Anders Bardal zwyciężył w pierwszym konkursie Letniej Grand Prix w Niżnym Tagile. Norweg wyprzedził swojego rodaka Toma Hilde i Jakuba Jandę. Tuż za podium znalazł się Stefan Hula, a w dziesiątce zameldowali się też Jan Ziobro i Krzysztof Biegun.

Konkurs rozpoczął się całkiem niezłym skokiem Jana Maylaendera. Niemiec poleciał na odległość 89 metrów. Przez kilka chwil prowadził, bowiem każdy kolejny zawodnik skakał coraz słabiej. Tę serię przełamał dopiero Stefan Hula - 90,5 metra dało Polakowi prowadzenie.

Kolejnym zawodnikiem, który wyszedł na pierwsze miejsce, był Jakub Janda. Czech skoczył na odległość 89,5 metra, a jego przewaga nad Hulą wynosiła zaledwie 0,6 punktu. Pamiętając jednak wyniki treningów i serii próbnej, można było spodziewać się, że lider może się nie zmienić już do końca rundy.

Całkiem nieźle spisał się Krzysztof Leja. 88 metrów dawało po jego skoku dziesiątą lokatę, ze sporymi szansami na awans do drugiej serii (później rzeczywiście tak się stało).

Tymczasem wynik Jandy okazał się za słaby, aby myśleć o prowadzeniu na półmetku rywalizacji. Lepszy rezultat od Czecha osiągnął Anders Bardal - 92,5 metra przy nieco mniej korzystnych warunkach dawało Norwegowi 1,5 punktu przewagi.

Niewiele słabszą odległość osiągnął Aleksander Zniszczoł. Polak uzyskał 91,5 metra, jednak bonifikata za warunki była tak mała, że zajmował dopiero ósme miejsce. Jeszcze dalej, bo na 93 metr, poleciał Bartłomiej Kłusek - ten miał jednak wiatr pod narty (0,15 m/s) i musiał pogodzić się z szóstą lokatą.

Po dłuższym czasie stagnacji znowu coś się zaczęło dziać na czołowych pozycjach - najpierw Bardala wyprzedził Hilde (95,5 m), a po chwili na trzecią lokatę wskoczył Cestmir Kozisek (94 m).

Kończący pierwszą serię Jan Ziobro i Krzysztof Biegun bez problemu awansowali do drugiej serii, wchodząc do szerokiej czołówki - odpowiednio na szóste (Ziobro - 92 m) i jedenaste miejsce (Biegun - 91 m).


W drugiej serii każdy kolejny zawodnik wychodził na prowadzenie. Mieliśmy więc na czele Borka Sedlaka (89 m), Kento Sakuyamę (89 m), Krzysztofa Leję (89,5 m) i Denisa Korniłowa (91,5 m). Rosjanina wyprzedził z kolei Matjaz Pungertar (92 m).

Świetnie spisał się Reruhi Shimizu. Osiągnięte przez niego 95,5 metra było najlepszą dotychczas odległością konkursu. To oczywiście oznaczało wyraźne prowadzenie z przewagą 6,4 punktu nad Słoweńcem. Japończyk przez pewien czas utrzymywał się na czele, awansując tym samym do pierwszej połowy drugiej dziesiątki.

Wielu kolejnych zawodników nie było w stanie wyprzedzić Shimizu. Wśród nich znalazł się Aleksander Zniszczoł (91 m i czwarte miejsce w tym momencie). Lepszy wynik od Japończyka uzyskał dopiero inny Polak, Krzysztof Biegun (94,5 m). Nasz zawodnik nie cieszył się jednak długo z prowadzenia - po chwili o zaledwie 0,1 punktu wyprzedził go Jernej Damjan (96,5 m).

Swój drugi skok zawalił niestety Bartłomiej Kłusek - 86 metrów sprawiło, że spadł na ostatnią lokatę. Zachwycił za to Jan Ziobro! Mistrz Polski z Zakopanego uzyskał aż 98,5 metra i teraz to on prowadził!

Gdyby tego było mało, po chwili na pierwsze miejsce wysunął się Stefan Hula (97 m), jednak on również nie cieszył się długo z prowadzenia - dalej poleciał bowiem Jakub Janda (99 m).

Na nieco niższą lokatę spadł Cestmir Kozisek (96,5 m), a o triumf walczyli reprezentanci Norwegii. Lepszy z nich okazał się Anders Bardal (96,5 m), którego wyższość musiał uznać Tom Hilde (95,5 m i drugie miejsce).


klasyfikacja generalna Letniej Grand Prix »
wirtualna klasyfikacja Światowej Listy Rankingowej (WRL) »