więc o pozostaniu w świecie skoków?

Zupełnie nie. Nie wydaje mi się, żebym był urodzonym trenerem. Prawdopodobnie nie należałbym do najgorszych, ale z drugiej strony - skoro oznaczałoby to nieustanne wyjazdy, tak jak do tej pory - to już chyba wolę pozostać przy skakaniu.

A może zostaniesz aktorem, tak jak to sugerowaliśmy kiedyś w primaaprilisowym artykule na naszych łamach?

Możliwe. Niczego nie wykluczam. Myślę jednak, że jest jeszcze parę rzeczy, które mógłbym robić zanim rozpocznę karierę w Hollywood.

Powróćmy do starych, dobrych czasów. Był okres, kiedy to Norwegia wiodła prym w Pucharze Świata. Jak myślisz, co było przyczyną sukcesu, jaki odnieśliście z Roarem, Sigurdem, Larsem i innymi? Czyżby miało to jakiś związek z dobrą atmosferą w kadrze? Może to zasługa Miki Kojonkoskiego? Czy jeszcze coś innego?

Wydaje mi się, że to mieszanka świetnej atmosfery w drużynie, trafionych pomysłów na skoki, dobrego treningu i wielu innych czynników. Muszę jednak przyznać, że nie do końca dominowaliśmy. Owszem - byliśmy jednymi z najlepszych, ale należy pamiętać, że Austria wciąż wygrywała w Pucharze Narodów.

Był jednak czas, kiedy to Norwegia okupowała czołowe pozycje.

Zgadza się, wygraliśmy w 2004 roku. Potem nastąpiły chude lata - aż do triumfu w ubiegłym sezonie. Wtedy naszym trenerem był Stoecki, a nie Mika... W sezonie 2002/03 odegraliśmy znaczącą rolę w skokach. Był to dla nas dobry i ekscytujący czas. Teraz jedynie Bardal odnosi znaczące sukcesy, reszta kadry A plasuje się daleko w tyle, jest po prostu za słaba.

Dlaczego, Twoim zdaniem, tak się dzieje?

Na szczęście nie jestem tym, który musi mieć na ten temat jakiekolwiek zdanie. Nie trenuję w kadrze, więc nie bardzo wiem, jak to wygląda od środka. Sądzę, że po sezonie należy przeprowadzić dokładną analizę. Poza Bardalem mamy wielu utalentowanych skoczków, którzy na zawołanie mogliby zajmować lokaty w czołowej dziesiątce PŚ. Niestety, jest zupełnie odwrotnie. Mam nadzieję, że uda się znaleźć jakieś wyjście z tej sytuacji.



W ostatnim czasie poziom poszczególnych drużyn i zawodników bardzo się wyrównał. Zgodzisz się, że to bardzo dobrze dla dyscypliny?

Fakt - gdy już przed zawodami znasz ich wynik, to nie ma w tym żadnej zabawy. O wiele ciekawiej jest, kiedy obserwujesz rywalizację pomiędzy przynajmniej dwoma zawodnikami. W ciągu ostatnich sezonów na podium stawało coraz więcej skoczków z wielu różnych państw. Bardzo mnie cieszy to, że wiele reprezentacji walczy o znalezienie się na takim poziomie, jaki w ciągu ostatnich dziesięciu lat pokazywały Norwegia, Finlandia czy Austria. Swoją drogą pamiętam, jak kilka lat temu polscy skoczkowie wygrali swój pierwszy konkurs drużynowy (to było wtedy, kiedy Kamil brał ślub) - to kolejna drużyna, a na polu walki są jeszcze Słoweńcy i Japończycy...

Jako Polak muszę zapytać o polską drużynę, która znacznie poprawiła się po zakończeniu kariery przez Adama Małysza. Czy spodziewałeś się takiego rozwoju sytuacji?

Nie widzę powodów, żeby miało być inaczej. Muszę przyznać, że nie wiem zbyt dużo o skokach w innych krajach, o ich poziomie, liczbie skoczków czy o tym, jak działają kluby. Oczywiście - dzięki temu, że mieliście taką gwiazdę jak Adam, wiele dzieci zainteresowało się skokami. Prawdopodobnie sporo z nich teraz startuje w zawodach Pucharu Świata czy Pucharu Kontynentalnego. Taki proces trwa jednak 10-15 lat.

Dokładnie - u nas minęło dziesięć lat.

Widać więc, że związki, które w podobny sposób budują swoje drużyny, osiągają pożądany rezultat. Również dzięki temu wyrównał się poziom w Pucharze Świata. Wielu dobrych trenerów, otwarcie na nowe pomysły, lepszy sprzęt i możliwość analizowania tego, co robią inni - to pozwala każdemu sportowcowi odnaleźć właściwą drogę, a wtedy łatwiej jest pracować. Wszystko i tak sprowadza się do jednego - trzeba wykonywać swoją pracę jak najlepiej.



Pamiętam wywiady czy czaty z Tobą, które przeprowadzaliśmy jakieś dziesięć lat temu. Czy zmieniłeś się od tego czasu, czy nadal jesteś tym samym wesołym, niesztampowym gościem?

Myślę, że w jakiś sposób musiałem się zmienić - jak każdy. Cały czas mam 182 cm wzrostu, ale jestem trochę cięższy ze względu na zmiany w regulaminie (śmiech). Mój charakter pewnie też się zmienił. Zresztą - nie wiem. Dziesięć lat to znów nie taki długi okres.

Zanim skończymy, chciałbym Ci przypomnieć, że cały czas masz w Polsce wielu fanów. Kibice pamiętają najważniejsze momenty Twojej kariery (na przykład tamten konkurs lotów w Planicy, który sam określiłeś jako najlepszy konkurs wszech czasów), cały czas Cię kochają i brakuje im Ciebie w Pucharze Świata. Czy chcesz im coś przekazać?

To coś, co bardzo mnie cieszy. Zawsze lubiłem startować w Polsce - ci entuzjastyczni kibice... Dziękuję za wsparcie. Zawsze jest miło w jakiś sposób odczuwać sympatię ludzi, kiedy doceniają to, co robisz. Gdy spotykam Polaków, zawsze pytają: kiedy powracasz? dlaczego nie skaczesz w PŚ? Odpowiadam, że skaczę zbyt słabo - i przepraszam! Oni na to: "aaa, powinieneś skakać w PŚ". To jednak tak nie działa. Żeby startować w zawodach najwyższej rangi, muszę być naprawdę dobry - tutaj nie ma "darmowych przepustek".

Dziękujemy za rozmowę. Życzymy Ci wszystkiego najlepszego po zakończeniu kariery, ale jednocześnie mamy nadzieję, że zostaniesz z nami jeszcze przez kilka lat. I liczymy, że zobaczymy Cię w Planicy!

Taaa... Ta przebudowa powinna skończyć się wcześniej. Zobaczymy. Jak powiedziałem - ostatecznej decyzji nie ma, ale byłbym bardzo zaskoczony, gdybym mógł jeszcze poprawić mój rekord - 239 metrów...

rozmawiał: Andrzej Mysiak, pomoc i zdjęcia: Paulina Stawiarz

Typuj wyniki i wygrywaj nagrody!
« marzec 2014 - wszystkie artykuły
Komentarze
dd
@@tommm - jemu chodzi o ten upadek Romoerena w Predazzo w 2008 r., gdzie po wyjściu z progu odpięła mu się jedna z nart.
(11.03.2014, 17:05)
@tommm
Szczególnie, że to był Fettner a nie Romoren
(11.03.2014, 11:02)
tommm
Oprócz rekordu świata, nigdy nie zapomnę skoku Romoerena na jednej narcie, chyba w Predazzo to było. Coś niewiarygodnego, że nic mu się nie stało.
(09.03.2014, 15:41)
OtokoNoHito
Zbudowanie strukturalnych podstaw sukcesu sportowego to oczywiście jest faktycznie zadanie na minimum 10 lat, ale sama siła kadry zmieniać się może radykalnie dużo szybciej; wszak o sile drużyny w każdym kraju decyduje tak naprawdę parę nazwisk; wystarczą problemy finansowe i mniej trenującej młodzieży by nagle pojawił się potężny kryzys.

Parę lat temu mieliśmy mocną Finlandię z wielkim Ahonenem, zdolnymi i perspektywicznymi Larinto, Happonenem i Harri Ollim. Ahonen skończył karierę, Happonena i Larinto zastopowały kontuzje, Olliego wyeliminowały problemy wychowawcze. Efekt? W zeszłym sezonie punkty zdobyło 4 Finów: 50 pkt Asikainen, 21 Moutka, 9 Happonen i 7 Larinto. Razem 87 pkt, tyle samo ile w tym sezonie zdobył Dawid Kubacki. Ten sezon jest już sporo lepszy, wrócił Ahonen, do Asikainena doszedł Koivuranta, rozwijają się młodzi Muotka i Matta, punkty zdobył też Larinto, Happonen, Heiskanen. Ale do spokoju daleko. Nie przewiduję u Norwegów aż takiego kryzysu jak spotkał Finów, ich sytuacja finansowa jest lepsza, a zaplecze bogatsze, ale ten sezon jest niepokojący. Też mamy wielkiego lidera, Bardala, który jednak także wspomina o możliwości zakończenia kariery,dawni liderzy kadry jak Jacobsen i Hilde są cieniem dawnych siebie, Stjernen, który w zeszłym sezonie zdobył 418 pkt, teraz ma ich ledwie 27, słabszy sezon notuje także Rune Velta, drugim najlepszym po Bardalu Norwegiem jest dopiero 26ty w PŚ Fannemel, skaczący na podobnym poziomie jak w zeszłym roku, choć na podium ani razu się nie załapał. Ingvaldsen to nie ten poziom, Johansson punktował w tym sezonie 3 razy, Andre Tande 2 razy i fakt, ze pojechał na IO dowodzi powagi sytuacji. Do tego jeden punkt Grimsruda. Sytuacja jest otwarta i może potoczyć się w różne strony. Za rok możemy mieć zarówno mocną Norwegię z wielkim Bardalem, mocnymi Fannemelem, Veltą, Stjernemen, Jacobsenem i Hilde, a możemy mieć bezkrólewie po Bardalu, z walczącym w środku stawki Fannemelem i Veltą, coraz słabszymi Hilde i Jacobsenem, słabym Ingvaldsenem i stojącą w miejscu młodzieżą. Dla dobra skoków, oby ten drugi scenariusz się nie spełnił.

A Romoren to jeden z moich ulubionych skoczków i szkoda, że w taki sposób najprawdopodobniej skończy karierę, liczyłem, ze jeszcze pokaże się z dobrej strony w Pucharze Świata. Na dziś spokojnie by się w kadrze A zmieścił, jeśli potrafi wygrać w PK to odnalazł by się i w PŚ. Walczyć o powrót do formy przez półtora roku tylko po to by skończyć karierę? Smutne. Ale jeśli tak zdecyduje, trzeba będzie to uszanować.
(09.03.2014, 13:49)
marmi
@oholender: co do lotów na igrzyskach: pomyśl logicznie, jest 5 skoczni do lotów na świecie...
Wyobrażasz sobie budowę wielkiej skoczni tylko do rozegrania jednego konkursu olimpijskiego? Koszty olbrzymie a potem skocznia już bezużyteczna, gdyby co 4 lata dochodziła nowa skocznia mamucia do utrzymania to po jakimś czasie wypadałoby, żeby w kalendarzu PŚ były same mamuty (bo przecież ani kobiety ani niższe ligi na tych skoczniach nie skaczą).
Nie wiem czy wiesz ale dawniej na igrzyskach skakano na skoczniach 70m (średnich) i 90m (normalnych), od dłuższego już czasu mamy normalne i duże, ale mamutów się na IO nie spodziewam...
(09.03.2014, 13:38)
fan skoków85
Można też pomyśleć o średniej nocie, wtedy wszystko będzie można wliczyć.
Można też pomyśleć, o czymś takim o czym pisałem w trakcie LGP 2006, tzn. klasyfikacja PŚ, tylko, że każdy konkurs ma konkurs współczynnik tzn mnożnik punktów ze względu na obsadę, może też loteryjność. Wiadomo konkursy w Sapporo miałyby najmniejszy mnożnik: 1. Z każdym innym konkursem by to się zwiększało.
(09.03.2014, 13:31)
oholender
AHONEN

nie wygrał MŚ w Lotach, teraz ma szanse

NAPISZCIE co u niego bo cisza

A DRUGA RZECZ DLACZEGO NIE MA MŚ W LOTACH JAKO KONKURSU NA IGRZYSKACH?
(09.03.2014, 13:14)
Sportowiec1234
czyli wliczać same konkursy indywidualne tak?
(09.03.2014, 11:41)
DragonL
Sportowiec1234
żeby miało to jakiś sens nie możesz liczyć kwalifikacji, ani drużynówek. W kwalifikacjach, pierwsza 10tka jest zwolniona i niektórzy w ogóle nie skaczą (najlepszy przykład Kasai, który oszczędza kolana), a poza tym im nie przyznaje sie ocen za styl. W konkursach drużynowych nie startuje wielu skoczków i pomimo, że są indywidualnie oceniani skoczkowie, to zakłamałoby to sytuacje. Przykładowo często drużynowe konkursy opuszcza Szwajcaria, a więc Ammann czy Deschwanden stracili by grube punkty w Twoim zestawieniu.
(09.03.2014, 11:36)
Sportowiec1234
witam,mam taki pomysł żeby zrobić statystyke dotyczącą sumy not wszystkich zawodników z sezonu 2013/2014 ,noty wliczane były by z pucharu świata,igrzysk olimpijskich i mistrzostw świata w lotach ,statystyka pojawila by sie pod koniec sezonu ,i mam do was takie pytanie czy wliczać do niej noty z kwalifikacji i z konkursów drużynowych?
(09.03.2014, 11:17)
krwisty
Bardzo ciekawy wywiad i fajnie się czytało. Nie wiem o co chodzi osobnikowi krytykującemu redaktora i jego pytania, ale kompletnie się myli.

Jak osobnik, który nawet nie potrafi, lub nie ma odwagi przedstawić się imieniem lub nickiem, ma lepsze pytania, które by zadał, to czekam aż "Jego mądrość" przedstawi je tutaj na forum.

Powtarzam, wywiad dobry i fajnie się czyta.
(09.03.2014, 10:42)
jarkim
Biegun prowadzi po I serii 7 polaków w drugiej :)!!!
(09.03.2014, 10:27)
jarkim
świetny Biegun w serii próbnej :)
(09.03.2014, 10:23)
DragonL
Spokojnie;) Poczekamy na wyniki i zatypujemy;)
A tak naprawdę, to nieważne kiedy zamkną, bo przecież i tak zmienią potem godzinę i będzie wszystko jak należy.
(09.03.2014, 09:19)
Konkurs o 9:15
Zamknijcie typera!
(09.03.2014, 09:14)
hgnj
Nic dziwnego.
(09.03.2014, 09:01)
ze niby kopanie dolkow uprawiam
...nie, to moje odczucia po przeczytaniu wywiadu, w zadnym portalu niezrzeszon, o skokach niepisujacy, wiec chyba zadna ze mnie konkurencja...
(09.03.2014, 08:52)
oho
oho, chyba konkurencja się pojawiła poniżej
(09.03.2014, 05:46)
takie tam grosze trzy...
...wywiad troche poplatany (albo jego tlumaczenie), czasem nie wiadomo o co mu chodzi, bo sam zaprzecza temu co mowi, pytania tez nieco sztampowe, jakby na kolanie, ale nie moj wywiad nie bede sie czepial... tak pismak kraje jak mu oleju w glowie staje, co do Romoerena, pamietam jego pierwsze starty w PS, nieznany nikomu Norweg pojawial sie w pierwszych swych wystepach na poczatku stawki z jednym z pierwszych numerow, calkiem mu niektore skoki zaczely wychodzic, ale mial niefart taki, ze co dobrze skoczyl to za chwile ktos skoczyl jeszcze dalej i znizali belke, anulujac Romoerenowi ten dobry skok, a w powtorce juz skakal slabiej i pierwszy w zyciu awans do trzydziestki trzeba bylo odlozyc, zdarzylo sie to raz, drugi, bodaj za trzecim razem znow skok niezly mu wyszedl i trzydziestka na wyciagniecie reki, a tu po paru skokach znowu belka w dol idzie, w powtorce na koniec serii Romoeren znow skoczyl zbyt krotko na awans i cisnal nartami wkurzony w ziemie, pomyslalem sobie "nienormalny jakis", troche wygladal wtedy na niezrownowazonego a la Bystoel, a tu prosze, jak sie pozniej wyrobil i gwiazda skokow nie tylko sportowa, ale i medialna zostal... pewnie, ze szkoda sie bedzie z nim rozstac, chociaz z wywiadu wynika, ze sam jeszcze nie wie co dalej...
(09.03.2014, 04:30)
:(
Nie, nie i jeszcze raz NIE! :(
Gdyby jeszcze jeden sezon w PŚ poskakał byłoby świetnie.
(09.03.2014, 00:49)
Glon
Super wywiad. Szkoda, że Romoeren kończy karierę.
(09.03.2014, 00:44)
Magda
To ten moment, kiedy człowiek myśli, ze jest stary... Bjoern, mam nadzieję, że jeszcze z nami zostaniesz i wrócisz do kadry PŚ!
PS. Zainteresowanym czasem norweskiej kadry, kiedy trenował ją Mika, a który wspominam z sentymentem, polecam ciekawą książkę sprzed dobrych kilku lat: "Mika Kojonkoski. Tajemnica sukcesu". Ljoekelsey, Pettersen, Romoeren, czy Jacobsen i Hilde z lepszych czasów :P, jakoś tak od razu odżywają w pamięci :P
(09.03.2014, 00:44)
DragonL
Szacunek trochę czasu z nami skakałeś Bjoern!
(09.03.2014, 00:40)
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby komentować:
Kategorie użytkowników
niezarejestrowany
zarejestrowany
redaktor
VIP
Romoeren: Za kilka tygodni przestanę być skoczkiem...
Romoeren: Za kilka tygodni przestanę być skoczkiem...

Romoeren: Za kilka tygodni przestanę być skoczkiem...

Kalendarium
Timi Zajc
Przekaż 1,5% podatku na rehabilitację syna naszego redaktora - Adam Mysiak
Reklama
Typer - typuj wyniki skoków narciarskich
Reklama
krzesła biurowe Warszawa
Cookies
Ten portal korzysta z plików cookies w celu umożliwienia pełnego korzystania z funkcjonalności serwisu, dopasowania reklam oraz zbierania anonimowych statystyk.
Obsługę cookies możesz wyłączyć w ustawieniach Twojej przeglądarki internetowej.
Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z ustawieniami przeglądarki.
Administratorem danych osobowych, udostępnionych przez Klienta, jest 10 OFFICE Paweł Stawowczyk. Dane osobowe będą przetwarzane wyłącznie w celu identyfikacji użytkowników piszących komentarze, w celu obsługi konkursów, w celu wysyłki wiadomości drogą mailową itp. i nie będą w żaden inny sposób archiwizowane, gromadzone lub przetwarzane.
Publikowane materiały mogą zawierać Piksel Facebooka i inne technologie śledzenia, stosowane za pośrednictwem stron internetowych osób trzecich.
ukryj ten komunikat na stałe »
copyright © 2000-2024 10office.pl
Obserwuj Skokinarciarskie.pl na Facebooku Obserwuj Skokinarciarskie.pl na Twitterze RSS na Skokinarciarskie.pl - newsy o skokach narciarskich