Kiedy po sezonie 2010/2011 Kuopio wypadło z kalendarza Pucharu Świata w skokach, było to dla lokalnej społeczności sporym szokiem. Puchar Świata gościł na skoczni Puijo nieprzerwanie od roku 1995 - przeważnie jako etap Turnieju Skandynawskiego bądź inauguracja sezonu - zaś tradycyjne zawody Puijon Kisat mają ponad 100-letnią historię i w najlepszych czasach gromadziły nawet trzydziestotysięczną publiczność. 1 grudnia 2010 roku na Puijo zawitało zaledwie 3500 kibiców i być może to przeciążyło szalę: Międzynarodowa Federacja Narciarska (FIS) podziękowała Kuopio za współpracę i - całkiem zrozumiale - postanowiła rozejrzeć się za miejscami, w których skoki cieszyłyby się większą popularnością, jednocześnie krytykując organizację zawodów.

Wymuszona przerwa zrobiła swoje, ponieważ kiedy Kuopio dostało drugą szansę, postanowiono się do rzeczy naprawdę przyłożyć. Zmieniono szefa organizacji i zarządzono wielką mobilizację. Puijon Kisat 2013 reklamowały się jako "największe sportowe wydarzenie regionu tej zimy". Kampanię reklamową rozpoczęto już pod koniec lata 2012, zatrudniono ponad 300 wolontariuszy, zaś program zawodów wzbogacono o najróżniejsze rozrywki: koncerty, zabawy, konkursy. Do udziału zaproszono także medalistę olimpijskiego Mattiego Hautamäkiego, którego imieniem nazwano nowo otwartą skocznię Puijo K16. Wszystko po to, by przyciągnąć ludzi i pokazać, że jest zapotrzebowanie na takie imprezy. Od strony sportowej dokonano zmian logistycznych terenu wokół skoczni, z których najważniejszymi było przeniesienie wioski sportowej, centrum zawodów i biura prasowego na szczyt wzgórza Puijo, pod słynną wieżę.



Ośmielę się powiedzieć, że organizatorzy odnieśli sukces i osiągnęli to, do czego dążyli, ponieważ 12 marca 2013 r. - mimo mrozu, silnego wiatru i opadów śniegu - na stadionie pod skocznią Puijo zjawiło się 6500 kibiców. Patrząc przez standardy Europy Środkowej, gdzie na zawody w skokach przychodzi dwadzieścia-czterdzieści tysięcy ludzi, taka liczba może się wydawać niewielka, jednak mimo wszystko jest to blisko 100% wzrost w stosunku do poprzedniej imprezy - dla porównania, tegoroczny Puchar Świata w Lahti zanotował 20% spadek we frekwencji... Można spekulować, że gdyby fińska reprezentacja skoczków prezentowała swój normalny poziom, zainteresowanie zawodami w Kuopio byłoby dwukrotnie większe.



Opinia FIS była tym razem o wiele przychylniejsza niż przed dwoma laty:

- Biorąc pod uwagę, że warunki nie były łatwe, zawody były naprawdę wspaniałe - skomentował dyrektor Pucharu Świata Walter Hofer. - Organizacja zawodów stała na znacznie wyższym poziomie niż w poprzednich latach. Jesteśmy bardzo zadowoleni, ponieważ spełniono wszystkie nasze wymagania. Uważam, że jak na środek tygodnia oraz obecną postawę fińskich skoczków, te sześć tysięcy kibiców to dobry wynik. Udało się stworzyć na skoczni całkiem miłą atmosferę.



Pozytywnie o zawodach wypowiedzieli się także najlepsi w konkursie.

- Jako zwycięzca uważam Kuopio za świetne miejsce - powiedział ze śmiechem Kamil Stoch. - Udało się przeprowadzić wspaniały konkurs, a organizacja była bardzo dobra - chwalił reprezentant Polski.

- Kuopio absolutnie powinno być w kalendarzu Pucharu Świata - wyraził swoją opinię Severin Freund. - Mimo że tournée skandynawskie jest ciężkie, bo skaczemy pięć konkursów w ciągu dziesięciu dni, a do tego ciągle jest zimno, lubię tu przyjeżdżać. Te konkursy zawsze odbywają się po imprezach mistrzowskich, co sprawia, że startuje się w nich na większym luzie i czerpie więcej radości - wyjaśnił niemiecki skoczek.



Także Daiki Ito był zdania, że z chęcią wróci do Kuopio, narzekał jednak na lokalną kuchnię (w czym wtórował mu Kamil) i jej wpływ na masę ciała. Walter Hofer z fińskiego standardu był bardzo zadowolony, jednak najbliższa przyszłość Kuopio jako organizatora zawodów Pucharu Świata wciąż stoi pod znakiem zapytania. Wynika to z następnych narciarskich mistrzostw świata, które odbędą się w Falun w 2015 roku.

- Stoimy przed wyzwaniem, na które Kuopio nie ma żadnego wpływu: organizacja obowiązkowych próbnych zawodów przed imprezą mistrzowską - wyjaśnił Hofer, dodając, że będzie decyzja zapadnie już w kwietniu podczas konferencji FIS w Zurychu.

Nawet jeśli ze względu na Falun nie uda się w Kuopio zorganizować przyszłorocznego PŚ, miasto ma wszelkie prawo spodziewać się powrotu na stałe do najważniejszego cyklu w sezonie. Organizatorzy wykonali świetną robotę i zadbali o odpowiednią atmosferę. Podołali zadaniu, jakie FIS na nich nałożyła, o czym świadczy fakt, że w trudnych warunkach pogodowych udało się rozegrać zawody stojące na naprawdę wysokim poziomie.