Święta minęły, zbliża się koniec roku - to oznacza, że czas na pierwszą w tym sezonie wielką imprezę w skokach narciarskich. Już od jutra w Niemczech i Austrii 61. edycja Turnieju Czterech Skoczni.

Kibicom skoków narciarskich przełom roku kojarzy się z Turniejem od 1953 roku - wtedy Oberstdorf, Garmisch-Partenkirchen, Innsbruck i Bischofshofen po raz pierwszy gościły tę imprezę (co ciekawe, pierwsza edycja TCS nie rozpoczęła się w Oberstdorfie, a w Ga-Pa). Zwycięstwo w TCS jest bardzo prestiżowe - aby być najlepszym, trzeba oddać aż osiem bardzo dobrych skoków. Ważne są także występy kwalifikacyjne, które mają wpływ na kolejność startu w konkursach głównych. Kluczem do zwycięstwa jest więc utrzymanie równej, wysokiej formy - nie można pozwolić sobie na słabszy moment, bo później nie ma jak odrobić strat.




Szczególną cechą Turnieju Czterech Skoczni jest też specyficzny system rozgrywania zawodów - tylko w trakcie tych czterech konkursów mamy do czynienia z tzw. systemem KO. Skoczkowie na podstawie wyników kwalifikacji dobierani są w pary - lepszy zawodnik z każdej dwójki przechodzi do drugiej serii; ci słabsi walczą o jak najlepszy wynik, aby zakwalifikować się jako tzw. lucky loser (szczęśliwy przegrany), jednak ich może być tylko pięciu...




W ciągu sześćdziesięciu edycji TCS najczęściej (16 razy) na najwyższym stopniu podium stawali współgospodarze imprezy, Niemcy (w tym NRD/RFN). Piętnaście triumfów odnieśli reprezentanci Finlandii (duży wkład w ten rezultat miał Janne Ahonen - jego pięć zwycięstw to rekord, który w najbliższych latach na pewno nie zostanie poprawiony); trzynaście - Austriacy. I to właśnie reprezentanci tego kraju okazywali się najlepsi w czterech ostatnich latach. Co ciekawe, za każdym razem wygrywał inny podopieczny Alexandra Pointnera - byli to Wolfgang Loitzl, Andreas Kofler, Thomas Morgenstern i Gregor Schlierenzauer.




Austriacy, zwłaszcza Gregor Schlierenzauer i Andreas Kofler (pierwszy i trzeci w klasyfikacji generalnej) z pewnością należą do faworytów 61. TCS. Do walki włączą się również Niemcy, którzy ostatnio mieli triumfatora TCS w 2002 roku (Sven Hannawald), jednak w tym sezonie zdecydowanie powracają do wielkiej formy. Wśród nich należy wskazać Severina Freunda (drugi w PŚ) i debiutującego w tej imprezie Andreasa Wellingera. Siedemnastolatek - mimo krótkiego stażu w PŚ - udowodnił już, że potrafi wytrzymać presję, a stabilności formy może mu pozazdrościć niejeden z bardziej doświadczonych skoczków.




Zwycięstwa w TCS na długiej liście swoich osiągnięć nie ma jeszcze Simon Ammann. Szwajcar nie ukrywa, że w tym roku skupia się właśnie na tej imprezie. Podobnie aktualnie piąty w PŚ Anders Bardal, który chciałby zostać dziesiątym norweskim triumfatorem TCS (ostatnio reprezentant tego kraju wygrywał w 2007 roku - był to Anders Jacobsen). Do walki o czołowe miejsca mogą włączyć się również Jaka Hvala i Kamil Stoch - obaj zdążyli już zabłysnąć w tym sezonie, jednak nie wykazali się stabilną formą...




Program 61. Turnieju Czterech Skoczni

Program tej edycji TCS nie różni się od poprzednich - rywalizacja rozpocznie się w Oberstdorfie (29 grudnia treningi i kwalifikacje; dzień później pierwszy konkurs), po czym skoczkowie przejadą do Garmisch-Partenkirchen, gdzie pierwszego stycznia czeka ich tradycyjny konkurs noworoczny. Walka będzie kontynuowana w Austrii - najpierw w Innsbrucku (4 stycznia), później w Bischofshofen (6 stycznia).


Polacy w 61. Turnieju Czterech Skoczni

We wszystkich czterech konkursach TCS mamy prawo wystawić aż siedmiu skoczków. Wśród nich znajdą się Kamil Stoch, Dawid Kubacki, Maciej Kot, Krzysztof Miętus, Piotr Żyła i Klemens Murańka. Nazwisko ostatniego reprezentanta poznamy w ciągu najbliższych godzin.

Znamy również niektóre składy innych drużyn - pisaliśmy już o reprezentantach Niemiec, Norwegii, Finlandii, Słowenii, Japonii i Austrii. Pełną listę startową kwalifikacji do konkursu w Oberstdorfie poznamy dzisiaj wieczorem.

61. Turniej Czterech Skoczni w telewizji

Rywalizację skoczków w ramach 61. edycji TCS kibice będą mogli śledzić za pośrednictwem Telewizji Polskiej i Eurosportu. TVP1 pokaże wszystkie cztery konkursy, a dodatkowo na kanale TVP Sport transmisje z kwalifikacji w Innsbrucku i Bischofshofen. Z kolei Eurosport (jako jedyna stacja w Polsce) na głównym kanale wyemituje bezpośrednie relacje ze wszystkich konkursów i kwalifikacji; nie zabraknie również wyświetlanych o różnych porach powtórek.





Wszystkich użytkowników naszego serwisu zapraszamy do śledzenia zawodów na naszych łamach - przeprowadzimy relację LIVE ze wszystkich treningów, kwalifikacji i konkursów, a tuż po zakończeniu każdych zawodów (sekundy po ostatnim skoku) udostępnimy zaktualizowaną klasyfikację generalną TCS i PŚ.




Zachęcamy również do typowania wyników konkursów w naszym Typerze. Pierwsze nagrody w tym sezonie zostaną przyznane tuż po zakończeniu Turnieju! Przypominamy - im wcześniej wytypujecie wyniki, tym więcej punktów możecie zdobyć!