Co łączy piłkę nożną i skoki narciarskie? Na pierwszy rzut oka wydaje się, że niewiele. A jednak, polska gościnność jest cechą naznaczającą każdą ważną imprezę sportową w kraju - Puchar Świata lub Euro 2012.

Piłkarskie Mistrzostwa Europy odbywające się właśnie w Polsce i na Ukrainie to niewątpliwie najważniejsze wydarzenie sportowe ostatnich miesięcy. Tematem Euro 2012 zainteresowany jest również nasz "Orzeł z Wisły". W niemieckiej gazecie Die Welt ukazała się rozmowa z Adamem Małyszem, w której odnosi się on do sportowej rywalizacji podczas Mistrzostw Europy i kulturowego aspektu tego wydarzenia.

- W Polsce istnieje stare przysłowie ‘Gość w dom, Bóg w dom’. Powiedzenia tego nauczyli mnie jeszcze moi rodzice. To powiedzenie jest wpisane w moralność Polaków, mimo iż nie każdy zdaje sobie z tego sprawę. Jesteśmy nim ‘przesiąknięci’. To właśnie podczas trwających Mistrzostw Europy inne narody będą miały okazję skosztować polskiej gościnności. Możliwe jest, że różne negatywne następstwa ME będziemy odczuwać jeszcze długo po ich zakończeniu, jednak nie to jest najważniejsze. Najważniejsze jest to, aby nasi goście czuli się u nas dobrze - zaczyna Adam Małysz.

W dalszej części tekstu można przeczytać między innymi o tym, iż Adam jest przekonany, że Polacy zorganizują niezapomniane mistrzostwa. Według Małysza Euro 2012 ma wymiar nie tylko czysto sportowy, ale także historyczny, bowiem mistrzostwa są największą imprezą sportową organizowaną jak dotąd w naszym kraju. Polskie ‘hurra’ trwa już pięć lat, od czasu kiedy nasza wspólna kandydatura z Ukrainą została wybrana. I pomimo ‘wzlotów i upadków’ na przestrzeni tych lat, udało nam się zorganizować coś niesamowitego. Zdaniem Adama Polacy chcą w ten sposób udowodnić, iż potrafią zorganizować nie tylko mszę dla papieża dla miliona wiernych, ale także międzynarodową imprezę sportową.

- Polacy mają jednak mentalność zgoła odmienną od niemieckiej. My nie trzymamy się planu ‘co do joty’ już od pierwszego dnia. My jesteśmy mistrzami w improwizacji. Jednak w najważniejszych chwilach Polacy zawsze znają swoją siłę i potrafią się zmobilizować. Jeśli będzie trzeba, to staniemy i na głowie, żeby się tylko udało - kontynuuje Adam. - Jeżeli Polak chce coś osiągnąć, to wtedy nie ma rzeczy niemożliwych, bo kiedy Polak chce, to Polak potrafi. W Polsce istnieje również inne powiedzenie, że żadna praca nie hańbi, nawet jeśli nie jest super opłacana. Ta cnota Polaków znana jest nie tylko w Niemczech, ale na całym świecie. Niestety, Polska nie jest doskonała, wciąż istnieje u nas korupcja, a polityka nie zawsze ‘zorientowana’ jest na dobro obywatela, jednak w ciągu ostatnich dziesięcioleci zaszły u nas diametralne zmiany. Staliśmy się nie tylko krajem demokratycznym, ale i krajem, w którym mieszkańcy z uśmiechem na ustach witają każdego turystę i gościa. Nie musicie się już bać, że ktoś wam ukradnie samochód, nie musicie się bać chuliganów czy tego, że wasz samochód po prostu ‘rozpadnie się’ na naszych drogach. Tak nie jest, a jednak mam wrażenie, że wiele stereotypów o Polakach wcale się nie zmieniło.

Małysz chwali nie tylko miasta, w których odbywać się mecze, ale także inne regiony, które skorzystały na ‘gorączce Euro’. Zwłaszcza jeśli chodzi o infrastrukturę wiele się zmieniło, nawet jeśli nie wszystkie drogi zostały oddane zgodnie z harmonogramem. Polacy dokonali jednak w ciągu ostatnich pięciu lat to, co normalnie zajęłoby nam dwadzieścia lat. Polska doświadcza teraz najlepszego okresu w swojej historii i z tego powinniśmy być dumni. Najbardziej utytułowany polski skoczek mówi też, iż Polacy kochają sportowców. Bohaterzy sportowi są przez Polaków ‘noszeni na rękach’, o czym Adam miał okazję przekonać się niejednokrotnie.

- Szkoda, że żaden mecz nie odbędzie się w Krakowie, najpiękniejszym polskim mieście. Wtedy nie musiałbym tak daleko dojeżdżać na mecze - mówi. - Polski Związek Piłki Nożnej chciał, abym zaangażował się w Euro w charakterze przewodniczącego wolontariuszy. Musiałem jednak odmówić ze względu na to, iż teraz jestem przede wszystkim rajdowcem i albo trenuję po sześć godzin dziennie, albo po prostu startuję w jakimś wyścigu. Nie było więc sensu angażować się w coś, czemu nie mógłbym się poświecić wystarczająco.

Małysz przyznaje się jednak do kibicowania piłkarzom. Jeszcze jako skoczek narciarski często grywał w piłkę nożną, zawsze na pozycji napastnika, bo jak sam mówi, kocha strzelać bramki. Podczas Turnieju Czterech Skoczni w Garmisch-Partenkirchen dwa lata temu Adam Małysz miał nawet okazję poznać Łukasza Podolskiego. Przez jakiś czas potem sportowcy utrzymywali nawet kontakt, więc naturalne jest dla Małysza, iż trzyma za kolegę kciuki i życzy mu jak najlepiej.

- Jeżeli nie wyjdzie Polakom, będę trzymał kciuki za Niemców. Myślę, że w finale zmierzą się z Holandią. To są moje dwa typy - kończy swoją wypowiedź były skoczek.